Nowy dodatek na dzieci w Niemczech: Od sierpnia będzie wypłacany „Kinderfreizeitbonus”!

Dzieci i młodzież musiały w ostatnich miesiącach ograniczyć wydatki i wiele straciły – i to nie tylko w szkole. Aby wesprzeć rodziny o niskich dochodach, od sierpnia otrzymają one od niemieckiego państwa na każde dziecko jednorazowy dodatek na wypoczynek dla dzieci. Bundestag przyjął już odpowiednią propozycję rządu federalnego.

Kinderfreizeitbonus otrzymają rodziny z niskimi dochodami

Szczególnie dotknięte skutkami koronawirusa są rodziny z niewielkimi środkami finansowymi. Aby je wesprzeć, Bundestag zdecydował o wprowadzeniu dla rodzin o niskich dochodach premii na wypoczynek dzieci w wysokości 100 euro na dziecko. Ten bonus może być wykorzystany indywidualnie na wakacje i wypoczynek. Jest to część programu działań „Dogonić koronawirusa”, który rząd federalny przyjął w maju. W ten sposób obciążenia dzieci i młodzieży mają zostać przynajmniej częściowo wyrównane.

Premia będzie wypłacana od sierpnia

Wypłaty trafią do rodzin, które są uzależnione od zasiłku Hartz IV, mają prawo do dopłat mieszkaniowych (Wohngeld) lub dodatku na dziecko (Kinderzuschlag), albo otrzymują świadczenia na podstawie ustawy o świadczeniach dla osób ubiegających się o azyl.

Rząd federalny przeznacza na ten cel 270 mln euro. Premia na dziecko ma być wypłacana od sierpnia. Większość rodzin nie musi składać osobnego wniosku o jego przyznanie. Jedynie rodziny, które otrzymują wyłącznie dodatek mieszkaniowy, a nie otrzymują dodatku na dziecko, jak również rodziny korzystające z pomocy społecznej (Sozialhilfe), muszą złożyć nieformalny wniosek w biurze ds. świadczeń rodzinnych (Familienkasse).

źródło: www.bundesregierung.de

Praca tymczasowa w Niemczech – ważne orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości!

Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł 3 czerwca tego roku, że pracownicy tymczasowi z innych krajów UE, którzy pracują w Niemczech, muszą być z reguły objęci ubezpieczeniem społecznym również w Niemczech (wyrok w języku polskim).

Pracownicy tymczasowi w Niemczech podlegają niemieckiemu ubezpieczeniu społecznemu

Pracownicy tymczasowi z innych krajów UE pracujący w Niemczech podlegają z reguły niemieckiemu ubezpieczeniu społecznemu. Zatrudnienie w kraju pochodzenia nie wystarczy, aby podlegali oni również tamtejszemu systemowi socjalnemu – orzekł w czwartek w Luksemburgu Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS).

W omawianym przypadku bułgarskie przedsiębiorstwo Team Power Europe zatrudniło pracownika tymczasowego i umieściło go w Niemczech. Właściwy organ w bułgarskim mieście Warna odmówił wydania zaświadczenia stwierdzającego, że nadal podlega on bułgarskiemu ubezpieczeniu społecznemu.

Firma Team Power Europe wniosła przeciwko temu skargę. Firma oddelegowała pracownika do Niemiec. Zgodnie z prawem UE podlegał on zatem ubezpieczeniu społecznemu w Bułgarii jeszcze przez okres do 24 miesięcy. Sąd administracyjny w Warnie skierował spór do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Europejski Trybunał Sprawiedliwości wydaje orzeczenie

Trybunał oznajmił, że pracownicy powinni być objęci ubezpieczeniem społecznym w miejscu zatrudnienia. Wyjątkiem są pracownicy delegowani. W tym wypadku obowiązuje jednak zasada, że przedsiębiorstwo delegujące prowadzi swoją działalność „w znacznym zakresie” w miejscu swojej siedziby.

Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że w tym przypadku tak nie było. Wprawdzie dla agencji pracy tymczasowej ważny jest również dobór i rekrutacja pracowników, ale obroty i przychody generowane są wyłącznie przez płatności dokonywane przez przedsiębiorstwo przyjmujące pracownika (czyli w tym przypadku niemieckie – przyp. red.). W związku z tym agencja pracy tymczasowej prowadzi „znaczącą działalność” w kraju, w którym ma swoją siedzibę tylko wtedy, gdy jednocześnie deleguje znaczną liczbę pracowników tymczasowych w obrębie tego kraju (w opisywanym przypadku musiałaby to być Bułgaria).

