Kontrowersje wokół planowanej dużej placówki
W berlińskiej dzielnicy Hasenheide trwa przekształcanie biurowca w ośrodek dla migrantów i uchodźców. Decyzję tę krytykuje kierowane przez Zielonych miejscowe Bezirksamt (urzędowe władze dzielnicy). Co ciekawe, opór ten wyraża partia, która od lat wspiera politykę otwartych granic i masowej imigracji.
Planowana inwestycja
Przekształcany obiekt wcześniej mieścił biura Deutsche Rentenversicherung. Po przebudowie na dziesięciu piętrach powstanie 32 000 m² powierzchni mieszkalnej. Przewidziany koszt inwestycji szacuje się na 150–200 milionów euro. Docelowo w ośrodku ma zostać ulokowanych ponad 1000 migrantów i uchodźców.
Pierwsze informacje o planie były znane już od stycznia 2025 r., jednak dopiero w momencie rozpoczęcia prac przebudowy lokalne władze podjęły formalny sprzeciw. Burmistrzyni dzielnicy Kreuzberg, Clara Herrmann, zwróciła się z „głębokim zaniepokojeniem” w liście do burmistrza Berlina, Michaela Wegnera (CDU), argumentując, że tego rodzaju wielka kwatera nie sprzyja pokojowemu współistnieniu mieszkańców miasta.
Argumenty burmistrzyni
Clara Herrmann wskazuje przede wszystkim na ograniczoną możliwość zapewnienia odpowiedniej infrastruktury społecznej dla nowych mieszkańców. Brakuje miejsc w przedszkolach i szkołach, co uniemożliwia w pełni integrację przybyłych osób. Ponadto dzielnica nie dysponuje środkami finansowymi na opłacenie czynszu za budynek, który wynosi około 10 euro za m², ani na zapewnienie „społecznego wsparcia” dla mieszkańców nowej placówki.
Burmistrzyni już wcześniej zgłaszała obawy dotyczące bezpieczeństwa. Zwracała uwagę, że młodzi mężczyźni przebywający w ośrodku mogą wchodzić w kontakt z handlarzami narkotyków w pobliskim parku Hasenheide.
Krytyka polityki Zielonych
Tekst komentatora Gunnara Schupeliusa podkreśla paradoks sytuacji. Zieloni, którzy od lat promują niekontrolowaną imigrację, teraz protestują, gdy problem dotyka ich własnego okręgu. Autor wskazuje, że trudności w integracji uchodźców i migrantów były znane od 2015 roku, a obciążenie dzielnic jest nadmierne, szczególnie ze względu na dużą liczbę młodych mężczyzn wśród nowo przybyłych.
Schupelius pyta retorycznie, kiedy politycy Zielonych przyznają, że ich polityka otwartych granic była niepraktyczna i wymaga odpowiedzialności za konsekwencje. Wskazuje, że burmistrzyni Herrmann, mimo wcześniejszej wiedzy o problemach, dopiero teraz, w obliczu wyzwań w swoim okręgu, występuje z formalnym protestem do władz centralnych Berlina.
Skala wyzwania
Żaden z berlińskich okręgów nie dysponuje wystarczającą ilością przestrzeni ani środków finansowych, aby w pełni zapewnić zakwaterowanie, edukację i integrację dla przybyłych migrantów. Planowana kwatera w Hasenheide jest jednym z największych projektów w tym zakresie i może być testem możliwości miasta w radzeniu sobie z masową imigracją w ramach obecnej polityki państwa.
Podsumowanie
Spór wokół przekształcenia biurowca w wielką kwaterę dla uchodźców w Berlinie pokazuje napięcia między deklarowaną polityką otwartych granic a praktycznymi możliwościami zapewnienia infrastruktury socjalnej i bezpieczeństwa w dzielnicach miasta. Burmistrzyni Kreuzbergu podkreśla brak środków, ograniczoną dostępność miejsc w szkołach i przedszkolach oraz potencjalne zagrożenia dla bezpieczeństwa. Jednocześnie krytycy wskazują, że problemy te były znane od dawna, a opór władz lokalnych ujawnia paradoks polityki Zielonych.
źródło: bild.de



