Niemiecka emerytka: „Moja emerytura nie jest wystarczająca do życia w Niemczech”

5

Według niemieckiej kasy ubezpieczeń emerytalnych co roku 1,8 mln emerytur wypływa za granicę. Jedną z beneficjentek jest Marlies Müßigmann (73) ze Stuttgartu. Ponieważ wykwalifikowana opiekunka do dzieci po 45 latach pracy i z emeryturą w wysokości 900 euro nie była w stanie wiązać końca z końcem w Niemczech, wyemigrowała na tunezyjską wyspę Dżerba.

„Od momentu przejścia na emeryturę w wieku 60 lat, groziło mi zadłużenie. Po odliczeniu wszystkich kosztów i przy odrobinie szczęścia, zostawało mi 120 euro na życie. Gdy tylko pojawiał się nieplanowany rachunek, musiałem ograniczać jedzenie”.

Podczas gdy w Niemczech jednopokojowe mieszkanie pochłaniało już całą jej emeryturę, Marlies mieszka w Tunezji w bungalowie o powierzchni 90 metrów kwadratowych za 154 euro (500 dinarów) czynszu. Za prąd i wodę płaci równowartość 7,72 euro.

Marlies podkreśla jednak: „Sprawy nie mają się tak różowo, jak się wydaje”. W tej chwili jej Fiat Punto (ubezpieczenie 185 euro) jest zepsuty. Dlatego nie może sama robić zakupów. Najbliższe sklepy znajdują się w odległości pięciu kilometrów.

Do plaży jest dwa kilometry, „oczywiście, że jest tu tanio, ale ja żyję samotnie”. Kobieta ma wprawdzie córkę i wnuka, ale odwiedzają ją tylko dwa razy do roku. Z braku zajęć seniorka kładzie się spać już około godziny 20:00.

Marlies wykonuje swoje najważniejsze zadanie dnia o świcie: Karmi pięć kotów, dwa psy i inne zwierzęta o 5 rano. Potem jest już cicho, chyba że wpadnie ktoś znajomy.

Powrót do Niemiec nie wchodzi dla niej jednak w grę ze względów finansowych: „Politycy zapomnieli o nas, biednych emerytach. Płaciłam na system przez 45 lat i wychowałam córkę”. Inflacja w Niemczech wynosi obecnie 4,5 procent, ceny energii gwałtownie rosną, podobnie jak czynsze.

Marlies dodaje na zakończenie: „Drzwi do powrotu do domu są zamknięte. Nie chcę być na garnuszku mojej rodziny. Z moją emeryturą Niemcy nie są już w zasięgu ręki”.

źródło: www.bild.d

Niemcy: najnowsze regulacje prawne – oto co się zmieni od grudnia 2021!

0

Nowy miesiąc, a więc i nowe przepisy. Jakie zmiany czekają nas w Niemczech od jutra? Więcej praw, ale i więcej wydatków: nowy miesiąc przynosi całą masę dobrych wiadomości dla użytkowników internetu, telefonów komórkowych i stacjonarnych. Ale w aptece i w biletomacie zapłacicie więcej. Poniżej znajdziecie zestawienie najważniejszych regulacji:

Internauci będą mogli zapłacić mniej

Każdy, kto nie otrzyma tego, co obiecuje dostawca internetu, dostanie zwrot pieniędzy: od 1 grudnia wszyscy korzystający w Niemczech z internetu będą płacić mniej lub mogą nawet rozwiązać umowę bez uprzedzenia, jeśli w domu nie zostanie osiągnięta umownie ustalona przepustowość. Przewiduje to nowelizacja Prawa Telekomunikacyjnego. Na przykład, jeśli regularnie będziecie mieli do dyspozycji tylko połowę obiecanej prędkości internetu, zapłacicie tylko połowę ceny. Alternatywnie możecie też anulować umowę.

Koniec z umowami zawieranymi wyłącznie przez telefon

To już koniec umów dot. telefonii komórkowej, stacjonarnej czy umów z dostawcami internetu, zawieranych przez telefon. Zawarcie przez telefon będzie teraz skuteczne tylko wtedy, gdy wcześniej otrzymacie od dostawcy podsumowanie umowy w formie tekstowej – np. PDF na e-mail. Jeśli tak się nie stanie, umowa jest nieważna, dopóki nie wyrazicie na nią zgody na piśmie.

