W Hagen dwóch pracowników urzędu ds. porządku i bezpieczeństwa publicznego (niem. Ordnungsamt) wzięło udział w demonstracji przeciwko rzekomym obowiązkowym szczepieniom. Teraz okazuje się, że jedna z tych dwóch osób to kierowniczka organu uprawnionego do nakładania grzywny (niem. Bußgeldstelle) w Hagen.
Pracownicy Ordnungsamtu na demonstracji przeciwników obostrzeń
Dwóch pracowników urzędu ds. porządku i bezpieczeństwa publicznego w Hagen, odpowiedzialnych za kontrolę przestrzegania obostrzeń koronawirusowych, wzięło udział w demonstracji ruchu przeciwko obostrzeniom „Querdenker”, którzy protestowali przymusowym szczepieniom (szczepienia przeciwko koronawirusowi są na ten moment w Niemczech dobrowolne – przyp. red.). Co się okazało: jedna z tych osób to kierowniczka organu uprawnionego do nakładania grzywien w Hagen!
Jak wynika z informacji przekazanych przez „WDR” i „Bild”, kobieta była widziana na demonstracji bez maseczki. Według miasta, urząd, w którym pracuje, jest odpowiedzialny między innymi za podejmowanie działań w przypadku naruszenia obowiązku noszenia maseczki.
Kobieta powiedziała, że to jej sprawa, jak spędza wolny czas i jest wolnym człowiekiem. Uważa, że może brać udział w takich eventach, ponieważ nie zgadza się z wieloma zasadami, nałożonymi na społeczeństwo w związku z pandemią.
Hagen jest uważane za „hotspot” koronawirusa
Według miasta, zachowanie pracownicy nie będzie miało żadnych konsekwencji. Jak poinformował rzecznik Michael Kaub, miasto jest przekonane, że zarówno ona, jak i drugi uczestnik demonstracji, który również pracuje w Ordnungsamcie, nie należą do ruchu „Querdenker”.
Sytuacja koronawirusowa w Hagen jest szczególnie napięta. Miasto jest uważane za tzw. „hotspot” koronawirusa w NRW. Wskaźnik zachorowalności w mieście utrzymuje się od kilku dni powyżej 200. We wtorek było to 204, według danych miejskich nawet 206,2.
Źródło: www.t-online.de