Niemiecki Instytut Roberta Kocha: szczyt zachorowań na grypę już za nami

0

W tym sezonie fala zachorowań na grypę rozpoczęła się w Niemczech wyjątkowo wcześnie. Za to – jak twierdzi Instytut Roberta Kocha (RKI) – szczyt zachorowań jest już za nami. Zgodnie z definicją grupy roboczej ds. grypy, fala zachorowań dobiegła końca po jedenastu tygodniach, w pierwszym tygodniu tego roku. Poinformowano o tym w raporcie opublikowanym w środę wieczorem.

Nie oznacza to jednak, że teraz w Niemczech nie dochodzi już do zakażeń. Sezon grypy wciąż trwa, jedynie faza wzmożonej aktywności na razie dobiegła końca. W latach poprzedzających pandemię koronawirusa fala zachorowań na grypę rozpoczynała się zwykle dopiero w styczniu.

W Niemczech wciąż trwa fala zakażeń wirusem RSV

Łączna liczba zachorowań na grypę w Niemczech w tym sezonie, potwierdzonych w laboratoriach i zgłoszonych do Instytutu Roberta Kocha, wyniosła do tej pory niemal 260 tysięcy. To tylko ułamek całkowitej liczby zachorowań.

Według raportu RKI, inne choroby układu oddechowego występują na poziomie typowym dla tej pory roku, jeśli porówna się aktualny stan rzeczy z sytuacją w latach poprzedzających pandemię COVID-19. W ubiegłym tygodniu dominowały zakażenia wirusem RSV oraz przeziębienia wywoływane przez tzw. rinowirusy i koronawirusy. Fala zakażeń wirusem RSV w Niemczech wciąż trwa.

Źródło: ntv

Niemieckie Stowarzyszenie Browarników ostrzega: już wkrótce piwo w pubie może kosztować 7,50 euro

1

Z powodu „ogromnego” wzrostu kosztów, Niemieckie Stowarzyszenie Browarników (niem. Deutscher Brauer-Bund, DBB) spodziewa się wzrostu cen piwa w Niemczech. Branża apeluje o zorganizowanie specjalnego spotkania w tej sprawie w Urzędzie Kanclerza Federalnego („Bier-Gipfel”).

Niewykluczone, że na koniec tego roku za pół litra piwa trzeba będzie zapłacić 7,50 euro

Wobec gwałtownego wzrostu kosztów produkcji, zdaniem niemieckich piwowarów cena piwa w pubach może wzrosnąć do 7,50 euro. Stanie się tak, „jeśli browary i restauratorzy całkowicie przerzucą swoje dodatkowe koszty na konsumenta” – powiedział gazecie „Bild” Stefan Fritsche, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Browarów Berlina i Brandenburgii (niem. Brauereiverband Berlin-Brandenburg). Wówczas „na koniec tego roku za pół litra piwa trzeba będzie zapłacić 7,50 euro”.

Już we wtorek Niemieckie Stowarzyszenie Browarników oświadczyło, że spodziewa się w tym roku wzrostu cen z powodu „ogromnego” wzrostu kosztów. Wiele browarów sygnalizowało to już wcześniej. „Drastycznie” podrożały nie tylko gaz i prąd, ale także słód i materiały opakowaniowe.

Fritsche: wiele browarów w Niemczech może upaść

Fritsche powiedział gazecie „Bild”, że wielu klientów nie jest już skłonnych płacić tak dużo za kufel piwa. Branża stoi więc „przed największym wyzwaniem w historii niemieckiego browarnictwa”. Jego zdaniem wiele browarów może zostać zamkniętych.

Przedstawiciel związku wezwał więc do zorganizowania spotkania na szczycie w Urzędzie Kanclerza Federalnego, „aby najważniejsze dobro kultury Niemiec nie zginęło”. W jego opinii powinni wziąć w nim udział także ministrowie rolnictwa i gospodarki poszczególnych krajów związkowych. Może bowiem dojść do sytuacji, w której tylko nieliczne duże browary będące częścią koncernów zdołają utrzymać się na rynku.

Źródło: T-online

Rząd federalny zamówił szczepionki na COVID-19 za ponad 13 mld euro

W czasie pandemii koronawirusa Niemcy zamówiły szczepionki o wartości około 13,1 mld euro. Potwierdziło to Federalne Ministerstwo Zdrowia nadawcom NDR i WDR oraz dziennikowi Süddeutsche Zeitung (SZ), o czym poinformowały w czwartek niemieckie media.

