Od poniedziałku w Meklemburgii-Pomorzu Przednim wymagany test PCR u dzieci z katarem

Od poniedziałku w Meklemburgii-Pomorzu Przednim obowiązywać będą zaostrzone przepisy dotyczące ochrony przed infekcjami. Wszystkie dzieci mające katar lub kaszel będą musiały przed pójściem do szkoły lub placówki dziennej opieki nad dziećmi poddać się testowi PCR przeprowadzonemu przez lekarza. Krytycy uważają to za „totalną przesadę”.

Nowe regulacje zaczną obowiązywać 12 kwietnia

W niektórych miesiącach katar lub lekki kaszel wydają się nieustannie towarzyszyć maluchom, które nie mają jeszcze w pełni rozwiniętego układu odpornościowego. Wiele placówek dziennej opieki nad dziećmi nie widzi powodu, aby nie przyjmować takich dzieci, oczywiście o ile nie mają przy tym gorączki i czują się dobrze. Od poniedziałku (12 kwietnia) ma się to zmienić. W tym dniu zaczną obowiązywać nowe, bardziej rygorystyczne regulacje, mające na celu ochronę zdrowia, wydane w związku z trwającą pandemią koronawirusa. Od tego dnia zarówno rodzice, jak i pracownicy placówek dziennej opieki nad dziećmi będą musieli baczniej przyglądać się maluchom, u których wystąpią symptomy choroby.

Wystarczy jeden objaw przeziębienia

Dotyczy to wszystkich klasycznych objawów przeziębienia, takich jak kaszel, katar, ból gardła lub głowy, a także biegunka lub wymioty – nawet jeśli u dziecka wystąpi tylko jeden symptom i nie ma ono gorączki. W takich przypadkach rodzice muszą zabrać dzieci do lekarza rodzinnego lub pediatry w celu wykonania testu PCR. Tylko wtedy, gdy wynik testu okaże się negatywny, a objawy są łagodne, dzieci będą mogły ponownie zjawić się w placówce. W tym celu konieczne jest przedstawienie dowodu wizyty u lekarza.

W przypadku odmowy wykonania testu, dziecko musi pozostać w domu przez tydzień

Jeśli rodzice nie będą chcieli odbyć wizyty u lekarza w celu wykonania testu PCR, wówczas w ramach działań zapobiegawczych dzieci muszą pozostać w domu przez siedem dni. W tym czasie nie mogą one uczęszczać do placówek dziennej opieki. Minister ds. społecznych Stefanie Drese (SPD) uzasadniła wprowadzenie tych rozwiązań znacznym wzrostem liczby nowych zakażeń koronawirusem u dzieci poniżej piątego roku życia. U prawie jednej czwartej maluchów zarażonych wirusem Covid-19 jednym z objawów był katar. Z tego powodu eksperci medyczni, a także Niemieckie Stowarzyszenie Zawodowe Pediatrów zalecają obecnie, aby dzieci z objawami chorobowymi były częściej badane – z wykorzystaniem bezpiecznych testów laboratoryjnych.

Nowe wytyczne mają również zastosowanie do szkół

Wytyczne urzędu ds. zdrowia w Meklemburgii-Pomorzu Przednim odnoszą się w równym stopniu do placówek dziennej opieki nad dziećmi, jak i do szkół. Ministerstwo Edukacji wysłało w piątek do szkół zaktualizowany plan higieny. Teraz wszystkie objawy są wymienione oddzielnie, a nie w połączeniu z gorączką. Także w szkołach obowiązywać będzie następująca zasada: każdy uczeń, który ma kaszel, katar, biegunkę lub ból głowy, musi zostać zbadany przez lekarza przy pomocy testu PCR – najlepiej przed pójściem do szkoły. Zarówno w przypadku placówek dziennej opieki nad dziećmi jak i szkół ma zastosowanie poniższa procedura: jeżeli objawy wystąpią po raz pierwszy w czasie pobytu w placówce opieki dziennej lub podczas lekcji szkolnych, podopiecznych należy odizolować od innych osób i zapewnić im opiekę do momentu odebrania ich z placówki (starsi uczniowie mogą samodzielnie wrócić do domu).

Krytyka ze strony CDU: „Totalna przesada”

CDU skrytykowała nowe regulacje dotyczące wymogu przeprowadzania testów nazywając je całkowicie przesadzonymi. „Wprowadzając wymóg wykonania testu PCR u dzieci wykazujących objawy przeziębienia minister ds. społecznych Drese „zagalopowała się”, powiedział rzecznik ds. polityki rodzinnej frakcji CDU w Landtagu, Daniel Peters. Ekspert CDU ds. społecznych Matthias Manthei powiedział, że społeczne izolowanie dziecka już w momencie gdy wystąpi u niego choćby katar, nie sprzyja ani zdrowiu, ani rozwojowi psychicznemu dziecka. Takie drakońskie środki „zagrażają dobru dziecka”, stwierdził Manthei.

SPD odpiera zarzuty

Thomas Krüger, przewodniczący frakcji SPD w Landtagu, skrytykował wypowiedzi partnera koalicyjnego: „Po raz kolejny frakcja CDU pokazuje, że jest całkowicie podzielona i w ten sposób wywołuje tylko niepewność wśród mieszkańców Meklemburgii-Pomorza Przedniego”, powiedział. W proces uzgadniania strategii testowania zaangażowane było również kierowane przez CDU Ministerstwo Zdrowia.

Źródło: www.ndr.de

Świadectwo pracy w Niemczech: kiedy należy podać przyczynę rozwiązania stosunku pracy?