Oprócz brzmienia dyrektywy UE o delegowaniu pracowników, sędziowie luksemburscy odnieśli się również do powodów tej decyzji. W przeciwnym razie agencje pracy tymczasowej zakładałyby swoje siedziby w krajach UE o najniższych standardach socjalnych. Doprowadziłoby to do zakłócenia konkurencji z pracownikami zatrudnionymi na stałe np. w Niemczech, a ostatecznie do obniżenia standardów socjalnych w całej Europie (sprawa C-784/19).

Niemcy: w praktyce niewiele firm skorzystało ze wsparcia finansowego od państwa z tytułu koronawirusa!

1

Rząd federalny przekazał firmom 150 miliardów euro w ramach pomocy z tytułu koronawirusa w specjalnych programach wsparcia. Według Instytutu Ifo, tylko 24% tej kwoty zostało faktycznie pobrane przez przedsiębiorców.

Zbyt rygorystyczne wymagania, żeby móc skorzystać ze wsparcia finansowego?

Firmy w Niemczech skorzystały do tej pory w dużo mniejszym stopniu ze wsparcia finansowego, niż planował rząd federalny. „Tylko ułamek przewidzianej w budżecie pomocy został wypłacony firmom dotkniętym pandemią koronawirusa” – powiedziała Selina Schulze-Spüntrup, naukowiec z Instytutu Ifo. „Ma to również związek z faktem, że niektóre wymagania dotyczące otrzymania pomocy finansowej, zostały sformułowane dość rygorystycznie, aby wykluczyć nadużycia”.

Jak wynika z danych, rząd federalny przekazał 150 miliardów euro w programach wsparcia. Z tego wykorzystano jak dotychczas 24%. Według Ifo, na pomoc natychmiastową rząd przeznaczył 50 miliardów euro, z czego wykorzystano mniej niż jedną trzecią.

Środki z pomocy pomostowej również nie zostały wyczerpane

Również w przypadku pomocy pomostowej, faktycznie wypłacona kwota to znacznie mniej niż przewidziano w budżecie: według analityków ekonomicznych, niemieckie firmy wykorzystały tylko 6% środków z pomocy pomostowej I, około 10% z pomocy pomostowej II i 28% z pomocy pomostowej III.

Z pomocy listopadowej wypłacono 56% dostępnych środków, z pomocy grudniowej – 33%. Państwowy „KfW Bank” zadeklarował jak do tej pory 46 miliardów euro ze swojego specjalnego programu wsparcia.

Źródło: www.tagesschau.de

Spahn chce mniej płacić aptekom za wystawianie cyfrowych certyfikatów szczepień

18 euro za kod QR: zyski aptek z tytułu wydawania cyfrowych certyfikatów szczepień spotkały się z ostrą krytyką. Ich wynagrodzenie ma więc zostać zmniejszone – i to znacznie.

6 euro zamiast dotychczasowych 18 euro za certyfikat

Federalny minister zdrowia Jens Spahn chce od 1 lipca obniżyć wynagrodzenie dla aptek za sporządzanie cyfrowych certyfikatów potwierdzających szczepienie przeciwko koronawirusowi. Wyniesie ono 6 euro za certyfikat zamiast 18 euro, jak ma to miejsce obecnie – zapowiedział polityk CDU w środę podczas konsultacji z ministrami zdrowia poszczególnych krajów związkowych Niemiec. Aktualnie obowiązująca stawka dla aptek została mocno skrytykowana. Lekarze rodzinni uznali ją za nieproporcjonalną.

Wyższe wynagrodzenie miało służyć sfinansowaniu kosztów początkowych, na przykład szkoleń, sprzętu informatycznego i rejestracji, oraz stworzeniu możliwie jak najszerszej oferty dla obywateli. Dane liczbowe z pierwszych dwóch dni w aptekach świadczą o tym, że udało się to osiągnąć.

W sumie wystawiono już ponad dziesięć milionów cyfrowych certyfikatów szczepień. Mają one być wydawane bezpośrednio po drugim szczepieniu w centrach szczepień i gabinetach. Od poniedziałku zaświadczenia mogą być również wystawiane w wielu aptekach. Ich odbiór nie wiąże się z żadnymi opłatami. Spahn powiedział, że do programu przystąpiło ponad 10.000 aptek. Był tym pozytywnie zaskoczony. Przyjęty w całej UE certyfikat cyfrowy jest opcjonalnym uzupełnieniem niezmiennie obowiązującej żółtej książeczki szczepień w formie papierowej.

