Podsumowanie decyzji: bez remontu, bez przywrócenia — instalację zasypią
Publiczna, podziemna toaleta przy Gerhart-Hauptmann-Platz w Hamburgu, która kosztowała około 2 milionów euro, zostanie zasypana. Decyzję ogłosił w czwartek szef dzielnicowego urzędu Hamburg-Mitte, Ralf Neubauer (SPD). Po wielomiesięcznych próbach oceny możliwości naprawy i analizy kosztów uznano, że przywrócenie obiektu do użytku jest nierealne — zarówno technicznie, jak i z punktu widzenia zakłóceń w ruchu i funkcjonowaniu centrum miasta.
Krótka historia inwestycji i awarii
Instalację oddano do użytku w październiku 2023 roku. Już po trzech miesiącach obiekt został zamknięty przez rozległe zalanie spowodowane wadami konstrukcyjnymi. Pierwotnie zakładano, że ewentualna ponowna otwarcie może nastąpić dopiero w połowie 2027 roku — ostatnie analizy wykazały jednak, że koszty i zakładane utrudnienia są nie do zaakceptowania.
Dlaczego rezygnują z naprawy? Zbyt drogo i zbyt uciążliwie
Według urzędu dzielnicy naprawa wymagałaby prac o dużej skali, które pociągnęłyby za sobą zamknięcie części reprezentacyjnej Mönckebergstraße, jednej z głównych ulic handlowych miasta. Takie blokady i utrudnienia byłyby znaczącym obciążeniem dla handlu i ruchu miejskiego, a koszty remontu — według władz — znacznie przekroczyłyby racjonalne granice.
— „Można było to obracać i kombinować na różne sposoby, ale po prostu nie znaleźliśmy rozwiązania, które pozwoliłoby na sensowną naprawę” — przyznał Ralf Neubauer w rozmowie z NDR 90,3.
Co stanie się z miejscem po zasypaniu?
Zasypana przestrzeń pod placem ma być uprzątnięta i udostępniona ponownie powierzchniowo. Dzięki temu w okresach sezonowych — na przykład podczas organizacji jarmarku bożonarodzeniowego — teren będzie mógł być wykorzystywany tak jak dawniej. W dłuższej perspektywie władze rozważają realizację nadziemnego rozwiązania — koncepcji „toalety dla wszystkich” dostępnej bez konieczności skomplikowanych prac pod ziemią.
Kto poniesie koszty — możliwe roszczenia regresowe
Hamburska Stadtreinigung (miejska służba porządkowa), która była zamawiającym inwestycji, zapowiedziała analizę podstaw do dochodzenia roszczeń regresowych wobec wykonawcy. Wszczęto już procedury wyjaśniające, mające ustalić odpowiedzialność za wady i prace naprawcze.
Dodatkowo organizacje monitorujące wydatki publiczne, m.in. Bund der Steuerzahler, już wcześniej umieściły tę inwestycję w swoim „Schwarzbuch” — rejestrze przypadków marnotrawienia pieniędzy podatników.
Reakcje mieszkańców i biznesu
Decyzja o zasypaniu instalacji spotyka się z mieszanymi odczuciami. Część mieszkańców i handlowców oddycha z ulgą, że nie dojdzie do długotrwałych zamknięć Mönckebergstraße, inni wskazują na symboliczny wymiar klęski projektu — inwestycja za miliony, która nie przetrwała nawet roku. W przestrzeni publicznej trwa debata o jakości nadzoru nad miejskimi inwestycjami oraz o konieczności rzetelnego wyboru wykonawców.
Co dalej? Krótkoterminowo porządek i bezpieczeństwo, długoterminowo koncepcja nadziemna
Na najbliższe miesiące planowane jest uporządkowanie i zabezpieczenie obszaru, tak aby mógł on służyć imprezom i handlowi sezonowemu. W perspektywie długoterminowej magistrat myśli o prostszym, nadziemnym rozwiązaniu sanitarno-publicznym, które ma być tańsze w utrzymaniu i mniej narażone na poważne awarie konstrukcyjne.
źródło: ndr.de