W okresie urzędowania federalnego ministra zdrowia Jensa Spahna zamówiono 556 mln dawek szczepionki na COVID-19 na łączną kwotę 10,05 mld euro

Dotychczas nie były znane koszty wynikające z zamówionych szczepionek: umowy, które Komisja Europejska zawarła z producentami dla wszystkich krajów członkowskich, są objęte ścisłą tajemnicą. Z dostępnych informacji wynika natomiast, że producenci Biontech/Pfizer i Moderna znacznie podnieśli ceny w czasie pandemii.

Największa część znanej obecnie łącznej kwoty zapłaconej za szczepionki przeciwko koronawirusowi przypadła na okres urzędowania federalnego ministra zdrowia Jensa Spahna (CDU). Jak wynika z nieujawnionych wcześniej dokumentów, rząd federalny zamówił wówczas 556 mln dawek szczepionki na COVID-19 o łącznej wartości 10,05 mld euro.

Ponad osiem dawek preparatu dla każdego mieszkańca Niemiec

Jak poinformowało Federalne Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na zapytanie WDR, NDR i SZ, od początku pandemii Niemcy zamówiły 672 mln dawek szczepionki przeciwko koronawirusowi. Oznacza to, że zamówiono ponad osiem dawek preparatu dla każdego mieszkańca Niemiec, niezależnie od wieku.

Wcześniej nie były znane szczegóły dotyczące cen szczepionek. Teraz jednak media donoszą, że po raz pierwszy udostępniono dokładne zestawienie zamówień rządu federalnego na poszczególne szczepionki, przedstawiające konkretne ceny, ilości i daty zamówień.

Moderna po zaledwie trzech miesiącach podniosła cenę szczepionki o ponad 50 procent

Szczególnie rzucają się w oczy wzrosty cen preparatów firm Biontech/Pfizer i Moderna w środku pandemii. Na przykład w grudniu 2020 r. Niemcy zamówiły prawie 39 mln dawek szczepionki Biontech/Pfizer po cenie około 15,50 euro za sztukę.

Dziewięć miesięcy później, gdy niemiecki rząd zamówił kolejne 168 mln dawek szczepionki, pojedyncza dawka kosztowała już średnio około 23,20 euro – co oznacza wzrost o mniej więcej 50 procent. Z kolei firma Moderna po zaledwie trzech miesiącach podniosła cenę o ponad 50 procent (wzrost z 19,50 euro do 29,70 euro).

Przewodniczący komisji ds. leków: szczepionki były nam potrzebne, więc firmy farmaceutyczne mogły dyktować warunki

Przewodniczący komisji ds. leków Wolf-Dieter Ludwig powiedział mediom, że jego zdaniem ceny te zasadniczo nie budzą zastrzeżeń, ponieważ ich wysokość jest zbliżona choćby do cen szczepionek przeciwko grypie.

To co może budzić zastrzeżenia, to podwyżki cen w środku pandemii. „Tak naprawdę uważam to za nieuczciwe, gdyż biorąc pod uwagę wielkość obrotu, można było pozostać przy starej cenie” – powiedział Ludwig. Sytuacja wyglądała jednak tak, że „my potrzebowaliśmy szczepionek”, w związku z czym „firmy farmaceutyczne były w stanie narzucić takie ceny”.

Niemcy są zobowiązane do zakupu w 2023 r. szczepionek na COVID-19 o wartości dwóch miliardów euro

Z kolei Bundestag wyraźnie skrytykował podwyżki cen. „Jeśli to prawda, to moim zdaniem jest to całkowicie nieuzasadnione. Rząd federalny nie powinien był zawierać takich umów” – stwierdził poseł CSU Stephan Pilsinger.

Przewodniczący komisji budżetowej Bundestagu, polityk CDU i były szef Urzędu Kanclerza Federalnego Helge Braun przyznał, że nie znał ani cen szczepionek poszczególnych producentów, ani innych klauzul umownych.

Według Brauna, Niemcy nadal są zobowiązane do zakupu szczepionek na COVID-19 o wartości dwóch miliardów euro w bieżącym roku. „Jest to przypuszczalnie o wiele za dużo, tak więc należałoby się spodziewać zniszczenia dużej części dostaw” – powiedział Braun.