Lekarze rodzinni krytykują wynagrodzenie dla aptek jako nieproporcjonalne

Niemieckie Stowarzyszenie Lekarzy Rodzinnych skrytykowało nieproporcjonalność wynagrodzenia. Uzasadnia to w następujący sposób: po pierwsze lekarze otrzymują tylko sześć euro za późniejsze wystawienie certyfikatów szczepień dla swoich pacjentów lub dwa euro, jeśli użyją do tego celu systemu używanego przez siebie w gabinecie. Po drugie, otrzymują 20 euro za samo szczepienie, łącznie z informacją i poradą, a więc tylko nieznacznie więcej niż apteki.

Opozycja skrytykowała również brak przejrzystości w zakresie składników wynagrodzenia. Polityk FDP ds. zdrowia Andrew Ullmann zażądał, aby ministerstwo ujawniło podstawę obliczeń. Z kolei Federalny Związek Niemieckich Stowarzyszeń Farmaceutów (niem. Bundesvereinigung Deutscher Apothekerverbände) określił wynagrodzenie jako „odpowiednie” ze względu na nakłady jakie muszą ponieść apteki w celu uruchomienia procesu wystawiania certyfikatów szczepień.

Źródło: www.faz.net

Zamieszki i płonące barykady na Rigaer Straße w Berlinie – 60 policjantów zostało rannych

0

W berlińskiej dzielnicy Friedrichshain, przed budynkiem przy Rigaer Straße 94, doszło do starć lewicowych ekstremistów z policją. W środę rano przed okupowanym domem pojawiła się policja. Funkcjonariusze gasili pożary armatką wodną i usuwali barykady przy pomocy opancerzonego pojazdu.

Na miejsce zdarzenia przybyło około 200 policjantów

Policja napisała na Twitterze, że funkcjonariusze oraz straż pożarna nie mogli się przedostać do płonącej barykady. Rzucano w nich kamieniami m.in. z dachów budynków.

Na zdjęciach widać było barykady zbudowane z opon samochodowych, drutu kolczastego i drewnianych listew, a także ogień i kłęby dymu. W celu ugaszenia pożaru policja użyła armatek wodnych. Na miejscu zdarzenia było około 200 funkcjonariuszy. Jak donosi „Tagesspiegel”, krótko po południu sytuacja znów się uspokoiła. Udało się ugasić pożary, a dla zapewnienia bezpieczeństwa nad okolicą od czasu do czasu krążył policyjny helikopter.

60 funkcjonariuszy rannych w wyniku zamieszek

Po południu policja oświadczyła, że interweniujący funkcjonariusze zostali zaatakowani przez około 200 osób, które rzucały w nich kamieniami z ulicy i z dachu. Około 60 policjantów zostało rannych. Berliński senator ds. wewnętrznych Andreas Geisel (SPD) odwołał swój udział w środowej konferencji ministrów spraw wewnętrznych. Zapowiedział konsekwentne ściganie i ukaranie winnych.

Zamieszki wybuchły w związku z zapowiedzianą na czwartek kontrolą przeciwpożarową budynku

Przypuszczalnie powodem zamieszek była zaplanowana na czwartek kontrola przeciwpożarowa w squacie przy Rigaer Straße 94. W związku z tym policja wprowadziła już zakaz gromadzenia się i parkowania na części ulicy w okresie od środy po południu do piątku wieczorem. Dostęp do odgrodzonego terenu mają tylko mieszkańcy.

Mieszkańcy squatu próbowali we wtorek w trybie pilnym przeciwstawić się kontroli przeciwpożarowej przed sądem administracyjnym w Berlinie, ale nie udało im się to. Sąd uznał zasadność inspekcji mającej na celu ocenę bezpieczeństwa pożarowego.

To nie pierwsze starcia z policją w squacie przy Rigaer Straße

Spór o dom zajmowany od 1990 roku przez lewicowych ekstremistów toczy się od lat. Kilkakrotnie dochodziło tam do zamieszek, na przykład podczas przeszukań. W październiku ubiegłego roku, w wyniku interwencji policji, mieszkańcy musieli opuścić squat Liebig 34 znajdujący się w bezpośrednim sąsiedztwie budynku przy Rigaer Straße.

Źródło: www.spiegel.de

Wjazd do Niemiec – dowiedz się, czy musisz posiadać test na koronawirusa!

Mimo, że już o tym informowaliśmy na łamach naszego portalu, codziennie otrzymujemy pytania o testy przy wjeździe z Polski do Niemiec. W związku z tym publikujemy niniejszy artykuł, który jest poświęcony wyłącznie temu tematowi.

