Bilet za 9 euro nadal budzi w Niemczech kontrowersje – co z finansowaniem tego pomysłu?

0

Latem Niemcy mogą liczyć na bilet w transporcie lokalnym i regionalnym w obniżonej cenie. Z drugiej strony skarbnicy krajów związkowych są zaniepokojeni kosztami – i nie ufają zobowiązaniom rządu federalnego.

Co z kosztami wdrożenia w życie biletu za 9 euro?

Krytyka federalnych planów finansowych dotyczących planowanego biletu miesięcznego o wartości 9 euro w transporcie lokalnym i regionalnym nie ustaje. Przewodnicząca konferencji ministrów transportu krajów związkowych, senator ds. transportu w Bremie, Maike Schaefer (Zieloni), zażądała, aby ryzyko związane z tym przedsięwzięciem nie było przenoszone na kraje związkowe.

Według Schaefera, chodzi o to, aby nie był to jedynie „słomiany zapał”. Kraje związkowe są gotowe, wraz z władzami odpowiedzialnymi za lokalny transport publiczny (ÖPNV), zrobić wszystko, co możliwe, aby do 1 czerwca wprowadzić ogólnokrajowy bilet za 9 euro. „W zamian konferencja ministrów transportu oczekuje, że rząd federalny dotrzyma obietnicy i poniesie koszty organizacji i wdrożenia tego pomysłu w życie”.

Pakiet finansowy czeka na zatwierdzenie

Od czerwca tani bilet na komunikację lokalną i regionalną będzie oferowany w całym kraju przez trzy miesiące. Zgodnie z projektem ustawy Ministerstwa Transportu, rząd federalny chce w tym roku zwiększyć środki dla krajów związkowych na finansowanie transportu lokalnego o 3,7 mld euro. Część z tego przeznaczona jest na zwrot kosztów związanych z koronawirusem, 2,5 mld euro przeznaczono na tani bilet – od czerwca do końca sierpnia pasażerowie będą mieć możliwość korzystania z transportu lokalnego i regionalnego w całym kraju za 9 euro miesięcznie. Bundesrat musi jeszcze zatwierdzić pakiet finansowy.

Minister transportu Bawarii, Christian Bernreiter (CSU), powiedział: „Jeśli zgodnie z oczekiwaniami wiele osób będzie chciało skorzystać z biletu i trzeba będzie zapewnić w tym celu dodatkowe pociągi i autobusy?”. Rząd federalny musiałby tu pomóc.

Schaefer powiedział, że członkowie konferencji ministrów transportu oczekują również, że rząd federalny zrekompensuje niepowodzenia w rozwoju usług transportu publicznego, wzrost kosztów budowy, energii i personelu oraz ogromny wzrost kosztów energii w wyniku konfliktu na Ukrainie w 2022 r., w wysokości 1,5 mld euro.

Kraje związkowe też skorzystają

Berlin to odrzuca. Minister transportu, Volker Wissing (FDP), powiedział, że kraje związkowe również skorzystają na obniżeniu kosztów energii w transporcie lokalnym, np. na planowanym czasowym obniżeniu podatku energetycznego od paliw.

Źródło: www.spiegel.de

Z dniem 30 kwietnia Hamburg rezygnuje z surowych restrykcji covidowych

Senat w Hamburgu postanowił nie przedłużać okresu obowiązywania tzw. Hotspot-Regel umożliwiającej zaostrzenie restrykcji w przypadku wyjątkowo trudnej sytuacji pandemicznej w danym obszarze kraju.

Zdaniem Senatu nie ma już powodu, aby nadal obowiązywały specjalne przepisy przewidziane w ustawie o ochronie przed zakażeniami – powiedział we wtorek na konferencji prasowej burmistrz Peter Tschentscher (SPD). Oznacza to, że od 30 kwietnia nie będzie już obowiązku noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych i w sklepach detalicznych. Wstęp na imprezy taneczne nie będzie już ograniczony zgodnie z zasadą 2G plus.

W dalszym ciągu obowiązują maski FFP2 w transporcie publicznym

Z wypowiedzi Tschentschera wynika, że noszenie maseczek FFP2 będzie odtąd wymagane już tylko w środkach transportu publicznego, a także w gabinetach lekarskich oraz podczas wizyt w szpitalach i domach opieki. W przypadku zakażenia trzeba odizolować się od innych osób. Burmistrz dodał, że w dalszym ciągu zaleca się noszenie maseczek osobom z chorobami współistniejącymi. Rezygnację z zaostrzonych restrykcji covidowych uzasadnił poprawą sytuacji epidemicznej i zmniejszeniem liczby pacjentów z COVID-19 w hamburskich szpitalach.

