Niemcy: jakie konsekwencje grożą za naruszenie zakazu palenia w pociągu?

    Podróż pociągiem po Niemczech może trwać wiele godzin. Dla palaczy może to być nie lada wyzwanie, gdyż podczas kilkuminutowego postoju na stacji mogą nawet nie zdążyć wypalić papierosa. Ponieważ nie ma już przedziałów dla palących, wielu pasażerów wykorzystuje do tego celu toalety. W ten sposób mogą jednak ściągnąć na siebie kłopoty.

    Nie tylko mandat: w Niemczech palenie w pociągu jest zabronione

    W wielu pociągach nie ma już możliwości otwarcia okien. Jeśli ktoś pali w przedziale lub w toalecie, dym unosi się w całym wagonie i przeszkadza innym pasażerom. Ponadto istnieje duże ryzyko pożaru, na przykład jeśli niedopałki są po prostu wyrzucane do kosza na śmieci, gdzie zwykle znajdują się ręczniki papierowe lub inne łatwopalne materiały.

    Kto mimo to potajemnie pali papierosa w toalecie, narusza federalną ustawę, która ma na celu ochronę praw osób niepalących (Bundesnichtraucherschutzgesetz, BNichtrSchG), a tym samym popełnia wykroczenie i musi się liczyć z tym, że zostanie zgłoszony na policję.

    Jakie konsekwencje grożą za naruszenie zakazu palenia w pociągu?

    W toalecie znajduje się system wentylacyjny, który jest wyposażony w czujnik dymu. Jeśli zostanie on uruchomiony, maszynista przebywający w wagonie sterowniczym słyszy dźwięk alarmu. Wówczas musi zdecydować, jak postąpić. Ma do wyboru dwie opcje – wyjaśnia maszynista Peterle Sky na swoim kanale YouTube.

    Przypadek 1: „Szczęśliwe zakończenie”

    W przypadku uruchomienia alarmu pożarowego, maszynista wzywa konduktora, aby sprawdził sytuację w miejscu, w którym został on uruchomiony – na przykład w toalecie. Zazwyczaj w takim przypadku pociąg kontynuuje podróż – tłumaczy Sky. Jeśli winowajcy już tam nie ma, konduktor resetuje alarm pożarowy, znajduje palacza i nakłada na niego karę pieniężną. To scenariusz bardziej optymistyczny.

    Na pytanie zadane przez portal t-online, spółka Deutsche Bahn odpowiedziała, że jeśli alarm pożarowy został uruchomiony z powodu nieprzestrzegania zakazu palenia, zostanie to zinterpretowane jako nieuprawnione uruchomienie alarmu zgodnie z warunkami przewozu Deutsche Bahn i będzie karane opłatą w wysokości 200 euro.

    Przypadek 2: „To będzie sporo kosztować”

    Jeśli jednak nie ma konduktora, który mógłby zbadać sytuację, maszynista musi sam sprawdzić, co dokładnie się stało. A to oznacza, że musi zatrzymać pociąg. W tym samym czasie maszynista wykonuje telefon alarmowy do centrali informując o zagrożeniu pożarem i prosząc o zatrzymanie wszystkich pociągów w okolicy – wyjaśnia Sky. Ponieważ jeśli pociąg naprawdę się pali, to płomienie mogą rozprzestrzenić się na nadjeżdżające pociągi. Ponadto może się zdarzyć, że pasażerowie w panice zaczną wyskakiwać z pociągu jak tylko ten się zatrzyma, a wówczas mogą wejść na przeciwległy tor. Jeśli akurat jechałby po nim pociąg, mógłby w nich uderzyć.

    W międzyczasie pracownik, który odebrał telefon alarmowy od maszynisty, wzywa straż pożarną.

    Jeśli to był fałszywy alarm, bo ktoś palił w toalecie, to trzeba odwołać wszystkie podjęte działania. Straż pożarna musi odjechać, trzeba wznowić ruch pociągów, nadrobić opóźnienie własnego pociągu i innych, itd. A wszystko to pociąga za sobą spore koszty. Kto ma za to wszystko zapłacić? Osoba, która spowodowała całe to zamieszanie, czyli ten, kto palił.

    Tyle kosztuje palenie na dworcu

    Palenie na dworcach i peronach jest dozwolone tylko w wyznaczonych strefach – i tak jest już od 2007 r. Ma to na celu przede wszystkim ochronę osób niepalących przed szkodami zdrowotnymi spowodowanymi przez bierne palenie.

    Naruszenie przepisów ustawy chroniącej osoby niepalące (Bundesnichtraucherschutzgesetz, BNichtrSchG) może być ukarane mandatem, którego kwota w euro może być liczbą trzycyfrową. Egzekwowanie przepisów chroniących osoby niepalące i nakładanie mandatu w obrębie dworców kolejowych należy do kompetencji policji federalnej – wyjaśnia rzecznik Deutsche Bahn zapytany o tę kwestię przez portal t-online. I dodaje: „W przypadku naruszeń zakazu palenia DB może wydać zakaz wstępu.”

    Czy istnieje wyjątek dla e-papierosów?

    Wielu palaczy zakłada, że e-papierosy lub waporyzatory nie są „prawdziwymi” papierosami i dlatego zakaz ich nie dotyczy. Nie jest to jednak prawdą. Ponieważ regulamin Deutsche Bahn mówi, że zakaz palenia dotyczy także e-papierosów i waporyzatorów (poza wyznaczonymi strefami). Nie można też używać ich w pociągach. Z tego powodu alarmy przeciwpożarowe są uruchamiane również wtedy, gdy ktoś pali e-papierosa lub używa waporyzatora. Obowiązują wówczas takie same kary.

    Obserwuj Dojczland.info i bądź na bieżąco:

    196,777FaniLubię
    24,300ObserwującyObserwuj
    315ObserwującyObserwuj
    Obserwuj
    Powiadom o
    guest

    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy najpopularniejszy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    0
    Co o tym myślisz? Skomentuj!x