Wjazd do Niemiec z Polski a obowiązkowe testy

NIE. Niemcy usunęły Polskę z listy obszarów ryzyka i w związku z tym osoby wjeżdżające z Polski do Niemiec nie muszą robić testów, ani udawać się na kwarantannę! Oprócz tego nie trzeba rejestrować swojego wjazdu na www.einreiseanmeldung.de.

UWAGA! Testy są jednak obowiązkowe w przypadku lotów. Negatywny wynik testu należy okazać przed wejściem na pokład samolotu lecącego do Niemiec (zwolnione z tego obowiązku są osoby zaszczepione, ozdrowieńcy i dzieci poniżej 6 roku życia – w tym wypadku należy przedłożyć odpowiednie zaświadczenie).

W związku z tym, że nie aktualizujemy tego artykułu codziennie, w razie wątpliwości wystarczy rzucić okiem na stronę Instytutu Roberta Kocha i sprawdzić, czy na liście znajduje się Polska (Polen): www.rki.de. Z drugiej strony, jeśli nastąpi w tej kwestii jakaś zmiana, to na pewno Was o tym niezwłocznie poinformujemy. Dlatego warto śledzić nasze media społecznościowe:

Wjazd do Polski z Niemiec a obowiązkowy test

Wjeżdżając z Niemiec do Polski należy w razie kontroli okazać negatywny wynik testu na koronawirusa, zaświadczenie o szczepieniu lub wyleczeniu się z koronawirusa. W przeciwnym razie trzeba udać się na kwarantannę. Regulacja ta została przedłużona do 31 sierpnia. W przypadku zmiany z pewnością Was o tym poinformujemy.

W razie jakichkolwiek wątpliwości lub pytań zalecamy odwiedzić stronę www.gov.pl.

Niemcy: Konferencja ministrów zdrowia dobiegła końca. Wiemy co dalej z kwarantanną i testami na COVID-19!

Konferencja ministrów zdrowia poszczególnych landów i następująca po niej konferencja prasowa dobiegły końca: Jens Spahn ogłosił m.in. dalszą procedurę obowiązkowych testów dla podróżnych i dla uczniów. Oto co dokładnie ustalono:

Testy

▶︎ Ogólny obowiązek przeprowadzania testów przed wylotem do Niemiec, który obowiązuje od 30 marca 2021 r., ma zostać utrzymany co najmniej do końca wakacji letnich, tj. do połowy września, we wszystkich krajach związkowych.

Kraje związkowe, które mają granicę lądową z innymi krajami europejskimi, również w tym roku będą oferować BEZPŁATNE możliwości testowania podczas wakacji letnich.

Kraje związkowe chcą również utrzymać ogólnokrajowe szybkie testy dwa razy w tygodniu w szkołach i ośrodkach opieki dziennej. Rząd federalny i kraje związkowe planują wypracować koncepcję, aby kontynuować ofertę darmowych testów dla obywateli również jesienią i zimą, jeśli będzie konieczne (mowa o tzw. „Bürgertests”). Przedsiębiorstwa mają być zobowiązane do dalszego oferowania regularnych testów pracownikom pracującym w budynkach firm, początkowo do końca września.

Kwarantanna

▶︎ Podróżni powracający do Niemiec i inni przybysze z zagranicznych obszarów ryzyka są z reguły zobowiązani do poddania się 10-dniowej kwarantannie, zgodnie z rozporządzeniem rządu federalnego dotyczącym wjazdu. Kwarantannę można skrócić poprzez przedstawienie negatywnego wyniku testu na COVID-19. Przypominamy: Jako, że Polska aktualnie nie znajduje się na liście obszarów ryzyka, nie dotyczy to osób wjeżdżających do Niemiec z Polski.

▶︎ Jednakże w przypadku osób przybywających z obszarów wysokiego ryzyka kwarantanna może zostać skrócona najwcześniej po pięciu dniach od przybycia na podstawie negatywnych wyników testów. Z kolei podróżni powracający z obszarów dotkniętych wariantem koronawirusa są zobowiązani do odbycia 14-dniowej kwarantanny po wjeździe. Okres ten NIE może być w tym wypadku skrócony, nawet po okazaniu negatywnego wyniku testu.

Cyfrowa rejestracja wjazdu

W przypadku osób wjeżdżających do Niemiec z obszarów ryzyka lub obszarów wysokiego ryzyka, czy też obszarów występowania wariantów koronawirusa za granicą, nadal obowiązuje rejestracja na einreiseanmeldung.de przed wjazdem do Niemiec.