Krótsze okresy wypowiedzenia

Do tej pory umowy telefoniczne, internetowe i komórkowe mogły być automatycznie przedłużane na długie okresy – ta opcja również wygaśnie od grudnia. Każdy, kto nie poinformował swojego dostawcy po upływie minimalnego okresu umowy, czy chce rozwiązać lub kontynuować umowę, może skorzystać z miesięcznego okresu wypowiedzenia. Wcześniej musiałby czekać cały rok.

Odszkodowanie za wizyty, które się nie odbyły

Nawet jeśli w przypadku awarii nie przyjdzie do Was żaden technik w sprawie naprawy, od grudnia będziecie mieli więcej praw. W przypadku odwołania wizyty technika lub awarii usługi telekomunikacyjnej możecie zażądać krótkoterminowego usunięcia usterki lub, jeśli to konieczne, odszkodowania od dostawcy.

Według Ministerstwa Gospodarki, klienci muszą otrzymać odszkodowanie, jeśli zakłócenia nie da się usunąć w ciągu dwóch dni roboczych. Wysokość odszkodowania od trzeciego dnia – w zależności od tego, która kwota jest wyższa – wynosi pięć euro lub 10% umownego wynagrodzenia miesięcznego, a od piątego dnia dziesięć euro lub 20%.

W przypadku niedotrzymania umówionego terminu przez usługodawcę, możecie żądać odszkodowania w wysokości dziesięciu euro lub 20% miesięcznej opłaty. Jeśli jednak to klient jest odpowiedzialny za nieudaną wizytę lub firma nie ma wpływu na usterkę, wtedy dostawca usług nie ponosi odpowiedzialności.

W aptece coraz drożej

Od 15 grudnia paczkowane leki na receptę będą kosztować o 20 centów więcej. Każda apteka musi wpłacić tę dopłatę na fundusz usług nocnych i ratowniczych Niemieckiego Stowarzyszenia Farmaceutycznego. Fundusz wspiera m.in. apteki w rozliczeniach.

Nowe zasady dotyczące konta chronionego przed zajęciem

Każdy, kto jest mocno zadłużony, powinien spodziewać się zajęcia konta. Aby nadal móc swobodnie dysponować określoną kwotą, istnieją konta chronione przed zajęciem. Kwota, która jest w ten sposób chroniona przed zajęciem, wzrośnie od 1 grudnia z 1.252,64 euro do 1.260 euro. Ci, którzy muszą płacić alimenty, otrzymają więcej. Kwota chroniona przed zajęciem będzie również w przyszłości korygowana corocznie – a nie tylko co dwa lata.

Od grudnia posiadacze kont chronionych przed zajęciem będą również mogli przenieść niewykorzystane środki na następny miesiąc – i tak przez trzy miesiące. Wcześniej było to dozwolone tylko przez jeden miesiąc. Ma to ułatwić oszczędzanie na większe zakupy.

Bank będzie musiał przekonwertować rachunek bieżący na rachunek chroniony przed zajęciem, jeśli rachunek bieżący będzie na minusie. Ujemne saldo musi być następnie przechowywane na oddzielnym rachunku.

Podróż pociągiem będzie droższa

Wraz z nowym rozkładem jazdy, Deutsche Bahn podniesie ceny od 12 grudnia. Ceny biletów „Flexpreis-Ticket” i ceny biletów okresowych na określoną trasę wzrosną wówczas średnio o 2,9%. Ceny kart Bahncard 25, 50 i 100 również wrosną o 2,9%. Ceny specjalnych biletów ekonomicznych (Sparpreise) i super ekonomicznych (Super Sparpreise) pozostaną bez zmian – od 17,90 euro i od 21,50 euro. Ceny za rezerwację miejsc w pierwszej i drugiej klasie również pozostaną bez zmian.

Wygasa wsparcie systemu operacyjnego

Jeśli nadal używacie komputera PC lub laptopa z systemem Windows 10 2004, powinniście pilnie poświęcić trochę czasu na aktualizację systemu. 14 grudnia producent Microsoft zakończy wsparcie dla tej wersji systemu Windows, która została wydana w maju 2020 r. W rezultacie nie będzie już żadnych aktualizacji zabezpieczeń i korzystanie z komputera może się okazać na dłuższą metę niebezpieczne.

