Pracownica firmy cateringowej, która zaopatrza stołówkę firmy Tönnies, nagrała wideo przedstawiające warunki panujące w stołówce firmy podczas pandemii koronawirusa. Za ten czyn kobieta została zwolniona w trybie natychmiastowym z pracy. Spór trwa nadal w sądzie.
Nagranie przedstawia przepełnioną stołówkę
Nagranie wideo pokazuje niezliczoną ilość pracowników w ubraniach roboczych, siedzących blisko siebie przy stołach w stołówce firmy Tönnies w Rheda-Wiedenbrück. „Jak mamy być tu bezpieczni?”, pyta kobieta łamanym niemieckim. „To jest Tönnies”.
Gesellschaft: Warum nur gibt es in der Fleischindustrie immer wieder Corona-Hotspots?#Tönnies-Kantine Anfang April: pic.twitter.com/JelGF4wXww
— Hafermilchgesicht (@HafrMilchGsicht) June 19, 2020
Firma Tönnies reaguje na nagranie
Od końca czerwca nagranie zostało udostępnione na portalach społecznościowych. Zareagowała na to już firma: „Wideo krążące w sieci jest nam znane w firmie od 28 marca 2020 roku”, powiedział rzecznik prasowy Tönnies i potwierdził autentyczność nagrań. Nadal jednak nie jest jasne, kiedy dokładnie powstał film.
Tönnies wyjaśnia w oświadczeniu, że w tej fazie pandemii nie odnotowano zwiększonej liczby pozytywnych przypadków zarażeń koronawirusem. W międzyczasie liczba miejsc w stołówce została „znacznie” zmniejszona i wprowadzono obowiązek posiadania maseczek.
„Byliśmy świadomi, że we wszystkich naszych działaniach mamy do czynienia z konfliktem celów między zapobieganiem pandemii a dostawami żywności. Obejmuje to również zapewnienie naszym pracownikom odpowiedniego pożywienia podczas ich przerw w pracy”, kontynuuje Tönnies.
Konsekwencje prawne dla pracownicy firmy cateringowej
Nagranie ma konsekwencje prawne dla pracownicy firmy cateringowej, która zaopatruje firmę Tönnies o czym informuje m.in. „Westfalen-Blatt”. Firma cateringowa z Gütersloh zwolniła ją w kwietniu, a Tönnies nałożył na nią zakaz wstępu do pomieszczeń firmy.
Kobieta złożyła w związku z tym skargę w sądzie pracy w Bielefeld. Chociaż początkowo strony uzgodniły terminowe zwolnienie i porozumiały się w sprawie odprawy, pracownica zerwała to porozumienie. Wkrótce odbędzie się rozprawa przed sądem pracy.
źródło: www.waz.de
Nie ma tam obowiazkowego odgrodzenia jak na naszej kantynie! U nas 3 metry stol stoi . Pauzy sa podzuelone. To wylegarnia wirusa . Prracownica powinna nagrode dostac za uratowanie tys ludzi !! Skandall
Żaden Niemiec nie przyzna się do winy mają to wpojone od małego a pozaty jak ktoś w Niemczech zajol by się tymi zakładami wszystkimi bo to nie zakłady to są obozy beez poszanowania człowieka jak w Oświęcimiu tyle że musz zapłacić a zad na to pozwala niemiecki zad
Jezzuniu człowieku jak chcesz coś napisać to najpierw popracuj nad poprawna pisownia!
Erika jestes zakrecona kobieta ale nie inteligetna. Inteligetna osowa wie czemu tak napisal. Pisal z niemieckiego telefonu. Jestes pewnie Rydzyka dupo lizajka
Marek, głupoty piszesz. Z niemieckiego telefonu też można poprawnie po polsku pisać.
Rok w Niemczech już po polsku ciężko się pisze.hehe
Nastepny malo inteligetny.
Też napisze sobie z niemieckiego telefonu i pisze z niemiec.Można używać naszych znaków dowoli.
W tej firmie juz nic niekupie.