Koniec obowiązku noszenia maseczek w szkołach

Zniesiony zostanie również obowiązek noszenia maseczek w szkołach. Natomiast według Tschentschera wykonywanie testów na koronawirusa będzie „kontynuowane jeszcze przez jakiś czas”. Liczba obowiązkowych testów zostanie jednak zmniejszona z trzech do dwóch tygodniowo.

Duży krok w kierunku normalności

Burmistrz Hamburga powiedział, że z dniem 30 kwietnia zniesione zostają niemal wszystkie restrykcje covidowe. To duży krok w kierunku normalności. Jego zdaniem to, w jaki sposób miasto hanzeatyckie przeszło przez pandemię, jest historycznym osiągnięciem. Tschentscher podkreślił znaczenie „wysoce skutecznych szczepionek” i wyraził nadzieję na to, że jesienią nie dojdzie do nawrotu pandemii.

Hamburg wraz z Meklemburgią-Pomorzem Przednim to jedyne kraje związkowe, które zdecydowały się skorzystać z przepisów dotyczących tzw. hotspotów, przewidzianych w niemieckiej ustawie o ochronie przed zakażeniami. W pozostałych landach obowiązek noszenia maseczek został zniesiony już 1 kwietnia. Nie dotyczyło to jedynie autobusów i pociągów oraz instytucji, w których konieczne jest zapewnienie szczególnej ochrony przed wirusem SARS-CoV-2.

Opozycja krytykuje działania Senatu w zakresie walki z pandemią

Zdaniem Tschentschera Hamburg dobrze poradził sobie z pandemią, m.in. dzięki „silnej i zjednoczonej” czerwono-zielonej koalicji, która przy podejmowaniu decyzji zawsze kierowała się przede wszystkim ochroną zdrowia. Opozycja widzi to inaczej. Zdaniem przewodniczącego frakcji CDU Dennisa Theringa, zarządzanie sytuacją kryzysową związaną z pandemią nie przebiegało tak sprawnie, jak przedstawił to burmistrz. Wspomniał o początkowych problemach z zaopatrzeniem w szczepionki i zarzucił Senatowi źle zorganizowaną kampanię szczepień przypominających.

Źródło: www.ndr.de

Meklemburgia-Pomorze Przednie znosi ostatnie obostrzenia wynikające z tzw. Hotspot-Regel

Rząd kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Przednie podjął we wtorek decyzję o zniesieniu od czwartku ostatnich restrykcji wynikających z przepisów dotyczących tzw. hotspotów. Oznacza to między innymi koniec obowiązywania zasady 2G plus w klubach i dyskotekach, a także zniesienie wymogu noszenia maseczek w teatrach, kinach i muzeach – powiedziała po posiedzeniu rządu minister zdrowia Stefanie Drese (SPD). Po wydaniu orzeczenia przez wyższy sąd administracyjny w Greifswaldzie w sprawie przepisów dotyczących tzw. hotspotów, już w piątek zniesiono obowiązek noszenia maseczek podczas zakupów.

W ciągu ostatniego miesiąca zapadalność na COVID-19 w Meklemburgii-Pomorzu Przednim spadła o ponad połowę

W związku z powyższym, od najbliższego czwartku w Meklemburgii-Pomorzu Przednim obowiązywać będą jedynie przepisy zapewniające tzw. podstawową ochronę, przewidziane w niemieckiej ustawie o zapobieganiu zakażeniom. Mowa tu o obowiązku noszenia maseczek w środkach transportu publicznego, a także w szpitalach, gabinetach lekarskich i domach opieki, w sytuacji zagrożenia dla grup wysokiego ryzyka. Osoby niezaszczepione przeciwko koronawirusowi odwiedzające szpitale i domy opieki muszą ponadto nadal okazywać negatywny wynik testu na COVID-19.

W związku z dużą liczbą zachorowań, w dniu 24 marca Landtag Meklemburgii-Pomorza Przedniego uznał cały kraj związkowy za tzw. hotspot, czyli obszar, w którym sytuacja pandemiczna jest szczególnie krytyczna. Umożliwiło to tamtejszemu rządowi utrzymanie obowiązujących w tamtym czasie restrykcji covidowych. Siedmiodniowa zapadalność przekraczała wtedy poziom 2.000. W międzyczasie liczba nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu 7 dni spadła poniżej poziomu 800.