Źródło: www.t-online.de

Premier Szlezwika-Holsztynu przeciwny wprowadzaniu lockdownu w całych Niemczech. Chce ograniczeń dla osób niezaszczepionych

Premier landu Szlezwik-Holsztyn Daniel Günther opowiada się za wprowadzeniem dalej idących ograniczeń dla osób niezaszczepionych w zakresie kontaktów społecznych. „Uważam, że osoby niezaszczepione nie powinny się w ogóle spotykać w tych czasach, aby nie przenosić wirusa na innych” – powiedział polityk CDU w Kilonii.

Günther nie popiera koncepcji wprowadzenia lockdownu na obszarze całych Niemiec

Badanie Narodowej Akademii Nauk Leopoldina wykazało, że na dziesięć nowych zakażeń osiem do dziewięciu jest spowodowanych przez osoby niezaszczepione. Jego zdaniem już sam ten fakt pokazuje, że im mniej spotkań osób niezaszczepionych, tym lepiej. Dlatego jest on jak najbardziej za wprowadzaniem jeszcze większych ograniczeń dla osób niezaszczepionych jeśli chodzi o kontakty społeczne. Günther ponowił również swój apel o wprowadzenie obowiązku szczepień. Uważa on, że jest to konieczne do tego, by udało się wreszcie wyjść z pandemii.

Premier Szlezwika-Holsztynu nie popiera propozycji wprowadzenia lockdownu w całych Niemczech. Nie widzi w ogóle potrzeby wprowadzania tego typu regulacji na poziomie federalnym. „Mamy narzędzia, aby radzić sobie z sytuacją w Szlezwiku-Holsztynie we właściwy sposób i nadal będziemy to robić” – stwierdził Günther.

Szlezwik-Holsztyn ma najniższy wskaźnik zachorowalności na COVID-19 spośród wszystkich krajów związkowych Niemiec

Aktualna sytuacja pandemiczna w Szlezwiku-Holsztynie jest w miarę stabilna. Wskaźnik zachorowalności na COVID-19 kształtuje się na poziomie 150. Sytuacja w szpitalach również nie zmienia się w ostatnim czasie. Szlezwik-Holsztyn może pochwalić się najniższą zapadalnością na COVID-19 w Niemczech, odnotowuje się tam bowiem najmniej nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu 7 dni. Günther podkreślił, że nie ma sensu, aby wszystkie kraje związkowe wprowadzały te same środki. „Oczywiście, w powiecie w Bawarii, gdzie zachorowalność wynosi 1300, trzeba reagować inaczej niż w powiecie w Szlezwiku-Holsztynie, gdzie zachorowalność jest na poziomie 90”. Jego zdaniem właściwą strategią jest podejmowanie działań dostosowanych do sytuacji w danym regionie.

Na wtorek zaplanowano spotkanie przedstawicieli rządu federalnego i poszczególnych krajów związkowych w celu omówienia przyszłego kierunku działań w walce z pandemią.

Źródło: www.n-tv.de

Berlin: niezaszczepieni policjanci kontrolują przestrzeganie zasady 2G

W Berlinie tylko osoby zaszczepione lub ozdrowieńcy mogą udać się do restauracji, fryzjera, na siłownię, do kina, teatru, czy też muzeum. Nawet prezenty świąteczne mogą kupować tylko ci, którzy są zaszczepieni lub wyleczeni z COVID-19. W wielu obszarach obowiązuje ponadto zasada 2G plus, która oznacza dodatkowe wymogi w kwestii zachowania dystansu społecznego lub noszenia maseczek.

Ekspert SPD ds. polityki wewnętrznej: „Jeśli przestrzeganie zasady 2G jest kontrolowane przez funkcjonariuszy, którzy sami jej nie stosują, to ta regulacja staje się niewiarygodna i absurdalna.”  

Swoistym paradoksem jest to, że kontrolę nad przestrzeganiem tych przepisów sprawują również policjanci i pracownicy urzędów ds. porządku i bezpieczeństwa publicznego, którzy nie są zaszczepieni i nie są ozdrowieńcami. Donosi o tym Berliner Morgenpost, a policja to potwierdza. Dziennik cytuje Toma Schreibera, eksperta SPD ds. polityki wewnętrznej, który stwierdził: „Jeśli przestrzeganie zasady 2G jest kontrolowane przez funkcjonariuszy, którzy sami jej nie stosują, to ta regulacja staje się niewiarygodna i absurdalna.”

