W Niemczech, w miejscowości Limburg, zaczął się proces czterech mężczyzn, którym zarzuca się zarządzanie platformą „Elysium”, na której pedofile z całego świata mogli wymieniać się materiałami dziecięcej pornografii oraz umawiać na spotkania, podczas których dochodziło do wykorzystawania dzieci. Oskarżeni to Frank M., Joachim P., Bernd M. oraz Michael G. Mężczyźni są w wieku od 40 do 62 lat i pochodzą z Badenii-Wirtembergii, Bawarii oraz Hesji. Jest wśród nich właściciel warsztatu samochodowego, dystrybutor maszyn do produkcji tekstyliów, pracownik na stanowisku pomocniczym oraz grafik. Jak relacjonuje niemiecki „Spiegel”, wszyscy są „niepozorni” i „nie wyróżniają się niczym szczególnym z tłumu”.
„Elysium” to olbrzymie forum działające w tak zwanym „Darknet”, czyli tej części internetu, której nie są w stanie przeszukać popularne wyszukiwarki, takie jak np. Google czy Bing. Platforma ta służyła do rozpowszechniania dziecięcej pornografi.
Przeczytanie aktu oskarżenia zajęło całe trzy godziny. Jest w nim mowa między innymi o działach zakładanych przez założycieli platformy, wraz z datą, godziną, nickiem oskarżonego, działem forum („Girls Preteen Hardcore”), tytułem („Toddler fucked in pussy 4 years old”) oraz zawartym tam materiałem wideo lub zdjęciami.
Nagrania wykorzystywanych dzieci posortowane według upodobań użytkowników
Materiały publikowane na „Elysium” były skrupulatnie sortowane według upodobań użytkowników. Obok czatroomów, służących pedofilom do komunikowania się, istniały tam działy takie jak „chłopcy” oraz „dziewczynki” różnych klas wiekowych – od niemowląt, po małe dzieci, aż po nastolatki.
Nowe materiały umieszczano w specjalnym dziale „VIP”, a życzenia specjalne (zwierzęta, specjalna odzież) w dziale „fetysze”. Oprócz tego istniały też przykładowo działy, gdzie umieszczano materiały z ukrytej kamery. W dziale „Private Zone” spotykali się użytkownicy, dla których materiały wideo albo zdjęcia były niewystarczające.
Jeden z oskarżonych, 62-letni mężczyzna, był w przeszłości karany za podobną działalność. Zarzuca się mu dodatkowo, że pojechał do Wiednia i tam wykorzystywał seksualnie cztero- i sześcioletnie dzieci jednego z użytkowników „Elysium”.
Przed założeniem „Elysium”, oskarżeni działali na platformie „The Giftbox Exchange”, która była swego czasu największą platformą z dziecięcą pornografią. Po tym jak w roku 2016 australijskiej policji udało się zamknąć „The Giftbox Exchange”, a amerykańskim władzom aresztować jej właścicieli, niemieccy administratorzy postanowili powołać do życia „Elysium”.
W przeciwieństwie do „The Giftbox Exchange” i innych, podobnych platform działających w Darknet, na „Elysium” nie trzeba było się weryfikować. Kto chciał korzystać z forum, mógł założyć konto bez konieczności uprzedniego wysyłania własnych materiałów przedstawiających wykorzystywanie dzieci. Dzięki temu „Elysium” bardzo szybko stało się popularne i w pół roku osiągnęło liczbę 110.000 użytkowników. Dzięki temu też, śledczym z centrali do zwalczania przestępczości internetowej w Gießen, w stosunkowo krótkim czasie udało się namierzyć właścicieli platformy.
Serwer stał w warsztacie samochodowym
Śledczy są przekonani, że każdy z czterech zatrzymanych miał inne obowiązki związane z prowadzeniem platformy. Od strony technicznej zaczynając, poprzez moderację poszczególnych działów forum kończąc.
Z powodu szybko rosnącej liczby użytkowników z całego świata, konieczne było przeniesienie platformy na nowy serwer. Błąd programistyczny pozwolił śledczym namierzyć jego lokalizację: warsztat samochodowy w Bad Camberg koło Limburga. Dzięki temu materiałowi rtl-hessen.de, bardzo szybko można dowiedzieć się, jak dokładnie nazywa się mężczyzna (Frank Markus M.), do którego należy warsztat i który był właścicielem serwera. Mężczyzna sam posiada dwójkę dzieci.
Rozprawa ma potrwać do listopada. Oskarżonym grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.
źródło: speigel.de