Organizacja kierująca lotami kosmicznymi proponuje sporą kwotę pieniędzy za spanie i leżenie. Idealna oferta pracy? Tak by się mogło wydawać, ale jest też pewien haczyk.
Spać, spać i jeszcze raz spać – tego życzy sobie w Niemczech wielu zestresowanych pracowników. Jeśli Wy również należycie do tej grupy, to możecie się bliżej przyjrzeć ofercie Niemieckiego Centrum Kosmicznego (niem. Deutsches Zentrum für Luft- und Raumfahrt). Naukowcy zapłacą ochotnikom biorącym udział w badaniach 16.500 euro za pozostanie w łóżku.
Badania potrwają łącznie 89 dni. Każdy, kto wytrwa do końca, otrzyma wyżej wymienioną kwotę. Jednak nie jest to łatwy i szybki zarobek, jakby się mogło początkowo wydawać. Naukowcy chcą naśladować negatywne skutki stanu nieważkości. Co do dokładnie oznacza? „Zanik mięśni i kości oraz przemieszczenie się płynów ustrojowych w kierunku głowy, co może mieć negatywny wpływ na układ krążenia i na wystąpienie zmian w oczach”.
Bez poduszki, bez odwiedzin i bez toalety
Wszelkie aktywności, a więc także jedzenie czy korzystanie z toalety, odbywają się w pozycji leżącej. Dla ciała oznacza to więc prawdziwy test wytrzymałości. Co prawda, każdy uczestnik ma swój własny jednoosobowy pokój, ale odwiedziny są surowo zabronione. Przez 60 dni, głowa musi być cały czas w dole, bez poduszki. Jedyną atrakcją jest ekran z klawiaturą, wiszący nad uczestnikiem badania.
Jedzenie także jest ściśle określone i ustawione konkretnie pod testerów. Sensory cały czas monitorują, czy człowiek rzeczywiście leży płasko. Tak więc nie da się tu oszukiwać.
Jeśli jesteście zainteresowani takimi badaniami naukowymi w Kolonii, to nadal można się zgłaszać. Wymagania to wiek pomiędzy 24. a 55. rokiem życia i dodatkowo musi to być osoba niepaląca. Wszystkie szczegóły znajdziecie tutaj:
Źródło: tz.de