Thilo Cablitz, rzecznik berlińskiej policji, mówi, że przepisy o których mowa powyżej dotyczą tylko właścicieli, pracowników i klientów. Dlatego też do przeprowadzania kontroli mających zapewnić przestrzeganie zasady 2G oddelegowani zostali również niezaszczepieni policjanci. Podkreślił, że funkcjonariusze są zobowiązani do wykonywania testów na koronawirusa.

Również przeprowadzający kontrole pracownicy większości berlińskich urzędów ds. porządku i bezpieczeństwa publicznego nie muszą być zaszczepieni ani wyleczeni z COVID-19. Sprawdzają oni przestrzeganie zasady 2G głównie w sklepach, restauracjach i pubach. Urzędy twierdzą, że zanim pracownicy niezaszczepieni i niebędący ozdrowieńcami rozpoczną pracę, muszą okazać negatywny wynik testu na koronawirusa. W dzielnicy Pankow do kontroli przestrzegania przepisów w strefach 2G, np. w restauracjach, wysyłani są ponoć tylko pracownicy zaszczepieni lub wyleczeni z COVID-19.

Setki policjantów zarażonych koronawirusem i poddanych kwarantannie

Tymczasem wśród pracowników berlińskiej policji odnotowuje się coraz więcej przypadków zarażenia koronawirusem, co jest pokłosiem pogarszającej się sytuacji pandemicznej w całych Niemczech. Jednocześnie policja zapewnia, że wzrost liczby zakażeń nie doprowadził póki co do pogorszenia gotowości operacyjnej.

Tymczasem rada przedstawicieli pracowników policji federalnej zaleca obowiązkowe szczepienia dla całego personelu. W liście do ministra spraw wewnętrznych Horsta Seehofera stwierdza, że policja jest „szczególną grupą zawodową”, która powinna dawać przykład i podlegać zasadzie 2G.

Niemiecki Związek Zawodowy Policjantów (DPolG) w Saksonii ostrzegł niedawno, że wskaźnik zachorowalności wśród personelu policji krajowej wynosi ponad 4.000. Według oficjalnych danych, 587 policjantów w Bawarii jest obecnie zarażonych koronawirusem, a kolejnych 280 jest poddanych kwarantannie. W Turyngii choruje 129 osób. Wśród funkcjonariuszy policji federalnej 539 jest chorych na COVID-19, a 1.263 jest objętych kwarantanną.

Źródło: www.berliner-zeitung.de

Atak zimy w niektórych regionach Niemiec: opady śniegu przyczyną chaosu komunikacyjnego i wypadków na drogach

2

Nagłe nastanie zimy w niektórych regionach Niemiec było w poniedziałek przyczyną wielu wypadków samochodowych. Opady śniegu doprowadziły do chaosu komunikacyjnego w części Nadrenii Północnej-Westfalii, Badenii-Wirtembergii oraz Nadrenii-Palatynacie. Niemiecka Służba Meteorologiczna ostrzega przed dalszymi opadami śniegu.

W regionie Sauerland doszło do kilku wypadków drogowych. Rzecznik policji w powiecie Märkischer Kreis poinformował o niemal 50 kolizjach, głównie związanych z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Kilka osób zostało lekko rannych. W innych częściach Nadrenii Północnej-Westfalii sytuacja była stabilna.

Wiele wypadków w Badenii-Wirtembergii

Opady śniegu wystąpiły również w okolicach Stuttgartu. Samochody wpadały w poślizg. Z powodu oblodzonych dróg doszło do kilku stłuczek samochodowych. Na szczęście nie odnotowano żadnych poważnych wypadków, ale trzech pasażerów odniosło lekkie obrażenia.

Również w powiecie Heidenheim atak zimy doprowadził do szeregu wypadków na drogach. Policja podaje, że w wyniku kolizji dwa samochody stanęły w płomieniach. Droga w kierunku Kempten została zamknięta.

