Pewna para z okolic Monachium (oboje po 20 lat, ona z Dachau, on z Olching) została uratowana przez pogotowie górskie Ehrwald (Tyrol) na Zugspitze (2.962 m). Młody człowiek wybrał się na najwyższy szczyt górski w Niemczech w adidasach!
Pomoc przyszła w samą porę
Para wyruszyła w drogę w poniedziałek rano, po noclegu w schronisku Wiener Neustädter (2.209 m), mimo bardzo złej pogody. Padał śnieg i szalała wichura. Para w końcu utknęła w okolicy Stopselzieher-Klettersteig na wysokości około 2.500 metrów. Schronienia szukali w ruinach środkowej stacji dawnej kolejki „Zugspitzbahn” i przez telefon komórkowy wezwali ratownictwo górskie. Gdy przybyli ratownicy górscy, młoda kobieta była już bardzo wychłodzona i apatyczna.
Apel ratowników górskich
BILD rozmawiał z Reginą Poberschnigg, szefową ratownictwa górskiego Ehrwald, która brała udział w akcji ratunkowej. Jej najpilniejszy apel: „Słuchajcie miejscowych. Jeśli odradzają wycieczkę, to na pewno ma to sens ”.
Jak wyjaśnia: „Tam na górze w ciągu kilku minut, warunki mogą się zmienić, stać się nagle inne, takie jak podczas wyprawy w Himalaje. To inny świat z lodowatym wiatrem, śniegiem i temperaturą minus pięć stopni!”
I oczywiście potrzebujecie odpowiedniego sprzętu w górach. Poberschnigg dodaje: „Wiele osób kupuje w góry buty do biegania w terenie. One się sprawdzają, gdy w górach jest sucho. Ale nie przy złej pogodzie i śniegu na Zugspitze ”.
Kosztowna akcja ratunkowa
Kolejna wskazówka od Poberschnigg – szczególnie dla początkujących: wykupcie ubezpieczenie! Bo taka akcja ratunkowa może być kosztowna. „Ratownik górski to koszt 38 euro za godzinę. Helikopter ratunkowy kosztuje 100 euro za minutę.”
Akcja ratunkowa tyrolskiej służby ratownictwa górskiego kosztowała parę z Monachium 2.121 euro.
Źródło: www.bild.de