Oprócz tego na konferencji ustalono, że lokalne urzędy zdrowia w miejscach docelowych podróżnych zostaną wezwane do tego, aby zwiększyły liczbę wyrywkowych kontroli osób wjeżdżających, które podlegają wymogowi kwarantanny.

Kontrole

W przypadku ruchu drogowego i kolejowego z zagranicznych obszarów ryzyka tego lata przeprowadzane będą również wzmożone kontrole wyrywkowe w pobliżu granicy.

Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Budownictwa jest proszone o wsparcie w tym zakresie policji federalnej. W punktach wjazdu w pobliżu granicy zostanie udostępnionych więcej wielojęzycznych informacji na temat ewentualnych obowiązków kwarantanny i możliwości przeprowadzenia badań.

Sieci telefonii komórkowej

Operatorzy publicznych sieci telefonii komórkowej są zobowiązani, w miarę możliwości technicznych, do niezwłocznego i bez przeszkód udostępnienia krótkiej informacji rządu federalnego swoim klientom, którzy po ponad 24 godzinach korzystania z zagranicznej sieci telefonii komórkowej ponownie zalogują się w niemieckiej sieci telefonii komórkowej.

Tutaj tłumaczyliśmy o co chodzi: SMS od niemieckiego rządu.

Koncepcja punktów szczepień

Szczególna uwaga zostanie zwrócona na długoterminowe konsekwencje pandemii dla dzieci i młodzieży. Jak wynika z pierwszych badań, wiele osób odczuwa psychiczne obciążenie, powiedział minister zdrowia Bawarii Klaus Holetschek (CSU). „Dzieci nie mogą stać się przegranymi koronawirusa poprzez lockdown i środki ochronne”. Konferencja ministerialna zwróciła się  do Bundestagu o powołanie komisji w tej sprawie. Celem jest m.in. sprawozdanie na temat późnych i długofalowych skutków stosowania obostrzeń, jak również chorób COVID-19 u dzieci.

Ministrowie opowiedzieli się również za wypracowaniem koncepcji punktów szczepień w przyszłości. Na razie ich finansowanie przez rząd federalny jest zabezpieczone do 30 września. Spahn powiedział, że oczekuje, iż zapotrzebowanie na szczepienia zmniejszy się od września – do tego czasu większość chętnych będzie już zaszczepiona. W związku z tym infrastruktura musiałaby zostać zmniejszona. Ważne jest jednak również, aby móc je szybko reaktywować, na przykład w momencie szczepienia uzupełniającego.

źródło: t-online.de, bild.de

Ekonomiści chcą skrócić Niemcom urlop – rynek pracy walczy z długami z tytułu koronawirusa!

8

Emerytura w wieku 68 lat, wyższe dodatkowe składki na ubezpieczenie zdrowotne, a teraz jeszcze to! Niemcy mają więcej pracować i brać półtora tygodnia mniej urlopu w roku. Według Instytutu Niemieckiej Gospodarki (niem. Institut der deutschen Wirtschaft, w skrócie IW) ma to rzekomo umożliwić znaczne zwiększenie produkcji gospodarczej – a państwo nie będzie zmuszone zwiększać podatków.

Szwajcaria wzorem do naśladowania dla Niemiec

Raport IW o nieszkodliwym tytule „Uśpiony potencjał wzrostu na niemieckim rynku pracy” niesie ze sobą mnóstwo tematów spornych. Według badania, 11-procentowy wzrost godzin pracy w ciągu roku może zwiększyć wydajność gospodarczą nawet o 8% i zmniejszyć zadłużenie o ponad 16 punktów procentowych.

„Aby poradzić sobie z ciężarem pandemii koronawirusa, należy wykorzystać potencjał wzrostu rynku pracy” – mówi szef IW Michael Hüther z FAZ.

Szwajcaria jest wzorem do naśladowania dla ekonomistów: „W porównaniu do Niemiec, w Szwajcarii mężczyźni i kobiety pracują nie tylko znacznie więcej godzin tygodniowo (w przeliczeniu średnio na mieszkańca), ale także prawie półtora tygodnia więcej w skali roku”. W obliczeniach ekonomiści wykorzystali jako wzór „poziom szwajcarski”. Według IW, tygodniowy czas pracy wynosi około 34 godziny w Niemczech (stan z roku 2019) i ponad 36 godzin w Szwajcarii (stan z roku 2019).