Deszczowa i zimna pogoda pozostanie w Niemczech na dłużej

Według Niemieckiej Służby Meteorologicznej (DWD) taka pogoda utrzyma się także w najbliższych dniach. Oprócz opadów deszczu i śniegu ma też mocno wiać. Zdaniem synoptyków temperatury nie przekroczą 5°C. W nocy na zaśnieżonych i mokrych od deszczu drogach może być ślisko. Dlatego też kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność.

Źródło: www.tagesschau.de

Niemcy: Naukowcy uważają, że lockdownu można uniknąć

Zachorowalność na koronawirusa rośnie w Niemczech z dnia na dzień, niektóre szpitale są przeciążone. Niemniej jednak, grupa naukowców skupionych wokół fizyczki Priesemann uważa, że można uniknąć lockdownu – jeśli zostaną podjęte szybko pewne środki.

Szczepienia to podstawa

Według uznanych badaczy, trwająca obecnie fala koronawirusa nadal pozwala uniknąć ogólnokrajowego lockdownu. Warunkiem tego jest jednak konsekwentne i zwiększone wdrażanie środków ochronnych i szybkie szczepienia, jak wynika z opublikowanego dziś artykułu. Wśród autorów są fizyczka Viola Priesemann, epidemiolog Eva Grill i dyrektor naukowo-medyczny rejestru intensywnej terapii DIVI, Christian Karagiannidis.

Naukowcy zauważyli, że regionalny system opieki zdrowotnej jest już przeciążony. „Regionalnego przeciążenia nie da się już uniknąć, ale można je złagodzić” – powiedzieli naukowcy. Należy jak najszybciej spowolnić i zatrzymać wzrost siedmiodniowej zachorowalności i hospitalizacji.

Rekordowa liczba wymaganych dziennych szczepień

Naukowcy uważają, że najważniejszym środkiem w walce z pandemią jest „szczepienie i oraz podanie dawki przypominającej 2% populacji dziennie”. Odpowiadałoby to ponad 1,6 mln szczepień dziennie – a zatem znacznie więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Poprzedni szczyt osiągnięto w Niemczech 9 czerwca 2021 r., kiedy podano 1,4 miliona dawek szczepionek.

Według naukowców, wszystkie inne środki zostały wykorzystane do wypełnienia luki, dopóki nie zostanie zbudowana wystarczająca odporność społeczeństwa. Obejmowały one przede wszystkim zasady 3G/2G plus oraz nakazy, w tym noszenie medycznej ochrony jamy ustnej i nosa, czyli maseczki. W krajach związkowych, dotkniętych szczególnie dużą zachorowalnością, konieczne jest również zastosowanie daleko idących środków, takich jak ograniczenia w kontaktach.

Czwarta fala osiągnie punkt kulminacyjny w grudniu

Naukowcy spodziewają się, że czwarta fala koronawirusa osiągnie szczyt już w grudniu – pod warunkiem, że codziennie od 1 do 2% populacji otrzyma szczepienie przypominające. Zapadalność siedmiodniowa wyniesie wówczas ponad 1.000 w kilku krajach związkowych. W rezultacie oczekuje się, że oddziały intensywnej terapii będą mocno obciążone od końca grudnia do połowy stycznia. Szpitale powinny się do tego przygotować i otrzymać „maksymalne wsparcie” ze strony polityków.

Naukowcy pracują również nad nowym wariantem wirusa – Omikron, który został po raz pierwszy zgłoszony w Afryce Południowej, a teraz został wykryty również w Niemczech. Podkreślają, że właściwości tego wariantu wirusa są wciąż niedostatecznie poznane. Istnieją jednak przesłanki wskazujące na większą zdolność transmisji w porównaniu z poprzednimi wariantami. To jeden z powodów, dla których doszli do wniosku: „Szybkie i konsekwentne działanie, które prowadzi do znacznego powstrzymania procesu zachorowań, jest w tym momencie niezbędne”.

Ponadto naukowcy wzywają polityków do szybkiego opracowania tak zwanego „wyłącznika awaryjnego”. Aby móc natychmiast zareagować w przypadku pogorszenia się sytuacji pandemicznej, potrzebne są jasne plany działania, które mają zastosowanie do wszystkich krajów związkowych. W tym celu należy „jak najszybciej” stworzyć odpowiednie warunki prawne. Zaledwie trzy tygodnie temu ci sami badacze zalecali użycie takiego „wyłącznika awaryjnego” nawet już .