Świadectwo pracy (niem. Arbeitszeugnis) jest niezwykle istotnym i przydatnym dokumentem. Warto zwrócić uwagę, jakie informacje powinny się w nim znaleźć. Wielu pracodawców wystawiając referencje, pomija ważne elementy, takie jak np. przyczyna rozwiązania stosunku pracy. W jakiej sytuacji zwrócić na to uwagę? Kiedy poprosić pracodawcę o uzupełnienie dokumentu?

Właściwie sformułowane świadectwo pracy powinno opisywać zadania, jakie pracownik wykonywał i oceniać jego wyniki pracy. Jeśli pracownik i pracodawca mieli dobre relacje i obie strony były zadowolone ze współpracy, to pracownik nie powinien martwić się o informacje zawarte w zaświadczeniu. Czasem jednak chce się ukryć niektóre informacje – na przykład takie jak przyczyna wypowiedzenia. Jednak warto zaznaczyć, że brak takiej informacji może wzbudzać podejrzenia u nowych, potencjalnych pracodawców.

Dobrowolna rezygnacja z pracy

Pracownik, który rezygnuje z dalszej pracy na rzecz konkretnej firmy, nie musi podawać przyczyny złożenia wypowiedzenia. Taka informacja nie musi być też zawarta w dokumencie. Jednak osoby, które z własnej woli zrezygnowały z dalszej pracy w firmie, powinny poprosić o zawarcie tego szczegółu w dokumencie. Nowi pracodawcy mogą zwracać na ten szczegół uwagę i może on pozytywnie wpłynąć na odbiór kandydata w nowej pracy. Świadczy to również o chęci rozwoju i szukaniu nowych możliwości.

Pominięcie informacji o przyczynie rozwiązania stosunku pracy w referencjach pozostawia wiele miejsca na spekulacje – czy pracownik nie dogadywał się z kolegami w pracy, spóźniał się lub nieodpowiednio podchodził do wyznaczonych zadań? Przyczyn może być wiele, a dobre wrażenie łatwo zatracić niedomówieniami. Z tego powodu zawsze warto nalegać i jasno poprosić kierownictwo o zamieszczenie takiej informacji w świadectwie pracy.

Gdzie dokładnie powinna znaleźć się taka informacja?

Przyczyna rozwiązania stosunku pracy powinna znaleźć się w końcowej części świadectwa pracy. To właśnie tam zazwyczaj używa się standardowych sformułowań, w których szef wyraża ubolewanie z powodu zakończenia współpracy i dziękuje swojemu pracownikowi za wykonywaną pracę. To również doskonałe miejsce, aby poinformować o przyczynie ustania stosunku pracy. Warto na to zwrócić uwagę.

Źródło: www.merkur.de

Twardy lockdown w Niemczech: Oto co przewiduje nowy projekt ustawy!

Rząd federalny Niemiec chce zaostrzyć ustawę o ochronie przed zakażeniami. Zostało to ogłoszone przez rząd federalny w piątek. Wicekanclerz Olaf Scholz (SPD) powiedział, że celem jest „więcej jasności i przejrzystości” dla obywateli. „Każdy musi wiedzieć, na czym stoi”.

Chodzi o to, co powinno obowiązywać w przyszłości w całym kraju, jeśli siedmiodniowa zachorowalność w danym powiecie wzrośnie powyżej wartości 100. Na początku marca kanclerz Angela Merkel (CDU) i ministrowie-prezydenci zdecydowali, że jest to wartość progowa, od której należy podjąć szczególnie drastyczne środki, aby ponownie zmniejszyć liczbę zakażeń. Obecnie wiele powiatów w Niemczech przekracza już wartość 100.

„Hamulec bezpieczeństwa” kwestią sporną w Niemczech

Ten opisywany wyżej „hamulec bezpieczeństwa” jest jednak kwestią sporną – kraje związkowe wykorzystywały swoje prawo do wcielania go w życie we własnym zakresie, co do tej pory skutkowało różnymi regulacjami w zależności od kraju związkowego. Z punktu widzenia federalnego rządy krajów związkowych posunęły się w tym względzie za daleko. „Rozwiązanie, które zostało teraz znalezione, było konieczne, ponieważ hamulec bezpieczeństwa był do tej pory interpretowany bardzo różnie” – powiedziała w piątek rzeczniczka rządu Ulrike Demmer.

Nowy projekt ustawy przewiduje surowe obostrzenia

Nowy projekt ustawy, który przewiduje surowe, jednolite w całym kraju obostrzenia, jest dostępny między innymi redakcji „Tagesspiegel”, która zebrała jego najważniejsze punkty:

  • Twardy, regionalny lockdown, jeśli współczynnik zachorowalność przekroczy wartość 100.
  • Prywatne spotkania musiałyby wtedy zostać ograniczone do członków gospodarstwa domowego i jednej innej osoby.
  • Oprócz tego przewiduje się wprowadzenie godzin policyjnych od 21:00 do 5:00, z wyjątkami w nagłych wypadkach lub z powodów związanych z pracą.
  • Zamknięte będą musiały zostać również wszystkie przedsiębiorstwa – z wyjątkiem sklepów spożywczych, aptek, drogerii i stacji benzynowych.
  • Zamknięte będą musiały zostać również obiekty kulturalne i rekreacyjne, takie jak ogrody zoologiczne, baseny, muzea itp.
  • Handel gastronomiczny pozostanie zamknięty. Jednakże, odbiór i dostawa żywności byłaby dozwolona.
  • W miarę możliwości praca ma odbywać się zdalnie.
  • Jeżeli wartość wskaźnika zachorowalności wynosząca 100 ponownie spadnie poniżej 100 przez trzy dni, środki mogą zostać zniesione. Jeśli wartość ta wyniesie powyżej 100 przez trzy dni, wracają one w życie.
  • Szkoły i ośrodki opieki dziennej mogłyby pozostać otwarte tylko wtedy, gdy liczba zachorowań nie przekracza 200. Nawet wtedy uczniowie mogą uczęszczać na zajęcia tylko wtedy, gdy testują się dwa razy w tygodniu.

