Komisja Europejska przygotowuje się do wystąpienia na drogę prawną przeciwko koncernowi AstraZeneca. Powód: koncern farmaceutyczny dostarczył znacznie mniej dawek szczepionki przeciwko koronawirusowi niż wynika z umowy. Według informacji podanych przez Süddeutsche Zeitung, KE przedyskutowała tę kwestię z 27 ambasadorami UE. Większość z nich poparła tę inicjatywę. Już od marca toczy się w tej sprawie postępowanie pojednawcze, ale najwyraźniej nie przyniosło ono pożądanych rezultatów. Komisja ma nadzieję, że postępowanie sądowe wykaże, iż brytyjsko-szwedzkie przedsiębiorstwo naruszyło warunki umowy i w związku z tym ponosi winę za braki w dostawach, które zakłóciły realizację programów szczepień opracowanych przez kraje członkowskie UE.
30 zamiast 120 mln dawek w I kwartale
Od grudnia do marca firma z Cambridge w Anglii miała dostarczyć do państw UE do 120 mln dawek, a de facto dostarczyła zaledwie 30 mln. W drugim kwartale zamiast 180 mln dawek UE ma otrzymać tylko 70 mln. Koncern tłumaczył problemy z dostawą szczepionek opóźnieniami w produkcji w swoim zakładzie w Belgii oraz podkreślał, że w umowie podpisanej z Komisją w sierpniu obiecał jedynie „dołożyć wszelkich starań”, aby zrealizować zakładane cele. Zmniejszone dostawy to jeden z powodów, dla których akcja masowych szczepień w państwach członkowskich przebiegała z początku opieszale. Spotkało się to, zwłaszcza w Niemczech, z masową krytyką strategii Komisji w zakresie zamówień publicznych.
AstraZeneca odmówiła wysłania szczepionki ze swoich fabryk w Wielkiej Brytanii
Zgodnie z umową sądem właściwym miejscowo do rozstrzygania sporów jest sąd w Brukseli, a zastosowanie ma prawo belgijskie. Komisja chce oprzeć pozew na fakcie, że przedsiębiorstwo zagwarantowało w par. 13.1 e) umowy, że nie istnieją żadne umowy z innymi klientami, które zagrażałyby wypełnieniu zobowiązań w zakresie dostaw do UE. Jednak zdaniem Brukseli umowa zawarta przez firmę AstraZeneca ze Zjednoczonym Królestwem stanowi takie właśnie niekorzystne dla Unii porozumienie. W umowie z UE wymieniono dwie brytyjskie fabryki jako możliwe miejsca produkcji. W związku z niepełnymi dostawami z zakładu w Belgii Komisja zażądała importu szczepionki z Wielkiej Brytanii. AstraZeneca jednak odmówiła. Najwyraźniej umowa zawarta przez koncern z Londynem przewiduje, że brytyjskie fabryki w pierwszej kolejności produkują na potrzeby własnego kraju. Dopiero po zaspokojeniu popytu na miejscu może być realizowany eksport do innych krajów.
Zdenerwowało to Komisję tym bardziej, że AstraZeneca w tym samym czasie dostarczała szczepionki z UE do Wielkiej Brytanii. Aby móc lepiej kontrolować ten proceder, pod koniec stycznia wprowadzono wymóg uzyskania zezwolenia na eksport szczepionek przeciwko Covid-19. Na początku marca Włochy zablokowały na tej podstawie wywóz szczepionki AstraZeneca do Australii. Wszystkie inne wnioski zostały zatwierdzone, nawet po tym, jak Komisja ponownie zaostrzyła zasady pod koniec marca.
Według statystyk Komisji, do początku tego tygodnia firmy wyeksportowały z UE łącznie 136 milionów dawek szczepionki przeciwko koronawirusowi. To prawie tyle, ile do tej pory dostarczono państwom członkowskim (140 milionów dawek). Dostawy szczepionki trafiły do 43 krajów. Do największych odbiorców, obok Wielkiej Brytanii, należą Japonia, Kanada i Meksyk.
Źródło: www.sueddeutsche.de
W koncu sie za nich wzieli. Niech ta firma w koncu odpowie za smierc setek ludzi po szczepionce. Bardzo dobry krok to postepowanie sadowe!
O to że za mało szczepionek dostarczyli to sie sądzą..ale że ludzie dostawali zakrzepicy i umierali to już nie jest ważne..liczy sie to że zapłacone a towaru brak..biedni…i tak za to my zapłacimy czy dostarczono czy nie..
..dobrze że za mało dawek dostarczyli bo pewnie więcej ludzi by sie pochorowalo albo i nawet poumierało…
A kto osadzić EU ze to dopuściła przecież ona wydała na to pozwolenie .Nie tylko po tym sa powikłaniach bo po innych szczezujach tez .
Ale otym sie nie mówi na głos