Stowarzyszenia medyczne również ostrzegają

Podobne żądania wysuwają Towarzystwo Wirusologiczne (niem. Gesellschaft für Virologie, w skrócie GfV) i Niemieckie Towarzystwo Immunologiczne (niem. Deutsche Gesellschaft für Immunologie, w skrócie DGfI). W pilnym apelu ostrzegają przed załamaniem się służby zdrowia w Niemczech: „Jeśli nie będzie możliwe rygorystyczne ograniczenie liczby zachorowań, nie będzie można zapobiec załamaniu się systemu opieki szpitalnej”.

W szczególności, oprócz rozległych ograniczeń w kontaktach, stowarzyszenia wzywają do „zwiększenia liczby szczepień, w razie potrzeby poprzez wprowadzenie obowiązkowych szczepień i konsekwentnych szczepień przypominających”. Nadrzędnym celem musi być „zmniejszenie liczby zachorowań, a co za tym idzie liczby hospitalizacji, do takiego stopnia, aby regularna opieka nad pacjentem i realizacja elektywnych, czyli odłożonych w czasie zabiegów medycznych, były możliwe bez ograniczeń”.

Źródło: www.tagesschau.de

Söder chce szybko rozszerzyć przepisy dotyczące szczepień – m.in. ze względu na nowy wariant Omikron

Zespół kryzysowy zajmujący się koronawirusem w Niemczech ma rozpocząć działanie w ciągu najbliższych kilku dni. Szef Bawarii, Söder, wolałby jednak, aby farmaceuci, pielęgniarki i wszyscy lekarze mogli zacząć szczepić dawką przypominającą, tak szybko, jak to tylko możliwe – również z powodu nowego wariantu Omikron. Polityk CSU jest sceptycznie nastawiony do nowo powstałego organu.

Potrzebna nowa strategia

W związku z dramatyczną sytuacją koronawirusową, premier Bawarii, Markus Söder, wezwał do zmiany prawa, aby umożliwić farmaceutom, pielęgniarkom i wszystkim lekarzom udział w kampanii szczepień. Prawna możliwość do tego musi powstać szybko i „najlepiej w tym tygodniu”, powiedział polityk CSU w wywiadzie dla ZDF „Morgenmagazin”. To da szczepieniom trzecią dawką „nowy impuls”. Jest to również najlepsza strategia przeciwko nowemu wariantowi koronawirusa – Omikronowi.

„Musimy szczepić dawką przypominającą” – powiedział Söder. Jednocześnie prezes CSU opowiedział się za ograniczeniem kontaktów na szczeblu krajowym. Kluby i dyskoteki powinny zostać zamknięte, ponieważ było tam wiele przypadków zachorowań. Czwarta fala Covid-19 nie jest zjawiskiem regionalnym, uderzy w „całe Niemcy”. Częściej powinna być też stosowana zasada 2G plus.

Lockdown dla osób niezaszczepionych?

Nie można też ostatecznie wykluczyć lockdownu dla osób nieszczepionych – dodał Söder. Bawaria już to robi w regionach tzw. hot spotów, czyli tam gdzie jest najwięcej ognisk wirusa. „Myślę, że w tej chwili nie możemy niczego wykluczyć”. W tym samym czasie ponownie wezwał do przeniesienia na ten tydzień spotkania na szczycie rządu federalnego i przedstawicieli krajów związkowych. „Po co czekać dziesięć dni? Właściwie nie mamy dziesięciu minut”, powiedział Söder, odnosząc się do potencjalnego przyszłego rządu federalnego.

Söder pozostaje sceptyczny wobec sztabu kryzysowego

Söder z sceptycyzmem odnosi się do nowego zespołu kryzysowego w sprawie koronawirusa, ogłoszonego przez sojusz koalicji w Berlinie. „Co to da?” -pyta. Przede wszystkim kraj pilnie potrzebuje nowego federalnego ministra zdrowia i nowych możliwości przyspieszenia kampanii szczepienia boosterem, czyli trzecią dawką.

Źródło: www.n-tv.de

Zasada 3G w miejscu pracy w Niemczech: Czy pracodawca pokrywa koszty testów na koronawirusa?