Nie jest do końca pewne, czy po głosowaniu departamentalnym katalog środków do walki z koronawirusem zachowa obecną formę. Mogą jeszcze nastąpić zmiany w szczegółach, ale możliwe jest również, że wszystkie punkty zostaną zmienione lub nawet usunięte. Niektóre z nich były dotychczas kwestią sporną,  jak przykładowo obowiązkowa praca zdalna, gdzie jest to możliwe.

W ten weekend gotowy projekt ustawy rządu federalnego ma zostać przesłany do krajów związkowych, które z kolei również z dużym prawdopodobieństwem będą potrzebowały wyjaśnień lub zmian. To, że projekt zawiera możliwość odgórnej regulacji na poziomie federalnym, może prowadzić do różnicy zdań. Na niedzielny wieczór zaplanowana jest konferencja ministra urzędu kanclerskiego Helge Brauna z szefami krajów związkowych.

Niemcy: Ponad 390 powiatów z zachorowalnością powyżej 50

Według danych opracowanych przez Tagesspiegel, obecnie w 390 powiatach odnotowano ponad 50 nowych przypadków koronawirusa na 100 tys. mieszkańców w ciągu ostatnich siedmiu dni. Według raportu najwięcej zachorowań odnotowano w powiatach Hof (581), Scheinfurt (460), Greiz (378), Erzgebirgekreis (316), Vogtlandkreis (310), Gotha (308) i Wartburgkreis (301). 119 powiatów znajduje się obecnie poniżej progu 100, jedenaście zgłosiło częstotliwość występowania poniżej 50.

Do powiatów o najniższej liczbie nowo zakażonych osób na 100 000 mieszkańców w ciągu ostatnich siedmiu dni należą Szlezwik-Flensburg (22), Plön (29), St. Wendel (30), Nordfriesland (32), Fryzja (38), Dithmarschen (40), Osterholz (41), Ostholstein (46), Rendsburg-Eckernförde (48), Goslar (49) i Höxter (49). Obecnie nie ma powiatu, który nie zgłosiłby nowego przypadku Sars-CoV-2 w ciągu ostatnich siedmiu dni.

źródło: www.tagesspiegel.de

Niemcy: uwaga na sms-y od oszustów, podających się za DHL!

0

W tej chwili firmy kurierskie z trudem nadążają z dostawami. Wykorzystują to oszuści podając się za Deutsche Post lub DHL. Przy pomocy fałszywych sms-ów próbują uzyskać dostęp do danych osobowych klientów lub zainstalować na ich smartfonach złośliwe oprogramowanie. Tak wynika z ostrzeżenia policji w Hesji.

Fałszywe smsy

Z powodu pandemii koronawirusa, wiele osób coraz częściej robi zakupy w internecie. To doprowadziło usługi kurierskie do granic możliwości, jeśli chodzi o dostarczanie zamówionych towarów – klienci muszą się liczyć z dłuższym czasem oczekiwania. Oszuści wykorzystują ten fakt – próbują używać fałszywych sms-ów dotyczących paczek, aby wyłudzić dane osobowe klientów lub zainstalować złośliwe oprogramowanie.

Policja w Hesji ostrzega przed obecnie panującym oszustwem sms-owym. Wiadomość tekstowa, jaką dostaniecie może brzmieć tak: „Twoja paczka została wysłana. Sprawdź ją i zaakceptuj. Https: // …..org”. Policja ostrzega teraz przed takimi wiadomościami sms o wysłaniu paczki – to oszustwo.

Ponadto DHL ostrzega za pośrednictwem Twittera: „Uwaga: obecnie krążą fałszywe wiadomości tekstowe, nadawcy podszywają się pod Deutsche Post lub DHL. Te wiadomości tekstowe NIE pochodzą od nas! Nie klikajcie w podany tam link. My nie prosimy o żadne dane za pośrednictwem wiadomości tekstowej i nie informujemy o statusie przesyłki sms-em.”

Jeśli klikniecie w link dołączony do wiadomości, przestępcy mogą zainstalować złośliwe oprogramowanie lub uzyskać dostęp do danych osobowych w telefonie komórkowym. Na przykład mogą mieć dostęp do danych kontaktowych z książki adresowej, a to może wywołać prawdziwą lawinę wiadomości sms. W niektórych przypadkach może wystąpić również upośledzenie funkcjonowania urządzenia mobilnego.

Jak się chronić przed oszustami?

Przede wszystkim nie klikajcie w linki, które są wysyłane do Was zupełnie niespodziewanie i od nieznanych nadawców. Jeśli nadawca jest Wam znany, zapytajcie, co kryje się pod linkiem i czy faktycznie był on przeznaczony do wysłania. Nie potwierdzajcie instalacji obcych aplikacji w telefonie. Jeśli to możliwe, aktywujcie blokadę usług firm zewnętrznych.

Jeśli już kliknęliście w link, przełączcie swój telefon komórkowy w tryb samolotowy i poinformujcie o sytuacji Waszego operatora.

Poszkodowani klienci mogą wnieść oskarżenie na dowolnym posterunku policji lub za pomocą posterunku internetowego (niem. Onlinewache).