Źródło: www.boersen-zeitung.de

Większość Niemców obawia się, że wojna na Ukrainie rozprzestrzeni się na inne kraje

4

Większość obywateli Niemiec obawia się, że wojna na Ukrainie rozprzestrzeni się na inne kraje, jeśli nadal będzie tam dostarczana broń. Z opublikowanych we wtorek wyników sondażu stacji telewizyjnej RTL/ntv „Trendbarometer” wynika, że takie obawy ma 56 procent respondentów. 39 procent nie podziela tej opinii. 26 procent ankietowanych uważa, że wojnę można wygrać militarnie. 63 procent sądzi natomiast, że działania wojenne mogą zakończyć się jedynie dzięki negocjacjom i rozwiązaniom dyplomatycznym.

Większość respondentów uważa, że podejście kanclerza Olafa Scholza (SPD) do kwestii konfliktu na Ukrainie jest właściwe – pomimo żądań ze strony CDU/CSU, ale także koalicji rządowej, dotyczących podjęcia bardziej zdecydowanych kroków i zwiększenia dostaw broni. 65 procent ankietowanych pozytywnie ocenia postawę kanclerza, który preferuje bardziej powściągliwe podejście uzgodnione z NATO; 26 procent opowiada się za bardziej twardą postawą wobec Rosji.

CDU/CSU i SPD idą łeb w łeb

Jednak według sondażu „Trendbarometer” SPD w tym tygodniu lekko traci w sondażach. Socjaldemokraci stracili jeden punkt procentowy w porównaniu z poprzednim tygodniem. Obecnie mają poparcie na poziomie 24 procent. Dzięki temu, że w przypadku CDU/CSU utrzymało się ono na poziomie 25 procent, Unia wyprzedziła SPD w sondażu poparcia.

Gdyby wybory do Bundestagu miały odbyć się w najbliższą niedzielę, Zieloni otrzymaliby 20 procent głosów, FDP – 9 procent, podobnie AfD, a Lewica – 4 procent.

Niewielki spadek poparcia dla Scholza

Kanclerz Olaf Scholz, podobnie jak jego partia, również stracił ostatnio jeden procent poparcia. Wyniki sondażu pokazują, że obecnie zagłosowałoby na niego 42 procent Niemców. Mimo to nadal znacznie wyprzedza lidera CDU Friedricha Merza, na którego swój głos oddałoby aktualnie 18 procent ankietowanych.

Instytut Forsa przeprowadził badanie na grupie 1.007 obywateli Niemiec w dniach od 22 do 25 kwietnia. Margines błędu wynosi trzy punkty procentowe.

Źródło: www.t-online.de

Niemcy: mężczyzna kupił używaną kuchnię i znalazł w niej 150.000 euro!

3

Pewien mężczyzna kupił w Niemczech używaną kuchnię przez internet i znalazł w niej 150.000 euro. Pieniądze zaniósł na policję, ale mimo to nie wróci do domu z pustymi rękoma.

Niespotykane znalezisko w używanej kuchni kupionej przez internet

Mężczyzna z okręgu Anhalt-Bitterfeld w Saksonii-Anhalt znalazł dwie kasetki zawierające łącznie 150.000 euro podczas składania używanej kuchni kupionej przez internet. Znalazca udał się na komisariat policji w celu przekazania pieniędzy.

50-latek kupił kuchnię za pośrednictwem platformy internetowej, a następnie odebrał ją w Halle. Kasetki z gotówką znajdowały się w meblach kuchennych, pieniądze włożono do kilku kopert.

Policja z Köthen szuka teraz poprzedniego właściciela kuchni – i prawowitego właściciela 150.000 euro. Jak poinformowała policja, cała kwota zostanie do tego czasu zdeponowana we właściwym sądzie rejonowym.

Mężczyźnie przysługuje „znaleźne”

Jednak uczciwy kupujący nie wróci do domu z pustymi rękoma. 50-latek ma prawo do tzw. „znaleźnego”, czyli trzyprocentowej wartości kwoty przekazanej policji – w tym wypadku około 4.500 euro.

Źródło: www.spiegel.de

Wsparcie dla Ukrainy – Niemcy chcą dostarczyć czołgi „Gepard”

Rząd federalny chce teraz zezwolić na dostawy czołgów z zapasów przemysłowych na Ukrainę. Według informacji gazety Spiegel, chodzi o samobieżne działa przeciwlotnicze „Gepard” .