Pracownicy w Niemczech mogą pojawić się w swoim miejscu pracy tylko zgodnie z zasadą 3G (zaszczepieni, przetestowani, wyleczeni). Tak stanowi nowa ustawa o ochronie przed zakażeniami, która weszła w życie w Niemczech 24.11.2021. Każdy, kto chce wejść na teren firmy, musi udowodnić, że został zaszczepiony, przebadany lub wyzdrowiał.

Co to oznacza dla pracowników i ich szefów w codziennym życiu, wyjaśnia Nicole Mutschke, prawnik specjalizujący się w prawie pracy.

3G w miejscu pracy w Niemczech: Jakie rodzaju zaświadczenia są wymagane?

Jak sugeruje sama nazwa, istnieją trzy możliwości. Pracownicy potrzebują jedno z zaświadczeń:

  • świadectwo szczepienia, które poświadcza pełne zaszczepienia przeciwko koronawirusowi
  • dowód powrotu do zdrowia po przebytym zakażeniu koronawirusem (przy czym test musi mieć miejsce co najmniej 28 dni i nie więcej niż sześć miesięcy temu)
  • negatywny wynik testu na koronowania

„W przypadku szybkich testów, test musi być wykonany nie wcześniej niż 24 godziny temu, a w przypadku testów PCR, nie wcześniej niż 48 godzin temu” – wyjaśnia prawnik Nicole Mutschke.

Kto kontroluje przestrzeganie przepisów?

Pracodawca w Niemczech ma obowiązek sprawdzania zaświadczeń 3G codziennie przed wejściem pracownika na stanowisko pracy i dokumentowania tego faktu.

Mutschke: „Odpowiedzialność ta może być również delegowana na odpowiednich pracowników lub osoby trzecie.”

Czy muszę codziennie pokazywać mój certyfikat szczepień?

W przypadku zaświadczeń o szczepieniach i rekonwalescencji wystarczy, że pracodawca sprawdzi je raz i udokumentuje tę kontrolę. Codzienne kontrole nie są zatem konieczne w przypadku tych dwóch zaświadczeń.

„Jednak w przypadku osób niezaszczepionych lub nie w pełni nieszczepionych, wynik testu musi być sprawdzany codziennie” – mówi ekspert prawa pracy.

Uwaga: Pracownicy i pracodawcy muszą również zachować odpowiednie zaświadczenie w razie kontroli przez władze.

A co jeśli mój szef tego nie zrobi?

Mutschke: „Pracodawca popełnia wykroczenie administracyjne, jeśli nie przestrzega przepisów 3G.”

Uwaga: za naruszenie obowiązków kontrolnych pracodawcy w Niemczech grozi grzywna w wysokości do 25.000 euro.

Czy sam muszę się obawiać konsekwencji?

To samo dotyczy pracownika, któremu również grozi grzywna w wysokości do 25.000 euro.

Uwaga: Pracownikom, którzy nie przedstawią dowodu 3G, również grozi upomnienie na mocy prawa pracy.

Mutschke ostrzega: „W najgorszym wypadku, w przypadku trwałej odmowy, pracodawca może rozważyć zwolnienie z pracy”.

Czy otrzymam wynagrodzenie, jeśli nie będę miał testu i pracodawca odeśle mnie do domu?

Pracownicy, którzy nie przedłożą zaświadczenia, wymaganego w ramach zasady 3G, nie są w Niemczech wpuszczani na teren zakładu pracy. To oznacza:

„Jeśli pracownik nie może pracować, na przykład dlatego, że nie ma możliwości pracy zdalnej, to nie będzie również uprawniony do wypłaty wynagrodzenia”, wyjaśnia prawnik Mutschke.

Kto musi zapłacić za testy w miejscu pracy w Niemczech?

„Pracodawcy w Niemczech muszą nadal oferować pracownikom co najmniej dwa bezpłatne badania w tygodniu”, podkreśla prawnik Mutschke.

Ponadto każdy ma teraz prawo do jednego bezpłatnego testu obywatelskiego w tygodniu. W innych wypadkach pracownicy muszą sami opłacić swoje testy.

Czy testowanie jest wliczane w czas pracy?

Nie, testy nie są częścią czasu pracy, mówi prawnik.

Mutschke: „Jeśli pracodawcy mimo to wynagradzają czas poświęcony na testy, jest to dobrowolne.”

Co z ochroną danych?

Zaświadczenie 3G dotyczy szczególnie chronionych danych zdrowotnych pracownika.