Źródło: www.n-tv.de

Koronawirus w Niemczech: Spotkanie władz federalnych i przewodniczących krajów związkowych odwołane!

Potwierdził to rząd federalny: zaplanowana na poniedziałek konferencja z przywódcami krajów związkowych została odwołana. Rząd Niemiec przejmuje kompetencje w walce z pandemią.

Planowana zmiana prawa

Zaplanowane na najbliższy poniedziałek spotkanie w sprawie pandemii koronawirusa zostało odwołane. W nadchodzącym tygodniu nie odbędzie się konferencja premierów krajów związkowych z kanclerz Angelą Merkel – powiedziała berlińskim dziennikarzom wicerzeczniczka rządu Ulrike Demmer.

Zamiast dalszych konsultacji na temat pandemii koronawirusa w dotychczas znanej formie, czyli w formie spotkań przewodniczących krajów związkowych z kanclerz Niemiec, mają powstać ogólnokrajowe, jednolite regulacje ustawowe. Mają one dotyczyć tzw. „hamulca bezpieczeństwa” – chodzi tutaj o sytuację, gdy wskaźnik zapadalności w danzm powiecie wzrośnie powyżej 100. Demmer potwierdziła w ten sposób informacje agencji informacyjnej Reuters. Rząd federalny wraz z rządami krajów związkowych uzgodniły tę regulację „w ścisłym porozumieniu”.

Jeśli wskaźnik zachorowalności przekroczy 100, rząd federalny ma podejmować decyzję – i będzie ona wiążąca. W tym celu zmieniona będzie teraz ustawa o ochronie przed zakażeniami (niem. Infektionsschutzgesetz). Merkel sugerowała tę zmianę już kilka dni temu. W tej kwestii istnieje ścisła współpraca z ugrupowaniami parlamentarnymi. Rządy federalne i krajów związkowych chcą już we wtorek wprowadzić zmianę w przepisach – w związku z tym, posiedzenie rządu, które było już i tak zaplanowane, zostało przełożone o jeden dzień wcześniej. Poniżej wskaźnika 100, dotychczasowe uchwały będą nadal obowiązywać, a kraje związkowe w ten sposób zachowają swoje uprawnienia.

Więcej zaangażowania Bundestagu

Burmistrz Berlina, Michael Müller, już osłabił oczekiwania co do wspólnych rozmów. „W najlepszym wypadku odbędą się krótkie konsultacje premierów z kancelarią” – powiedział we wspólnym porannym magazynie ARD i ZDF polityk SPD i przewodniczący konferencji premierów krajów związkowych. Powodem jest to, że Bundestag jasno dał do zrozumienia, że chce się zaangażować, zanim zapadnie ewentualna decyzja. Ponadto nie jest jeszcze do końca jasne, co tak naprawdę mają oznaczać rozważania w kancelarii dotyczące „krótkiego, twardego lockdownu”.

Również ze strony Bundestagu zażądano przesunięcia spotkania na szczycie. Frakcje polityczne Unii i SPD wzywają Bundestag do większego zaangażowania w walkę z pandemią. Parlament powinien przedyskutować sytuację związaną z koronawirusem i dalsze kroki z tym związane – zażądali w piśmie do Merkel i Müllera, przywódca Unii, Ralph Brinkhaus, jego kolega z SPD – Rolf Mützenich i regionalny lider CSU -Alexander Dobrindt. Z pisma wynika, że „odpowiednią formą mogłoby być oświadczenie rządu lub wcześniej uzgodniona debata”.

Źródło: www.tagesschau.de

Dowiedz się, gdzie w Niemczech można wykonać bezpłatny test na koronawirusa!

Zakupy, wizyta u fryzjera, spotkanie z rodziną – a wszystko to bez ryzyka. Wiele osób polega w tym zakresie na bezpłatnych szybkich testach na koronawirusa, które są w Niemczech oferowane w centrach testowych, gabinetach lekarskich i aptekach lub w sprzedaży w drogeriach i supermarketach.

Ale jak wiarygodne są te testy w rzeczywistości? Jaka jest różnica między szybkim testem a testem do samodzielnego wykonania? Czy mogę iść do fryzjera w Niemczech z samodzielnie wykonanym testem? Jak długo ważny jest szybki test?

Gdzie w Niemczech można wykonać bezpłatny test na koronawirusa?

Niemcy stosują strategię zakrojonych na szeroką skalę testów.

▶︎ Bezpłatne testy na koronawirusa wykonywane są w wielu szkołach, domach opieki, ośrodkach opieki dziennej i wielu firmach.

▶︎Oprócz tego bezpłatne szybkie testy na koronawirusa można wykonać w aptekach. Na portalu www.mein-apothekenmanager.de po wpisaniu kodu pocztowego można znaleźć odpowiednią aptekę w okolicy, która oferuje bezpłatny test.

Ważne: Z reguły należy wcześniej umówić się na wizytę w danej aptece za pośrednictwem jej strony internetowej. W niektórych aptekach jest to możliwe również przez telefon lub nawet w przypadku spontanicznej wizyty w aptece.

Oprócz wyżej wymienionych placówek, testy na koronawirusa w Niemczech można wykonać również w:

▶︎ Niektóre oddziały drogerii dm – na przykład w Stuttgarcie, Karlsruhe, Ettlingen, Moguncji, Tybindze, Frankfurcie nad Menem i Ludwigshafen – posiadają centra testowe z bezpłatnymi testami na koronawirusa. Ponadto dyskonty Lidl i Kaufland zamierzają utworzyć na swoich parkingach w całych Niemczech centra szybkich testów na koronawirusa.

