Na poniedziałkowym posiedzeniu Senatu Berlina przyjęto rozporządzenie zmieniające przepisy dotyczące opłat za parkowanie. Od stycznia rowery, rowery elektryczne, e-hulajnogi, rowery transportowe i motocykle będzie można nieodpłatnie pozostawić na parkingach w Berlinie. Ma to rozwiązać problem wypożyczonych rowerów i hulajnóg elektrycznych porzuconych byle jak na chodnikach, co irytowało przechodniów w Berlinie.
W zamian w nowym roku wzrosną opłaty za parkowanie samochodów. Zamiast 1, 2 i 3 euro za godzinę kierowcy zapłacą teraz odpowiednio 2, 3 i 4 euro za godzinę.
Zachęta do rezygnacji z auta na rzecz alternatywnych, bardziej przyjaznych dla klimatu środków transportu
Celem zmian jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach – bo pojazdy pozostawione na chodnikach nie tylko denerwują, ale ponadto stwarzają zagrożenie dla pieszych w mieście. Mają też zachęcić do rezygnacji z auta na rzecz alternatywnych, bardziej przyjaznych dla klimatu środków transportu. Ponadto – jak podkreślił zarząd transportu – jest to pierwsza od 20 lat podwyżka opłat za parkowanie w Berlinie.
Inne zmiany dotyczą opłat za car-sharing: pod warunkiem korzystania z systemu elektronicznego, tzw. Handy-Parken, opłaty za parkowanie mają pozostać na niezmienionym poziomie. Ponadto auta wypożyczane na minuty ze specjalnymi tablicami rejestracyjnymi przeznaczonymi dla samochodów elektrycznych będzie można w przyszłości zaparkować ponosząc opłatę o połowę niższą niż obecnie, ze względu na to, że są bardziej przyjazne dla środowiska.
Źródło: www.berliner-zeitung.de
Czyli zamiast denerwować przechodniów ten elektrozłom będzie denerwował kierowców? Plus podwyżka opłat parkingowych. Niech jeszcze BVG dowali kolejne 20 remontów w tym samym czasie żeby bardziej sparaliżować miasto, to będzie pełen git. Nie trzeba robić lockdownu, wystarczy zabić komunikację miejską.