Już w marcu 2018 r. komisja śledcza prowadząca dochodzenie w sprawie zamachu terrorystycznego na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie, chciała obejrzeć film wideo, na którym widać miejsce zamachu chwilę po nim. Dopiero teraz nagranie zostało udostępnione. Członek komisji, Konstantin von Notz, wyraził na łamach prasy swoje niezadowolenie.
Wideo przedstawia sceny zamachu
Wideo, o którym mowa nie jest zbyt ostre i przedstawia sceny uchwycone kilka sekund po ataku na jarmark bożonarodzeniowy na Breitscheidplatz w Berlinie. Mimo, iż ważne dla śledztwa, dopiero teraz zostało ono udostępnione komisji śledczej, relacjonuje stacja RBB w magazynie „Kontrast”. Ta prosiła o nie już w marcu 2018 roku.
Das Video zeigt eine unübersichtliche Szenerie. Ein halbes Dutzend Personen bewegt sich Sekunden nach dem Attentat auf den Lkw zu. Eine männliche Person fällt besonders auf. #Amri pic.twitter.com/TUwXilvsMb
— rbb|24 (@rbb24) August 23, 2019
Informacje te potwiedził redaktorom stacji m.in. Konstantin von Notz (poseł do Bundestagu, Bündnis 90/Die Grünen), członek komisji śledczej w sprawie zamachu dokonanego przez Anisa Amriego. W tym kontekście wyraźnie krytykuje on współpracę organów bezpieczeństwa z komisją śledczą Bundestagu.
Na wideo widać osoby, które mogły ewentualnie pomogać zamachowcy
Materiał nagrany telefonem komórkowym pokazuje miejsce zbrodni 19 grudnia 2016 roku, krótko po tym, jak ciężarówka zatrzymała się i Anis Amri uciekł. Widać na nim osoby znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie ciężarówki, ale także innych ludzi, którzy szybko poruszają się w kierunku dworca kolejowego Zoologischer Garten. Zwłaszcza ci ludzie, gdzie jednym z nich może być sam Amri, są interesujący w kontekście śledztwa – czy zabójca mógł mieć wsparcie ze strony osób trzecich?
Federalny Urząd Policji Kryminalnej nie przetwarzał do tej pory materiału
Federalny Urząd Policji Kryminalnej powstrzymał się dotychczas od technicznego przetwarzania nagrań, o czym prokuratura federalna poinformowała RBB na jej wniosek. Jakość nagrania jest zbyt niska, spowodowana „słabym oświetleniem w tamtym czasie”, a jakikolwiek rodzaj „poprawy lub przetwarzania” nie był możliwy. Ponadto „nagrań nie wynikałyby żadne wskazówki istotne z punktu widzenia dochodzenia”.
Notz domaga się przeprowadzenia analizy wideo
Notz domaga się przeanalizowania wideo przez kryminologów. „Mamy wrażenie, że władze śledcze starają się przewrócić jak najmniej kamieni, ponieważ martwią się o to, co można pod nimi znaleźć” – powiedział polityk.
źródło: welt.de