► W licznych centrach testowych na koronawirusa, które działają na terenie całych Niemiec, można bezpłatnie zrobić szybki test. Terminy można rezerwować online, a w niektórych przypadkach nie trzeba się nawet umawiać na wizytę.

Liczba takich ośrodków różni się w zależności od kraju związkowego. Adresy centrów testowych na koronawirusa w Waszej okolicy można znaleźć na stronach internetowych poszczególnych landów:

Jak często można wykonać bezpłatny test w Niemczech?

W zasadzie każda osoba ubezpieczona w Niemczech ma prawo do co najmniej jednego bezpłatnego szybkiego testu w tygodniu. Doświadczenia z bezpłatnymi testami w Danii, Austrii i Bawarii pokazują jednak, że tylko ułamek populacji korzysta z tej oferty – czytamy na stronie Federalnego Ministerstwa Zdrowia.

Jak dokumentowane są wyniki badań?

Każdy ośrodek testowy posiada system dokumentacji do rejestrowania pozytywnych wyników testów. Po przeprowadzeniu szybkiego testu osoba badana otrzymuje zaświadczenie stwierdzające m.in. kto, z kim, kiedy i z jakim wynikiem został przebadany. Podobne zaświadczenia posiadają apteki i gabinety lekarskie.

Czy istnieje wymóg zgłaszania szybkich testów na obecność antygenów?

Tak, pozytywne wyniki szybkich testów antygenów PoC podlegają zgłoszeniu. Osoby, które stosują te testy na innych w szkołach lub innych instytucjach są również objęte obowiązkiem raportowania zgodnie z ustawą o ochronie przed zakażeniami.

Jaka jest różnica między szybkimi testami a testami do samodzielnego wykonania?

Szybkie testy (niem. Schnelltest) są przeprowadzane przez przeszkolony personel – na przykład w centrach testowych lub gabinetach lekarskich. W tym celu pobiera się wymaz z nosa lub gardła. Następnie próbkę umieszcza się na pasku, który reaguje odbarwieniem. Wynik jest dostępny w ciągu 15 do 20 minut.

Testy do samodzielnego wykonania (niem. Selbsttest) są przeznaczone do użytku przez osoby prywatne. Dlatego też zbieranie i ocena próbek jest odpowiednio prosta. Test może być przeprowadzony na przykład za pomocą wymazu z nosa lub śliny.

Szybkie testy i testy do samodzielnego wykonania mają wyższy wskaźnik błędu niż testy PCR. Dlatego po każdym pozytywnym wyniku szybkiego i samodzielnego testu, należy zawsze wykonać test PCR w celu potwierdzenia. Pozwala to na wykrycie materiału genetycznego wirusa i zapewnia najdokładniejszy wynik.

Jak wiarygodne są szybkie testy?

Klasyczne szybkie testy, tzw. testy antygenowe, mają tę zaletę, że wynik testu można odczytać już po 10-30 minutach. Są one jednak mniej czułe niż tzw. testy PCR, które są skuteczne już przy niskim stężeniu wirusa i których wyniki muszą być oceniane w laboratorium. Dlatego też, aby wynik testu był pozytywny, potrzebna jest większa ilość wirusa.

Jeśli wynik testu jest negatywny, prawdopodobieństwo zarażenia kogoś w ciągu najbliższych kilku godzin jest raczej niskie.

Jak przechowywać test na koronawirusa?

Zimno i ciepło nie lubią testów! Nieprawidłowe przechowywanie i stosowanie może szybko doprowadzić do uzyskania fałszywych wyników. Z tego powodu wirusolog Jan Felix Drexler ze szpitala Charité w Berlinie ostrzega, aby podczas przeprowadzania testów przestrzegać zalecanych temperatur przechowywania i otoczenia.

„Wystarczy nawet kilka minut w temperaturze ponad 30 stopni Celsjusza, by testy znacząco straciły czułość, czyli to, ile wirusa są w stanie wykryć. A to prowadzi do fałszywie negatywnych wyników” – powiedział naukowiec w rozmowie z „Radioeins”. To, powiedział, zostało udowodnione przez badania Charité, które Drexler prowadził. Szczególnie w gorące letnie dni należy zwracać uwagę na informacje dotyczące temperatury na wkładkach do opakowań, powiedział Drexler.

Zimna pogoda może również wpłynąć na wynik. W zimie kilka ośrodków badawczych przekazało wyniki fałszywie pozytywne. Grupa robocza kierowana przez wirusologa zbadała zatem zachowanie się testów w temperaturze od 2 do 4 stopni Celsjusza. Wynik: Jeżeli test jest przeprowadzany w zbyt niskiej temperaturze, może to prowadzić do wyników fałszywie dodatnich. Użytkownik myśli więc, że jest zarażony koronawirusem, ponieważ wynik jest wyświetlany nieprawidłowo.

Jako idealną temperaturę przechowywania testów na koronawirusa przyjmuje się temperatury pomiędzy 2 i 30 stopni i temperatury stosowania pomiędzy 15 i 30 stopni.

Jak długo ważny jest szybki test?

Często jest to tylko kwestia godzin. Nie wiadomo, jak długo wynik negatywny jest ważny. Według Instytutu Roberta Kocha, ważność takich szybkich testów jest ograniczona w czasie. Może się zdarzyć, że u osoby, u której test dał wynik negatywny, następnego dnia wystąpi wynik pozytywny, pod warunkiem, że jest ona zakażona wirusem Covid-19, a wiremia w nosogardle wzrosła.