Mówiąc prostym językiem, oznacza to: Niemcy powinni pracować 2 godziny więcej oraz brać półtora tygodnia mniej urlopu w roku, aby można było mówić o uporaniu się z długami koronawirusowymi.

Szef IW Hüther: Matki pracujące w niepełnym wymiarze godzin też mają więcej pracować

„Możemy przesuwać obciążenia finansowe związane z pandemią o dekady lub wykorzystać potencjał, który do tej pory był niewykorzystany. Na przykład wiele kobiet pracuje, nie do końca z wyboru, w niepełnym wymiarze godzin, ponieważ brakuje miejsc opieki dziennej. Brakuje 340 tys. miejsc opieki dla dzieci w wieku poniżej trzech lat. Te niedociągnięcia z ostatnich dziesięcioleci drogo nas kosztują. Aby poradzić sobie ze skutkami kryzysu, wszyscy musimy teraz działać razem”- wyjaśnia szef IW Michael Hüther w wywiadzie dla gazety Bild.

Pytanie tylko, co politycy myślą o tych propozycjach. We wrześniu odbędą się wybory do Bundestagu. Wtedy wyborcy będą mogli zdecydować, czy rzeczywiście chcą więcej pracować i brać mniej urlopu.

Źródło: www.rtl.de

Niemcy: Ponad połowa pensji na czynsz? Oto ile z pensji idzie na czynsz w dużych miastach!

12

Co ósme gospodarstwo domowe żyjące w niemieckich metropoliach wydaje ponad połowę swoich dochodów na czynsz. Jednak w ostatnim czasie sytuacja większości z nich uległa poprawie.

Obciążenie finansowe lokatorów w ostatnich latach nieco się zmniejszyło na skutek wzrostu płac w Niemczech

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Fundację Hansa Böcklera, niemal co drugie z około 8,4 mln gospodarstw domowych wynajmujących mieszkanie w jednym z dużych niemieckich miast, wydaje na czynsz ponad 30 procent swojego dochodu netto. Ponad jedna czwarta gospodarstw domowych przeznacza co najmniej 40 procent swoich dochodów na czynsz z ogrzewaniem i koszty eksploatacji. Wreszcie niewiele mniej niż 12 procent gospodarstw domowych mieszkających w dużych miastach wydaje nawet ponad połowę swoich dochodów na czynsz.

Naukowcy z Uniwersytetu Humboldtów w Berlinie przeanalizowali dane z mikrospisu z 2018 roku. Okazuje się, że obciążenie finansowe lokatorów w ostatnich latach zmniejszyło się, ponieważ nawet wśród mieszkańców dużych miast dochody wzrosły bardziej niż koszty mieszkania. Gospodarstwa domowe wynajmujące mieszkania przeznaczały na ten cel średnio 29,6% w 2018 r., podczas gdy jeszcze w 2001 r. odsetek ten wynosił 31,2%. Jednak sytuacja praktycznie nie uległa poprawie w przypadku wielu uboższych gospodarstw domowych, dla których opłaty czynszowe nadal stanowią bardzo duży problem finansowy.

Brakuje przede wszystkim małych i niedrogich mieszkań

Także Federalny Urząd Statystyczny (Destatis) przeanalizował obciążenie gospodarstw domowych ponoszonymi kosztami mieszkania. Według uzyskanych danych, w 2019 r. nieco mniej niż 14% niemieckiego społeczeństwa (około 11,4 mln osób) żyło w gospodarstwach domowych, dla których wysokie koszty mieszkania stanowiły nadmierne obciążenie finansowe. Urząd przyjmuje, że taka sytuacja ma miejsce wtedy, gdy gospodarstwo domowe wydaje więcej niż 40 procent swojego dochodu rozporządzalnego na mieszkanie – niezależnie od tego, czy wynajmuje ono mieszkanie, czy też mieszka we własnym domu i spłaca kredyt. Wskaźnik ten spadł nieznacznie w porównaniu z 2014 rokiem.

Zwiększona skala działalności budowlanej w ostatnich latach jedynie w znikomym stopniu przyczyniła się do poprawy sytuacji niedoboru mieszkań  – podkreśliła Fundacja Böcklera, powołując się na wyniki badań. Brakuje przede wszystkim małych i niedrogich mieszkań, a z biegiem lat ich podaż jeszcze bardziej się zmniejszyła.

Problem nadmiernego obciążenia czynszami nie jest ograniczony do określonych typów miast. Wynika to z faktu, że nawet jeśli w niektórych miastach czynsze są niższe, to jednocześnie ich mieszkańcy osiągają tam też niższe dochody – i na odwrót.

