Około 500 osób z koronawirusem przebywa w szpitalach w Niemczech. Do końca tygodnia ta liczba może się nawet potroić. Niemieckie szpitale są na to przygotowane, jednak żądają wsparcia finansowego.
Szpitale szykują się na coraz więcej pacjentów z koronawirusem
Zakładając, że pod koniec tygodnia będzie w Niemczech w sumie 20.000 potwierdzonych przypadków koronawirusa, należy liczyć się z tym, że 1.500 osób wymagać będzie leczenia szpitalnego. Jednak szpitale w Niemczech są przygotowane na taką ewentualność. Jak wynika z danych Instytutu Roberta Kocha aktualnie jest 6.012 potwierdzonych przypadków zachorowań, a 13 osób zmarło.
Przewodniczący Stowarzyszenia Niemieckich Szpitali (niem. Deutsche Krankenhausgesellschaft, w skrócie DKG), Gerald Gaß uważa, że w obliczu pandemii chodzi o to, aby „z dnia na dzień zwiększyć możliwości oddziałów intensywnej terapii.” W ciągu dwóch lub trzech miesięcy możliwe będzie zwiększenie ilości łóżek na tzw. OIOM-ach z obecnych 28.000 do 34.000. Trzeba by było także zwiększyć liczbę respiratorów – aktualnie jest ich 20.000.
W niektórych przypadków może dojść do procesów sądowych
Gerald Gaß wyjaśnia: „Jeśli liczba osób zarażonych koronawirusem, wymagających leczenia szpitalnego, nadal będzie rosła, wtedy w najgorszym przypadku w nadchodzących miesiącach połowa wszystkich pacjentów na oddziałach intensywnej terapii to będą osoby z koronawirsuem”. Szpitale muszą się na to przygotować, dlatego już teraz zaczęli odwoływać wcześniej zaplanowane zabiegi innych pacjentów. Póki co, osoby te mają jeszcze zrozumienie dla całej sytuacji. Jednak niektórzy widzą właśnie siebie jako osoby wymagające pilnego leczenia. Dlatego może się zdarzyć, że w niektórych przypadkach dojdzie nawet do procesów sądowych.
Dodatkowe nakłady finansowe dla szpitali
Przewodniczący DKG żąda stworzenia jeszcze w tym tygodniu zabezpieczenia finansowego dla wszystkich szpitali – żeby po kryzysie związanym z koronawirusem placówki te nie zbankrutowały. Jak dodaje: „Bez dodatkowych środków finansowych nie poradzimy sobie z tą epidemią. Zarówno publiczne jak i prywatne szpitale tylko wtedy mogą się w 100% skoncentrować na leczeniu pacjentów zarażonych koronawirusem, jeśli otrzymają zapewnienie, że odwołanie innych zabiegów medycznych nie doprowadzi do utracenia płynności finansowej”. W innym przypadku szpitale bardzo szybko stanęłyby w obliczu niewypłacalności.
Źródło: www.n-tv.de