Strona niemieckiego rządu federalnego na temat szybkich testów mówi, że jeśli wynik jest negatywny, jest bardzo mało prawdopodobne, że ktoś zostanie zarażony w ciągu najbliższych kilku godzin. Wynik negatywny należy zatem rozumieć jako taki dopiero po upływie kilku godzin. Idealnie byłoby więc przeprowadzać nowy szybki test przed każdym spotkaniem z innymi ludźmi, aby utrzymać ryzyko infekcji na jak najniższym poziomie.

Przy okazji, odnosi się to również do testu PCR. Jest on bardziej dokładny i daje pozytywny wynik nawet przy niskiej wiremii, ale ponieważ na wynik trzeba czekać dłużej, odległość czasowa może znów oznaczać różnicę między brakiem zakażenia a zakażeniem. Ponieważ próbka do testu PCR musi być pobrana przez wykwalifikowany personel, możliwe jest oczywiście, że ktoś zarazi się w drodze do domu.

źródło: www.bild.de

W Niemczech podano już ponad 16 milionów dawek szczepionki przeciwko COVID-19

Dzięki temu, że w prowadzoną w Niemczech akcję szczepień włączyli się lekarze rodzinni, znacząco wzrosła liczba osób zaszczepionych przeciwko Covid-19. W środę podano tu około 656.000 dawek szczepionki, o 290.000 więcej niż poprzedniego dnia. Tak wynika ze statystyk szczepień publikowanych codziennie przez Instytut Roberta Kocha. W środę w większości landów rozpoczęły się szczepienia w łącznie 35.000 gabinetów lekarzy rodzinnych uczestniczących w programie. Dotychczas największa liczba osób w Niemczech, jaką udało się zaszczepić przeciwko koronawirusowi w ciągu jednego dnia, wyniosła 367.000. Z reguły była ona jednak zdecydowanie mniejsza.

Brema liderem kampanii szczepień przeciwko Covid-19 w Niemczech

W sumie od rozpoczęcia kampanii szczepień w grudniu, podano już 16,26 mln dawek szczepionki. 13,8 procent mieszkańców Niemiec otrzymało co najmniej jedną dawkę preparatu. W pełni zaszczepionych jest 5,7 procent obywateli.

Wciąż istnieją duże różnice w tym zakresie między poszczególnymi krajami związkowymi. Liderem jest Brema, gdzie 16,5 procent ludności jest zaszczepionych przynajmniej jedną dawką. Kolejne miejsca zajmują: Saara (15,9 proc.), Szlezwik-Holsztyn (15,8 proc.), Brandenburgia (15,5 proc.), Turyngia (15 proc.), Saksonia-Anhalt (14,6 proc.), Nadrenia-Palatynat (14,3 proc.), Berlin (14 proc.) i Bawaria (13,9 proc.).

Pod koniec kwietnia zwiększy się dostępność szczepionek

Największy kraj związkowy Niemiec, Nadrenia Północna-Westfalia, poprawił swoją pozycję w rankingu po tym, jak w akcję szczepień włączyli się lekarze pierwszego kontaktu. Obecnie znajduje się na poziomie średniej krajowej wynoszącej 13,8 procent. Następne w kolejności są Hamburg (13,7 proc.), Badenia-Wirtembergia (13,4 proc.), Dolna Saksonia (13,3 proc.), Hesja (13 proc.), Saksonia (12,8 proc.). Meklemburgia-Pomorze Przednie jest krajem związkowym o najniższym odsetku niemieckich obywateli zaszczepionych przeciwko Covid-19 (12,5 proc.).

We wtorek w Niemczech ruszyły pierwsze szczepienia przeciwko koronawirusowi wykonywane przez lekarzy rodzinnych. W pierwszym tygodniu otrzymają oni łącznie 940.000 dawek szczepionki. To oznacza, że statystycznie rzecz biorąc na każdy gabinet przypadnie nieco ponad 26 dawek preparatu. Znaczący wzrost nastąpi w tygodniu rozpoczynającym się 26 kwietnia. Szacuje się, że gabinety lekarzy rodzinnych otrzymają wówczas łącznie ponad trzy miliony dawek szczepionki.

Źródło: www.zeit.de

Niemcy: Coraz mniej wolnych łóżek dla pacjentów z koronawirusem na oddziałach intensywnej terapii

Ze względu na ponownie silnie rosnące obciążenie oddziałów intensywnej terapii w Niemczech w związku z pandemią koronawirusa, eksperci biją na alarm. „Drodzy decydenci, jak bardzo muszą jeszcze wzrosnąć liczby, abyście zechcieli zareagować???” – napisał na Twitterze dyrektor naukowy Interdyscyplinarnego Stowarzyszenia Intensywnej Terapii i Medycyny Ratunkowej (DIVI) Christian Karagiannidis.

Christian Drosten: „To jest dzwonek alarmowy”

Miasta takie jak Bonn, Brema i Kolonia prawie nie mają wolnych łóżek dla kolejnych pacjentów z zawałem serca, ofiar wypadków drogowych lub pacjentów z Covid-19. Christian Drosten, znany wirusolog berlińskiej kliniki Charité, udostępnił post Karagiannidisa z komentarzem: „To jest dzwonek alarmowy”.

Od połowy marca liczba pacjentów z Covid-19 przebywających na oddziałach intensywnej terapii ponownie znacznie wzrosła w całych Niemczech. Obecnie jest ich ponad 4.400, podczas gdy na początku roku było ich nieco mniej niż 5.800. „Jeśli ta sytuacja się utrzyma, wkrótce niestety będziemy mieli znowu ponad 5.000 pacjentów z Covid-19”, powiedział były prezes DIVI Uwe Janssens w środę w wywiadzie dla ntv. Jeżeli liczba pacjentów wymagających intensywnej terapii sięgnie 5-6 tysięcy, to może się okazać, że niektóre szpitale będą musiały powrócić do pracy w trybie awaryjnym, dodał.