Źródło: www.faz.net

Luzowanie obostrzeń w Niemczech: oto, które kraje związkowe łagodzą wymóg noszenia maski!

W związku ze spadkiem liczby nowych zakażeń koronawirusem w Niemczech, sporo krajów związkowych zdecydowało się na złagodzenie obostrzeń. W wielu miejscach nie ma już wymogu noszenia masek na świeżym powietrzu, a także w szkołach. Jednak niektóre landy nadal pozostają ostrożne. Oto jak wygląda sytuacja pod tym względem w poszczególnych krajach związkowych Niemiec.

BADENIA-WIRTEMBERGIA: Wymóg noszenia masek w szkołach nie obowiązuje, jeśli w danym regionie wskaźnik zachorowalności na COVID-19, liczony jako liczba nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu 7 dni, wynosi poniżej 35, a w danej szkole od dwóch tygodni nie stwierdzono ogniska koronawirusa. Już przy zapadalności na poziomie poniżej 50 maskę można zdjąć na szkolnym dziedzińcu. Minister zdrowia Manne Lucha obiecał również, że dojdzie do złagodzenia przepisów dotyczących obowiązku noszenia masek w innych obszarach życia codziennego, np. na przystankach autobusowych.

BAWARIA: W Bawarii uczniowie znów będą mogli zdjąć maski, przynajmniej na podwórku szkolnym i podczas wycieczek. Po posiedzeniu rządu w Monachium poinformowano natomiast, że Bawaria nie jest jeszcze gotowa do zniesienia obowiązku noszenia masek podczas lekcji.

BERLIN: Zniesiono obowiązek noszenia masek na na ruchliwych placach i ulicach oraz na wolnym powietrzu w ogrodach zoologicznych. Maski FFP2 muszą być nadal noszone w autobusach i pociągach. Z kolei w berlińskich szkołach wymóg noszenia maski medycznej w pomieszczeniach zamkniętych będzie obowiązywał także przez pierwsze dwa tygodnie po wakacjach letnich. Jeśli sytuacja pandemiczna na to pozwoli, po tym czasie zostanie on zniesiony.

BRANDENBURGIA: Wymóg noszenia maski w szkołach podstawowych i świetlicach zostaje zniesiony. Ponadto, nie trzeba już będzie okazywać negatywnego wyniku testu na koronawirusa przez osoby udające się na imprezę na wolnym powietrzu oraz do ogródka gastronomicznego. W powiatach, w których wskaźnik zachorowalności na COVID-19, liczony jako liczba nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu 7 dni, wynosi poniżej 20, możliwe jest dalsze luzowanie obostrzeń. Z doniesień medialnych wynika, że w Brandenburgii znów będą mogły zostać otwarte kluby i dyskoteki. Obowiązywać mają limity gości uzależnione od wielkości pomieszczenia. Jeżeli wskaźnik zapadalności na COVID-19 spadnie poniżej 20, nie będzie już konieczności przedstawiania negatywnego wyniku testu na koronawirusa. Dotyczy to również szkół, kin, pubów i sportu. Nakaz noszenia maski miałby wówczas zastosowanie już tylko w przypadku, gdy „nie jest możliwe zachowanie dystansu w pomieszczeniach zamkniętych”.

BREMA: Obowiązek noszenia maski na świeżym powietrzu już nie obowiązuje – z wyjątkiem przystanków komunikacji miejskiej, obszarów na zewnątrz punktów sprzedaży, np. na parkingu przed marketem budowlanym oraz pomieszczeń wewnętrznych. Nie trzeba także okazywać negatywnego wyniku testu na koronawirusa udając się do wnętrza lokalu gastronomicznego, teatru oraz kina. Od najbliższego poniedziałku wejdzie w życie nowe rozporządzenie, zgodnie z którym dozwolone będą spotkania w gronie do dziesięciu osób, zamiast pięciu, jak to było dotychczas. Pracownicy placówek dziennej opieki nad dziećmi, uczniowie i pracownicy szkół średnich będą musieli nosić maski już tylko na korytarzach.

HAMBURG: Od weekendu zakrywanie ust i nosa podczas przebywania na wolnym powietrzu będzie wymagane tylko w miejscach, gdzie jest szczególnie tłoczno, jak ogłosił rzecznik Senatu (jako przykład podano ruchliwą ulicę Mönckebergstrasse). Maskę nadal trzeba założyć udając się na targ. Ponadto wciąż trzeba będzie nosić maski podczas przebywania w pomieszczeniach zamkniętych.