Niemcy zmieniają strategię w sprawie dostaw broni na Ukrainę

Federalna minister obrony, Christine Lambrecht (SPD), chce forsować dalsze dostawy broni na Ukrainę. Według informacji gazety Spiegel, minister SPD miała ogłosić na pospiesznie zwołanej przez USA konferencji w bazie sił powietrznych Ramstein, że Niemcy chcą umożliwić dostawę czołgów przeciwlotniczych Gepard. Ponadto ukraińscy żołnierze będą szkoleni na systemie Panzerhaubitze 2000, który Holandia zamierza dostarczać ukraińskiej armii.

Tymi zapowiedziami Lambrecht chce spróbować złagodzić ostrą krytykę Niemiec w zakresie dostaw broni. Rząd federalny był od tygodni krytykowany za niezdecydowaną postawę. Lambrecht chce zatem raz jeszcze podkreślić około 20 przybyłym tam ministrom obrony, że rząd federalny dokonał prawdziwego punktu zwrotnego dzięki 100-miliardowemu pakietowi specjalnemu dla Bundeswehry i pierwszym dostawom broni.

Narzędzia do odparcia rosyjskiej agresji

W spotkaniu w amerykańskiej bazie w Ramstein uczestniczyli sekretarz obrony USA, Lloyd Austin, prawie wszyscy jego odpowiednicy z UE, minister obrony Ukrainy Resnikow i szef NATO Stoltenberg. Stany Zjednoczone z góry dały do zrozumienia, że oczekują od Europy więcej, jeśli chodzi o dostawy broni. Rzecznik wojskowy USA powiedział w wywiadzie dla gazety Spiegel, że sam Waszyngton już obiecał broń o wartości 3,2 miliarda dolarów. Teraz chcą wraz z partnerami szukać sposobów na wyposażenie Kijowa w „dodatkowe narzędzia do odparcia rosyjskiej agresji”.

Ewentualna dostawa systemów Gepard była dyskutowana od dłuższego czasu. Producent uzbrojenia Krauss-Maffei Wegmann (KMW) już w lutym ogłosił, że nadal ma na stanie około 50 egzemplarzy, które po krótkiej modernizacji mogą być dostarczone na Ukrainę. Odpowiednia oferta została złożona rządowi federalnemu. Szef KMW, Ralf Ketzel, powiedział wówczas, że systemy uzbrojenia można „przywrócić do działania stosunkowo szybko”.

Używane czołgi Gepard z Bundeswehry zostały już odsprzedane przez KMW do Brazylii i Kataru, gdzie były lub dopiero będą wykorzystywane jako zabezpieczenie na Letnich Igrzyskach Olimpijskich i Mistrzostwach Świata. Rumunia także kupiła czołgi Gepard.

Samobieżne działa przeciwlotnicze „Gepard” bazują na podwoziu Leopard i są uzbrojone w dwa działa 35 mm i radar. Oprócz ataków z powietrza, mogą również zwalczać cele naziemne.

Źródło: www.spiegel.de

Z powodu wojny na Ukrainie co drugie niemieckie gospodarstwo domowe stara się oszczędzać energię

0

W sytuacji toczącej się wojny na Ukrainie, wobec rosnących cen i importu z Rosji, w Niemczech pojawiły się apele o oszczędzanie energii – aby wydać mniej, a jednocześnie zdenerwować prezydenta Rosji Władimira Putina, jak niedawno określił to federalny minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni).

Osoby młodsze są bardziej skłonne do oszczędzania energii

I rzeczywiście, wiele osób w Niemczech próbuje to robić. Tak przynajmniej wynika z ankiety przeprowadzonej przez stowarzyszenie cyfrowe Bitkom. Okazuje się, że od czasu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji, co drugie gospodarstwo domowe stara się bardziej świadomie korzystać z energii. 48 procent respondentów stwierdziło, że ogranicza zużycie prądu, stara się mniej grzać lub przestawić się na ekologiczną energię elektryczną. Jednocześnie 47 procent ankietowanych przyznało, że mimo konfliktu wojennego wszystko pozostało po staremu.