Będzie mniej zabiegów planowych w berlińskiej klinice Charité

Berliński szpital uniwersytecki Charité zapowiedział już, że od przyszłego tygodnia ponownie ograniczy liczbę planowanych operacji. Największym problemem w świadczeniu opieki jest dostępność personelu pielęgniarskiego. Niemieckie Interdyscyplinarne Stowarzyszenie Intensywnej Terapii i Medycyny Ratunkowej (DIVI), które codziennie publikuje dane dotyczące obłożenia, od wielu tygodni ostrzega przed konsekwencjami wysokich wskaźników zakażeń koronawirusem, a ostatnio wezwało do wprowadzenia twardego lockdownu.

Źródło: www.n-tv.de

Koronawirus w Niemczech: władze federalne i krajów związkowych spierają się o nowy lockdown

Kanclerz Niemiec Angela Merkel (CDU) i premierzy krajów związkowych nie mogą dojść do porozumienia odnośnie tego, jak dalej postępować w obliczu pandemii koronawirusa. Dlatego coraz bardziej prawdopodobne jest przesunięcie o kilka dni planowanej na przyszły poniedziałek konferencji premierów landów z Angelą Merkel. Po tym jak niemiecka kanclerz oraz szefowie rządów Nadrenii Północnej-Westfalii i Bawarii, Armin Laschet (CDU) i Markus Söder (CSU), zaapelowali niedawno o krótki i twardy lockdown, w czwartek przeciwstawiły się temu m.in. kraje związkowe kierowane przez SPD. Kwestią sporną pozostaje również to, w jakim stopniu można by zapewnić ujednolicenie przepisów w całym kraju, poprzez zapisanie ich w ustawie o ochronie przed zakażeniami (niem. Infektionsschutzgesetz).

Premier Nadrenii-Palatynatu (SPD): narzędzia do walki z pandemią już istnieją, wystarczy z nich korzystać

Premier Nadrenii-Palatynatu Malu Dreyer (SPD) opowiedziała się przeciwko żądaniom wprowadzenia nowego lockdownu i jednolitych przepisów w całych Niemczech. Jak stwierdziła, nie ma potrzeby odbywania kolejnego spotkania na szczycie, wystarczy po prostu konsekwentnie przestrzegać wcześniej ustalonych reguł.

Wcześniej także jej partyjny kolega, szef rządu Dolnej Saksonii Stephan Weil, skrytykował rozważania na temat nowego lockdownu jako mało konkretne. Jednocześnie on także zaapelował o stosowanie aktualnie obowiązujących przepisów. Jego zdaniem bardziej potrzebna jest teraz stabilność i pewność, niż nagłe, krótkotrwałe akcje, jak przed Wielkanocą.

Część posłów chce większych uprawnień dla rządu federalnego

Kontrowersje wzbudza również propozycja rozszerzenia ustawy o ochronie przed zakażeniami (niem. Infektionsschutzgesetz) w celu ujednolicenia przepisów w skali całego kraju. Jak podaje Süddeutsche Zeitung, Merkel naciska przede wszystkim na włączenie do ustawy tzw. hamulca bezpieczeństwa. Dzięki temu w całych Niemczech obowiązywałyby te same wartości wskaźnika zachorowalności wpływające na łagodzenie lub zaostrzanie restrykcji dotyczących życia publicznego. Federalny minister zdrowia Jens Spahn również opowiedział się za wprowadzeniem jednolitego podejścia w całych Niemczech. W krajach związkowych kierowanych przez SPD istnieją jednak obawy, że w ustawie znajdą się też inne zapisy, jak np. wprowadzenie godziny policyjnej, która od tygodni budzi kontrowersje.

Grupa parlamentarna CDU/CSU chce poprzez zmiany w ustawie o ochronie przed zakażeniami nadać rządowi federalnemu większe uprawnienia w zakresie przeciwdziałania pandemii. Z inicjatywą tą wystąpił wiceprzewodniczący frakcji CDU/CSU w Bundestagu Johann Wadephul, a także Norbert Röttgen i Yvonne Magwas. Według informacji podanych przez Süddeutsche Zeitung, do czwartkowego popołudnia inicjatywę poparło około 50 posłów. Słabością ustawy o ochronie przed zakażeniami jest obecnie to, że same kraje związkowe mogą decydować o tym, czy skorzystają z przewidzianych w niej narzędzi – czytamy w inicjatywie. Posłowie CDU/CSU domagają się, aby oprócz rządów krajowych również rząd federalny był upoważniony do wydawania odpowiednich rozporządzeń i uzasadniają to niepowodzeniem formuły konferencji premierów krajów związkowych. Nie ma jednak mowy o pozbawieniu landów ich władzy, zapewnia grupa parlamentarna CDU/CSU. Chodzi jedynie o to, aby dać rządowi federalnemu możliwość realizacji celów zapisanych w ustawie w na terytorium całych Niemiec.

Premier Szlezwiku-Holsztyna nie widzi uzasadnienia dla jednolitych obostrzeń w całych Niemczech

Obecnie wygląda to tak, że Hamburg ma znacznie bardziej rygorystyczne przepisy niż cały kraj związkowy Nadrenia Północna-Westfalia. Obowiązuje tu między innymi nocna godzina policyjna, a hamulec bezpieczeństwa został tutaj zaciągnięty już kilka tygodni temu.