HESJA: Pomimo spadku liczby zachorowań na COVID-19, w Hesji nie widać końca obowiązku noszenia masek. Federalny hamulec bezpieczeństwa oraz dotychczasowe rozporządzenie rządu Hesji mają tu obowiązywać do końca czerwca 2021 roku, jak podało ministerstwo. Jednak od soboty we Frankfurcie maski są wymagane już tylko na przystankach oraz w pomieszczeniach zamkniętych.

MEKLEMBURGIA-POMORZE PRZEDNIE: W przyszłym tygodniu w Meklemburgii-Pomorzu Przednim ma zostać w znacznym stopniu zniesiony obowiązek noszenia masek na zewnątrz. Poinformowała o tym premier Manuela Schwesig (SPD). Kolejne luzowanie obostrzeń będzie uzależnione m.in. od wskaźnika zachorowań na COVID-19 w ciągu 7 dni, czy liczby pacjentów hospitalizowanych z powodu zakażenia wirusem SARS-CoV-2.

DOLNA SAKSONIA: Premier Dolnej Saksonii, Stephan Weil (SPD), chce na razie pozostać przy wymogu noszenia masek. Weil podkreślił w niedzielę, że nie należy rezygnować z zakrywania ust i nosa, zwłaszcza w obliczu pojawiających się mutacji wirusa. Zdaniem premiera nadal konieczne jest stosowanie masek w pomieszczeniach zamkniętych. Można z nich zrezygnować przebywając na świeżym powietrzu.

NADRENIA PÓŁNOCNA-WESTFALIA: Nie ma już obowiązku noszenia maski FFP2 lub KN95 w środkach transportu publicznego. Zamiast tego wystarczy tzw. maska chirurgiczna. Jednak uczniowie w Nadrenii Północnej-Westfalii nadal będą musieli nosić maski podczas lekcji – nawet w szkołach podstawowych. Tak będzie przynajmniej w salach lekcyjnych.

NADRENIA-PALATYNAT: W Nadrenii-Palatynacie od najbliższego poniedziałku nie trzeba już nosić masek podczas lekcji oraz na podwórku szkolnym. Ta zasada będzie obowiązywać o ile wskaźnik zachorowalności na COVID-19 nie przekroczy poziomu 35. Także nauczyciele mogą prowadzić zajęcia bez konieczności zakrywania ust i nosa.

SAARA: Od czwartku uczniowie nie będą już musieli nosić masek w klasie. Będzie to jednak nadal wymagane w budynku szkoły oraz w drodze do szkoły, w przypadku korzystania z transportu publicznego. Już od 11 czerwca nie trzeba nosić masek przebywając na podwórku szkolnym.

SAKSONIA: W Saksonii jak na razie nadal wymagane jest noszenie masek – między innymi w miejscach publicznych, w których nie jest możliwe zachowanie odpowiedniej odległości od innych osób. W powiatach, w których wskaźnik zapadalności na COVID-19 przekracza 35, konieczne jest okazywanie negatywnego wyniku testu na koronawirusa m.in. w sklepach, podczas wizyt w zakładach opieki zdrowotnej i w restauracjach.

SAKSONIA-ANHALT: Saksonia-Anhalt podjęła we wtorek decyzję w sprawie dotychczas obowiązujących ograniczeń dotyczących kontaktów międzyludzkich – będą to już jedynie zalecenia. W sklepach i w środkach komunikacji miejskiej wystarczy w przyszłości maska chirurgiczna, nie będzie już wymagane noszenie masek FFP2. Jeśli chodzi o szkoły, uczniowie będą zobowiązani do zasłaniania ust i nosa już tylko na korytarzu.

SZLEZWIK-HOLSZTYN: W Szlezwiku-Holsztynie od poniedziałku klienci nie muszą już nosić masek przed sklepami detalicznymi i na parkingach. Z kolei uczniowie nadal muszą zasłaniać usta i nos – i będą musieli to robić także w okresie dwóch tygodni po zakończeniu letnich wakacji.

TURYNGIA: W Turyngii nie ma na razie mowy o luzowaniu obostrzeń.  Minister zdrowia Heike Werner (Partia Lewicy) ostrzegła przed nadmiernym pośpiechem w znoszeniu restrykcji. Powiedziała, że błędem jest rezygnacja z obostrzeń już teraz, gdy jeszcze nie wszystkie osoby, które tego chcą, zostały w pełni zaszczepione przeciwko koronawirusowi.

Źródło: www.spiegel.de