Mutschke: „Pracodawcy mogą więc tylko sprawdzać i dokumentować nazwisko i zaświadczenie 3G, w tym okres jego ważności podczas kontroli”.

Uwaga: Należy również zapewnić, że osoby trzecie, takie jak inni współpracownicy, nie mogą uzyskać wiedzy na temat danych dotyczących zdrowia.

źródło: bild.de

Niemcy: Trzy miesiące więzienia za nienawistnego SMS-a do lekarza promującego szczepienia

W dniu 4 lipca Bild am Sonntag poinformował o lekarzu rodzinnym Christianie Krönerze (40) z Neu-Ulm (Bawaria). Zaszczepił on 111 dzieci i młodzieży, mówiąc: „Szczepię wszystkie dzieci od 12 roku życia, jeśli one i ich rodzice tego chcą.”

Następnego dnia Rudolf P. (58), który jest przeciwnikiem szczepień, wysłał mu na jego telefon komórkowy, następującą wiadomość tekstową: „A może by tak włączyć swój mózg? Zabijacie te dzieci i dorosłych tym brudem MRNA!!!! Wy mordercy”. Lekarz potępił przeciwnika szczepień, podobnie jak 280 innych osób, które wysłało mu obraźliwe wiadomości. Redaktorom Bilda zdradził: „Byłem obrażany i grożono mi przez miesiące, ponieważ szczepię przeciwko koronawirusowi. Nie znoszę tego!”

Rudolf P. jako pierwszy stanął przed sądem – i przyznał się do wszystkiego. Mężczyzna posiada już pięć wcześniejszych wyroków skazujących, otrzymał kilka wyroków w zawieszeniu za jazdę bez prawa jazdy, a także stawianie oporu oraz znieważenie funkcjonariuszy policji. Sędzia wydał w związku z tym surowy wyrok: trzy miesiące więzienia za zniewagę bez możliwości zwolnienia warunkowego. W uzasadnieniu napisano: „Lekarze nie zasługują na to, by nazywać ich mordercami. To wykracza poza zakres wolności słowa”. P. wyraził skruchę: „Przykro mi. Powinienem był włączyć swój własny mózg”.

źródło: www.bild.de

Niemiecki piekarz przeciwko obowiązkowym maskom – policja zamknęła jego lokal

Małe miasto w heskim Odenwaldzie, liczące 13 300 mieszkańców. W jego centrum, w otoczeniu pięknych domów z muru pruskiego, znajduje się kawiarnia „Café Zeitlos”. W ubiegły piątek została ona jednak zamknięta przez funkcjonariuszy policji.

Piekarz Andreas K. i jego pracownicy wielokrotnie mieli łamać przepisy koronawirusowe i tym samym naruszyli ustawę o ochronie przed zakażeniami.

W związku z tym w miniony piątek w samo południe 20 policjantów zamknęło kawiarnię. Władze podejrzewają, że K. wydał swoim pracownikom zaświadczenia zwalniające ich z obowiązku noszenia masek, sam nie nosił maski i nakłaniał pracowników do tego samego.

Ponieważ klienci skarżyli się na niewystarczające środki ochrony, policja odwiedziła lokal przy Werner-von-Siemens-Straße już w czwartek i go zamknęła. Na ulicy do wieczora trwały protesty, znajomi i niektórzy klienci solidaryzowali się z K.

Wśród nich był Ralf Ludwig, prawnik popierający ruch „Querdenker”. Wezwał do poparcia i zebrał przeciwników szczepień. Według rzecznika policji spontaniczna demonstracja zakończyła się w dużej mierze pokojowo, ale nakaz zamknięcia lokalu na polecenie władz został utrzymany.

K. sprzeciwił się temu i w piątek rano otworzył swoją kawiarnię jak zwykle: klienci znów mogli wejść przez otwarte drzwi sklepu, na których widnieje duża naklejka „ichmachdanichtmit” („nie biorę w tym udziału”). Za ladą znów stali pracownicy bez masek ochronnych.

Około godziny 13:00 na miejscu pojawili się funkcjonariusze policji, aby zamknąć lokal. Urzędnicy z wydziału zdrowia przesłuchali K., a następnie policjanci zabezpieczyli kawiarnię.

źródło: www.bild.de