Z kolei premier Szlezwiku-Holsztyna Daniel Günther (CDU) ogłosił w środę, jakby na przekór debacie o zaostrzeniu restrykcji, otwarcie gastronomii na świeżym powietrzu we wszystkich powiatach i miastach na prawach powiatu, w których wskaźnik zachorowalności na Covid-19 nie przekracza 100. Szlezwik-Holsztyn porusza się w ustalonych ramach, zaznaczył Günther i dodał, że rozumie żądania Bawarii, w której liczby nowych zakażeń są znacznie wyższe. „Byłoby jednak szaleństwem, gdybyśmy tylko dlatego, że premier Bawarii ma w swoich powiatach niezwykle wysokie wskaźniki infekcji, mieli teraz tłumaczyć obywatelom w powiecie Plön lub we Fryzji Północnej, gdzie wskaźnik zapadalności wynosi 15, że i tutaj trzeba teraz podjąć poważne środki zaradcze.”

Źródło: www.sueddeutsche.de

Niemieckie szkoły po feriach wielkanocnych i obostrzenia: Oto gdzie będą otwarte!

W wielu krajach związkowych w najbliższy weekend kończą się ferie wielkanocne. Szkoła w Niemczech dopiero co miała wrócić do normalności, a trzecia fala koronawirusa znów mocno zmieniła życie uczniów. Każdy kraj związkowy ma inny sposób radzenia sobie z tą sytuacją.

Spotkanie ministrów edukacji

Ministrowie edukacji krajów związkowych omówią dziś około godziny 16.00, dalszy sposób postępowania w kontekście szkół. W dziewięciu z szesnastu krajów związkowych, ferie wielkanocne kończą się w niedzielę. W Saksonii-Anhalt i Nadrenii-Palatynacie lekcje już się odbywają, w Meklemburgii-Pomorzu Przednim i Saarze zaczynają się w czwartek. Hamburg nie miał przerwy wielkanocnej, a ferie w Hesji i Szlezwiku-Holsztynie potrwają do końca przyszłego tygodnia.

Zamknięcie szkół, testy, nauczanie stacjonarne: nie widać jednolitego rozwiązania

Nie widać na horyzoncie jednolitych decyzji dotyczących dalszego postępowania, jak np. zamykania szkół w całym kraju, ponieważ wiele landów od dawna ma plany dotyczące swoich szkół. Nauczyciele i rodziny uczniów musieli zostać poinformowani odpowiednio wcześnie co dalej, przed końcem ferii. Ponadto w Niemczech zasadniczo kraje związkowe same decydują o kwestiach związanych z edukacją.

Rozmowa ministrów edukacji ma również służyć przygotowaniu do kolejnego szczytu w sprawie kryzysu koronawirusowego. Premierzy krajów związkowych i kanclerz Angela Merkel (CDU) spotkają się ponownie w najbliższy poniedziałek.

Bawaria, Saksonia i pozostałe landy: co dalej ze szkołami?

W związku z trzecią falą koronawirusa, powrót do szkół jest obecnie częściowo utrudniony. Nadrenia Północna-Westfalia chce nałożyć na uczniów obowiązek przeprowadzania dwóch testów na koronawirusa tygodniowo. Byłby to warunek wzięcia udziału w nauczaniu stacjonarnym. Z kolei Brandenburgia jak na razie odsyła starszych uczniów, powyżej szkoły podstawowej, z powrotem do „nauczania na odległość”. W Badenii-Wirtembergii nawet uczniowie szkół podstawowych muszą pozostać w domu po feriach. Gdzie indziej nauka naprzemienna jest kontynuowana, ale na różnych zasadach. W Bawarii szkoły na ogół będą wracać do nauczania zdalnego, jeśli w mieście lub powiecie wskaźnik zachorowalności osiągnie poziom 100 lub więcej. W Hamburgu podobnie, ale dopiero gdy wskaźnik przekroczy 200 w trzech kolejnych dniach. Po przerwie wielkanocnej Saksonia nie będzie już uzależniać otwarcia szkół od szeroko dyskutowanego wskaźnika zachorowań, i mimo wszystko chce utrzymać otwarte szkoły i przedszkola.

Szybkie testy dla szkół

W ciągu ostatnich kilku tygodni udostępniono szkołom miliony szybkich testów. W tej kwestii nie ma już najwyraźniej żadnych braków. W przyszłości uczniowie i nauczyciele mają się testować dwa razy w tygodniu. Tę kwestię kraje związkowe również wcielają w życie różnymi sposobami: większość z nich przewiduje teraz testy umożliwiające uczestnictwo w lekcjach stacjonarnych. Inne landy, takie jak Hesja czy Nadrenia-Palatynat, opierają się na dobrowolności. W zależności od kraju związkowego, testy odbywają się w domu lub wspólnie w szkole.

Matury nie będą odwołane

Stowarzyszenie Edukacji i Nauki (niem. w skrócie GEW) wezwało do odwołania matur w tym roku, jeśli okaże się to konieczne z powodu pandemii. Jednak zgodnie z obecną sytuacją, nie powinno to mieć miejsca. Potwierdzą to najprawdopodobniej ministrowie edukacji. Już w styczniu uzgodnili, że egzaminy końcowe w szkołach i szkołach zawodowych powinny się normalnie odbyć również w tym roku szkolnym – mimo pandemii koronawirusa.

Egzaminy końcowe mają być tyle samo warte, co te z innych lat i być wzajemnie uznawane przez wszystkie kraje związkowe. Należy zaznaczyć, że to samo udało się wiosną ubiegłego roku – pomimo zamkniętych szkół.

Źródło: www.rtl.de