Ankieta została przeprowadzona już w marcu 2022 roku. Jak podaje Bitkom, 16 procent respondentów stwierdziło, że dokonało znaczących zmian w kwestii zużycia energii, a 32 procent – że wprowadziło przynajmniej niewielkie zmiany. „Z powodu wojny na Ukrainie wiele osób jest dodatkowo zmotywowanych do oszczędzania energii” – wyjaśnił Matthias Hartmann, członek zarządu Bitkom. Badanie ujawniło również, że nie bez znaczenia jest przynależność do określonej grupy wiekowej. Okazuje się, że osoby młode, mające od 16 do 29 lat, są bardziej skłonne do oszczędzania energii (52 proc.) niż osoby powyżej 65. roku życia (45 proc.).

Pomóc mogą inteligentne liczniki

Według firmy Bitkom, pomocne mogą być „narzędzia cyfrowe”, na przykład inteligentne gniazdka, które całkowicie wyłączają urządzenia, gdy nie są one używane, inteligentne termostaty grzejnikowe lub inteligentne liczniki energii elektrycznej, gazu lub wody. Jak wynika z ankiety, 59 procent osób oszczędzających energię dba o to, by zawsze całkowicie wyłączać urządzenia. 42 procent respondentów częściej włącza funkcję oszczędzania energii w urządzeniach takich jak laptopy i monitory, a 22 procent zmniejsza jasność monitora.

„Nawet małe zmiany, które nie ograniczają codziennego komfortu, mogą w istotny sposób przyczynić się do ochrony klimatu i zmniejszenia zależności od importu rosyjskiej energii” – wyjaśnia Hartmann. Obejmuje to również częstsze gaszenie światła lub ograniczenie zużycia ciepłej wody. 40 procent osób oszczędzających energię stwierdziło, że ogranicza zużycie ciepłej wody.

Według ankiety przeprowadzonej przez Bitkom, 90 procent obywateli Niemiec uważa, że ich kraj musi jak najszybciej uniezależnić się od rosyjskiego gazu. 74 procent respondentów ocenia tempo zmian w polityce energetycznej jako zbyt wolne.

Źródło: www.spiegel.de

Niemcy: Lewica i Zieloni domagają się dnia wolnego za święto przypadające w niedzielę

1

Gdy w danym roku święto przypada w niedzielę, pracownicy w Niemczech po prostu mają pecha. Nie przysługuje im w zamian dodatkowy dzień wolnego, co jest często praktykowane w innych krajach. Jednak niektóre partie w Niemczech domagają się zmian w tym zakresie.

W Australii święto przypadające w niedzielę automatycznie oznacza wolny poniedziałek

Układ kalendarza w 2021 roku był wyjątkowo niekorzystny dla pracowników w Niemczech. Jednak także i w tym roku pokrzyżował szyki tym, którzy z niecierpliwością czekali na dodatkowy wiosenny dzień wolny od pracy. Niestety, 1 maja wypada w tym roku w niedzielę.

Politycy Lewicy i Zielonych opowiadają się za tym, aby w przyszłości odpowiednio rekompensować to pracownikom. Poseł Lewicy Jan Korte powiedział w wywiadzie dla gazety „Rheinische Post”: „Każdy stracony dzień świąteczny oznacza więcej stresu i mniej pilnie potrzebnego odpoczynku od obciążeń związanych z pracą i pandemią”. Zapowiedział, że Partia Lewicy podejmie działania zmierzające do tego, aby w przyszłości nie przepadały dni wolne w sytuacji niekorzystnego dla pracowników układu kalendarza.

Beate Müller-Gemmeke, ekspertka Zielonych ds. rynku pracy, powiedziała dziennikarzom „Rheinische Post”, że pora przedyskutować kwestię rekompensaty za dni ustawowo wolne od pracy przypadające w niedzielę. W wielu krajach zostało to już wprowadzone. Przykładem jest Australia, gdzie święta przypadające w niedzielę automatycznie oznaczają wolny poniedziałek.

Partia Lewicy nie raz próbowała wprowadzić przepisy, które rekompensowałyby pracownikom dni wolne utracone wskutek niekorzystnego układu kalendarza

Postulat ten nie jest niczym nowym. Dużo mówiło się o nim w ubiegłym roku, kiedy to wyjątkowo dużo świąt wypadało w weekend, w tym 1 maja, Dzień Jedności Niemiec obchodzony 3 października oraz święta Bożego Narodzenia. Dlatego też w lutym 2021 roku politycy z różnych partii opowiedzieli się za udzieleniem w zamian dni wolnych w innym terminie.

