Mała miejscowość Schuld w Eifel została szczególnie mocno dotknięta powodziami w zachodnich i południowo-zachodnich Niemczech. W niedzielę na miejsce katastrofy przybyła kanclerz Angela Merkel, aby zapoznać się z sytuacją i porozmawiać z osobami, które ucierpiały wskutek ulewnych deszczy, jakie nawiedziły ten region Niemiec.
Merkel i Dreyer obiecują szybką pomoc dla powodzian
Krótko po wizycie Merkel spotkała się z dziennikarzami w Adenau, ok. 50 km na zachód od Koblencji. „Język niemiecki prawie nie zna słów na określenie takich spustoszeń” – powiedziała Merkel podczas swojego wystąpienia. Obiecała też powodzianom szybką pomoc, także w dłuższej perspektywie czasowej. Powiedziała również, że zamierza ponownie odwiedzić ten region w sierpniu.
„Potrzebujemy narodowego wysiłku, aby poradzić sobie z konsekwencjami katastrofy” – powiedziała premier Nadrenii-Palatynatu Malu Dreyer. Dodała, że jej kraj związkowy sam nie poradzi sobie z tym problemem. Powiedziała, że odbudowa zniszczonych terenów zajmie dużo czasu. Podkreśliła duże znaczenie wsparcia ze strony rządu federalnego, doceniając tym samym fakt przybycia na miejsce kanclerz Angeli Merkel, która dzięki tej wizycie uzyskała pełny obraz sytuacji.
Trwają poszukiwania zaginionych na zalanych terenach
W Nadrenii Północnej-Westfalii i Nadrenii-Palatynacie trwają poszukiwania osób zaginionych. Liczba ofiar na terenach dotkniętych katastrofą wzrosła do ponad 150. W samym tylko powiecie Ahrweiler w Nadrenii-Palatynacie odnotowano w niedzielę rano 110 ofiar śmiertelnych i 670 rannych. Dziesiątki osób straciły życie także w sąsiedniej Nadrenii Północnej-Westfalii.
W nocy burze nawiedziły południowo-wschodnią Bawarię, Austrię i Saską Szwajcarię. W powiecie Berchtesgadener Land doszło do zalania dróg i osunięć ziemi.
Źródło: www.rtl.de
Język rosyjski zna o wiele więcej słów na określenie takich sytuacji.
Wspolczuje tym ludziom 🥺
J .niemiecki to nie język to choroba gardła..
Przydałaby się jakaś żałoba narodowa – byłby dzień wolny.
Szkoda, że media nie mówią, kto jest winny tej całej sytuacji. Nikt nie mówi o zaniedbaniach gospodarki wodnej przez władze w ostatnich latach. Najlepiej zwalić wszystko na ocieplenie klimatu. Powodzie były zawsze. I to jeszcze większe. Ale dziś można temu było zapobiec. Ale jak się wszędzie robi cięcia, by były pieniądze na utrzymywanie nierobów z Bliskiego Wschodu i Afryki, to później rozpacz. Na dole podałem link do zdjęcia z Passau. Najwyższy stan wody był w 1501 roku. Wtedy też spowodowały ocieplenie disle i samoloty? A ta polityka ratowania ziemi to największa ściema wszechczasów. To tak jak ktoś chciałby pierdnięciem zmienić… Czytaj więcej »