W Berlinie-Dahlem, jednej z najbardziej prestiżowych dzielnic niemieckiej stolicy, planowana jest budowa tymczasowego ośrodka dla uchodźców. Na należącym do Wolnego Uniwersytetu (Freie Universität, FU) parkingu przy Thielallee, już tej jesieni ma powstać kontenerowe miasteczko dla maksymalnie 260 osób. Pomysł ten budzi sprzeciw wśród lokalnej społeczności.
Kontenery zamiast laboratoriów
Obszar Dahlem to zielona, spokojna okolica z okazałymi rezydencjami, zadbanymi ogrodami i reprezentacyjną architekturą. Dotychczasowa atmosfera dzielnicy może ulec zmianie — właśnie tutaj Senat Berlina zamierza zlokalizować nową tymczasową placówkę dla osób ubiegających się o azyl.
Jako miejsce realizacji wybrano parking położony tuż obok budynku Hahn-Meitner należącego do FU. Kontenery mieszkalne mają zostać ustawione w trzech kondygnacjach, co oznacza, że w celu realizacji inwestycji konieczne może być wycięcie kilku drzew. Władze uczelni pierwotnie planowały w tym miejscu budowę laboratoriów i sal dydaktycznych, jednak z braku środków projekt został zawieszony.
Protesty i zarzuty o brak przejrzystości
Część mieszkańców nie ukrywa zaskoczenia i rozczarowania decyzją władz. Podkreślają, że zaledwie trzy minuty spacerem od planowanej inwestycji znajduje się opuszczony budynek należący do rządu federalnego, w którym w latach 2015–2016 tymczasowo przebywało już około 200 uchodźców. — Cała nasza społeczność wówczas się zaangażowała. Zbieraliśmy odzież, pomagaliśmy — mówi jeden z mieszkańców, który nie chce podawać nazwiska. — Ale teraz czujemy się pominięci i niedoinformowani.
Głos mieszkańców wspiera Adrian Grasse, deputowany do Bundestagu z ramienia CDU, którego okręg wyborczy obejmuje Dahlem. Polityk zamówił ekspertyzę konserwatorską dotyczącą wpływu planowanego miasteczka kontenerowego na otoczenie. Wyniki raportu są jednoznaczne: pojawiły się „poważne zastrzeżenia”.
Zaburzenie charakteru dzielnicy?
Autor ekspertyzy, Alexander Krauß, specjalista ds. ochrony zabytków, zwraca uwagę, że budowa kontenerowego kompleksu zakłóci widoczność reprezentacyjnych budynków FU i okolicznych willi. — W takim otoczeniu można odnieść wrażenie, że znajdujemy się raczej w strefie przemysłowej niż w dzielnicy akademicko-rezydencjonalnej. Tego typu kontenery są typowe dla placów budowy — zaznacza.
Zgodnie z opinią berlińskiego urzędu ds. ochrony zabytków, kontenerowa infrastruktura może zostać dopuszczona jedynie jako rozwiązanie tymczasowe. Jednak nie wszyscy wierzą w zapewnienia o krótkoterminowym charakterze projektu. — Co właściwie oznacza „tymczasowe”? Dwa lata? A może pięć, dziesięć? — pyta retorycznie Grasse. Podobne obawy wyrażają mieszkańcy, którzy nie mają zaufania do deklaracji władz.
Brak infrastruktury, brak planu?
Poseł CDU wskazuje również na brak sensu w budowie nowej placówki w sytuacji, gdy inne tego typu obiekty w Berlinie są właśnie zamykane. — Niedawno zamknięto ośrodek przy Ostpreußendamm, a placówka przy Finckensteinallee została już zlikwidowana. Dlaczego zatem powstaje nowy punkt? — pyta polityk.
Grasse podnosi także argumenty dotyczące braku odpowiedniej infrastruktury w okolicy. — W pobliżu nie ma ani przedszkola, ani szkoły, co znacznie utrudni integrację uchodźców z lokalną społecznością — podkreśla.
Brak konsultacji i niepewność mieszkańców
Dodatkowe niezadowolenie budzi fakt, że pierwsze spotkanie informacyjne z mieszkańcami zaplanowano dopiero na wrzesień — na długo po rozpoczęciu przygotowań do budowy. — Taki brak dialogu nie buduje zaufania i poczucia wspólnoty. To tylko pogłębia niepewność — dodaje Grasse.
Mieszkańcy Dahlem wyrażają nadzieję, że władze miasta jeszcze raz przemyślą lokalizację kontenerowego miasteczka i podejmą decyzję z poszanowaniem dla lokalnej społeczności, architektury i środowiska.
źródło: bz-berlin.de
Dlaczego nigdy nie słyszy się informacji, że budują ośrodek dla uchodźców za plotem von der Pfizer albo innego lewaka?
Poza tym, żadna z tych 260 osób nie jest i nie będzie uchodźcą. Chyba że z Polski/Francji uciekają.
Dokładnie, dokwaterować tym pozerom uchodźców, zobaczycie jak szybko zmienią się regulacje i polityka miasta/państwa 😉 Każdy polityk powinien mieć koło domu miasteczko uchodźców!
BERLIN – A dlaczego nie po byłych Ruskich koszarach – My jak przyjechali do Berlina Zachodniego listopad 1988 rok z 3 małych dzieci jako przesiedleńcy to przez 6 lat mieszkaliśmy w tzw. Heim – w sumie 7 porzucali nas – Na jednym piętrze 10 rodzin, JEDNA kuchnia, łazienka, toaleta, było że 2 pokoje a było 1 mały, piętrowe łóżka, były z wyżywieniem na wyznaczoną godzinę
Hahahhahah zaburzy im dotychczasowy spokój i charakter dzielnicy .noni co pomyślą biedni Afrykańczycy jak zobaczą takie luksusowe domy ? Pewnie każdemu wypadało by dać Mercedesa i garnitur od Hugo bossa
I nikt nic nie powie bo jest zakaz mowy „nie nawiesci“ – a wiesci sa takie, ze wam przebudowywuja rzeczywistosc i mieszaja osobnikow o podejrzanej i niezbadanej reputacji z ludzmi wyksztalconymi, oczytanymi i posiadajacymi doswiadczenie zyciowe…. Takie eksperymenty sowieci robili po 45 roku w Nowej Hucie, Sosnowcu czy w Kosicach (na Slowacji). Politycy chca Wm zniszyc Wasz swiat!