Partia Lewicy w Bundestagu już przed wybuchem pandemii kilkakrotnie podejmowała próby wprowadzenia odpowiednich regulacji, które rekompensowałyby pracownikom dni wolne utracone wskutek niekorzystnego układu kalendarza. W 2018 roku w złożonym w tej sprawie wniosku wskazała na fakt, że w ponad 85 krajach obowiązują przepisy dotyczące rekompensat w przypadku dni ustawowo wolnych od pracy przypadających w niedzielę.

Źródło: www.spiegel.de

Obostrzenia covidowe obowiązujące wjeżdżających do Niemiec mają zostać przedłużone do końca maja

Aktualnie obowiązujące obostrzenia covidowe dotyczące urlopowiczów powracających do Niemiec mają na razie pozostać w mocy. Federalne Ministerstwo Zdrowia chce przedłużyć ważność rozporządzenia w tej sprawie, które wygasa w najbliższy czwartek, do końca maja – poinformował w Berlinie rzecznik ministerstwa. Dodał, że w rządzie trwają konsultacje na ten temat.

Jeśli przepisy pozostaną w mocy, wszystkie osoby powyżej dwunastego roku życia wjeżdżające do Niemiec będą musiały nadal – zgodnie z zasadą 3G – posiadać potwierdzenie bycia osobą zaszczepioną lub ozdrowieńcem lub negatywny wynik testu na koronawirusa. Aktualne rozporządzenie przewiduje ponadto obowiązek kwarantanny dla osób powracających z obszaru wysokiego ryzyka (niem. Hochrisikogebiet) lub obszaru występowania mutacji (niem. Virusvariantengebiet). Jednak obecnie na liście Instytutu Roberta Kocha (RKI) żaden kraj nie jest sklasyfikowany przez rząd federalny jako taki obszar.

Źródło: www.br.de

Wojna na Ukrainie: UE nie widzi możliwości wprowadzenia embarga na ropę i gaz z Rosji

W Unii Europejskiej nie ma obecnie wystarczającego poparcia wśród krajów członkowskich dla embarga na rosyjską ropę i gaz. Niechętnie podchodzą do tej kwestii m.in. Niemcy.

Sankcje alternatywne?

Obecnie Komisja Europejska nie widzi wystarczającego poparcia państw członkowskich dla całkowitego zakazu importu rosyjskiej ropy i gazu. Odnosi się to również do alternatywnych sankcji, takich jak cła karne na dostawy rosyjskiej ropy i gazu, powiedział w poniedziałek szef polityki zagranicznej UE, Josep Borrell. Temat ten ma być teraz ponownie omówiony na kolejnym szczycie szefów państw UE pod koniec maja.

W tym tygodniu Komisja prawdopodobnie przedstawi państwom członkowskim UE propozycję szóstego pakietu sankcji wobec Rosji z powodu wojny na Ukrainie. „Wstrzymanie importu ropy i gazu lub cła karne byłyby istotne, aby wywrzeć presję na Putina i sprowadzić go do stołu negocjacyjnego” – powiedział Borrell. „Ale w tej chwili nie mamy w UE jednolitego stanowiska w tej sprawie”. Niemcy i inne kraje do tej pory unikały całkowitego embarga energetycznego wobec Rosji z obawy przed szkodami gospodarczymi.

„Cała UE jest w trybie kryzysowym”

„Niektóre państwa członkowskie powiedziały bardzo wyraźnie, że nie poprą embarga lub ceł karnych na rosyjską ropę lub gaz” – powiedział Borrell. „Oznacza to, że w tym momencie nie mamy jednomyślności w UE, by decydować o embargo lub cłach karnych”. Dlatego ostateczna propozycja embarga na ropę i gaz „nie została jeszcze przedstawiona”.

Jednak wszystkie kraje członkowskie UE pracują nad zmniejszeniem swojej zależności od rosyjskich dostaw ropy i gazu, powiedział Borrell. „Cała UE jest w kryzysie. Za każdym razem, gdy dzwonię do ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich i pytam, gdzie są, odpowiedź jest taka sama – kupują gaz. Są na Bliskim Wschodzie, w Kongo, w Algierii, w dowolnym miejscu na świecie i tam kupują gaz.”

UE już w ciągu kilku tygodni radykalnie zmniejszyła swoją zależność od rosyjskich dostaw energii, powiedział Borrell. „Potrzebujemy alternatywnych źródeł dostaw gazu, jeśli chcemy obejść się bez gazu z Rosji. W końcu nadejdzie ten moment i wtedy Rosja odczuje boleśnie utratę dochodów z biznesu naftowo-gazowego”.

Źródło: www.t-online.de