Źródło: Deutsches Ärzteblatt

Niemcy: DHL ostrzega przed nowym oszustwem – SMS-y wyglądają bardzo wiarygodnie

0

Obecnie mamy do czynienia w Niemczech z nowym oszustwem. Przestępcy chcą zdobyć dane klientów DHL. Wiadomości SMS, które wysyłają, wyglądają „bardzo autentycznie”.

Oszuści próbują wyłudzić dane

Firma kurierska DHL ostrzega w mediach społecznościowych przed nowym oszustwem. W Niemczech krążą wiadomości SMS, które mają na celu pozyskanie prywatnych danych. Klienci są pytani o adres lub proszeni o aktualizację danych.

DHL apeluje do klientów, aby nie klikali w nieodpowiednie linki, nawet jeśli nadawca widnieje jako „DHL” lub „DHL Paket”. Jeden z klientów zgłosił nawet pod tweetem firmy kurierskiej, że otrzymał phishingowy SMS, który pojawił się w tej samej historii wiadomości, co prawdziwe wiadomości od DHL.

DHL również to potwierdza: „W niektórych przypadkach te SMS-y pojawiają się nawet w prawdziwych, starszych historiach wiadomości tekstowych z firmą DHL i tym samym wydają się bardzo wiarygodne” – czytamy na Facebooku. Firma dodaje, że nigdy nie prosiłaby swoich klientów o dokonanie płatności lub zmianę danych za pomocą SMS-ów.

Nie klikać w link, skontaktować się z policją

Jeśli otrzymacie jedną z takich wiadomości, nigdy nie klikajcie w podany link. Po ujawnieniu danych, będą one już krążyć w internecie. Osoby poszkodowane mogą zrobić zrzut ekranu SMS-a i skontaktować się z policją.

Źródło: t-online

Szef Instytutu Roberta Kocha: podczas pandemii koronawirusa NIGDY nie było konieczności zamykania szkół!

Podczas pandemii koronawirusa nigdy nie było konieczności zamykania szkół w Niemczech – przyznał ustępujący prezes Instytutu Roberta Kocha (RKI) Lothar Wieler (61 l.) w wywiadzie dla „Die Zeit”. „Nigdy nie było tylko alternatywy: albo mało zgonów, albo otwarte szkoły” – powiedział Wieler.

„Przez cały okres trwania pandemii nie rozważono z należytą starannością, spokojem i rzeczowością dostępnych możliwości” – stwierdził szef RKI. Jest to spóźnione potwierdzenie dla wszystkich tych, którzy nawet w szczycie pandemii krytykowali zamykanie szkół.

1 kwietnia Wieler przestanie być szefem Instytutu Roberta Kocha

Wieler nie uważa jednak, że to on popełnił błędy w kwestii zamykania szkół. Instytut Roberta Kocha „zawsze wydawał zalecenia, dzięki którym szkoły i placówki dziennej opieki nad dziećmi mogły nadal funkcjonować, choć wiązało się to z dużym wysiłkiem”. A zatem z jego punktu widzenia za decyzje dotyczące zamknięcia szkół odpowiedzialność ponoszą wyłącznie politycy.

Szef RKI nadmienił jednak, że na początku pandemii powinien był przeprowadzić więcej rozmów, aby lepiej zrozumieć te złożone wydarzenia. „Nie robiłem tego w wystarczającym stopniu” – przyznał.

Wieler już dwa tygodnie temu zapowiedział, że zamierza zrezygnować z funkcji szefa Instytutu Roberta Kocha. Ustąpi ze swojego stanowiska 1 kwietnia tego roku.

Spahn: „Z perspektywy czasu uważam, że zamknięcie szkół we wszystkich szesnastu krajach związkowych nie było konieczne, przynajmniej w tamtym czasie, w marcu 2020 roku”

Także były minister zdrowia Jens Spahn (42 l., CDU) przyznał w swojej książce „Wir werden einander viel verzeihen müssen” („Będziemy musieli sobie wiele wybaczyć”): „Z perspektywy czasu uważam, że zamknięcie szkół we wszystkich szesnastu krajach związkowych nie było konieczne, przynajmniej w tamtym czasie, w marcu 2020 roku.”

Ale mimo wszystkich tych przeprosin, faktem jest, że szkoły w Niemczech zostały wówczas zamknięte i przez wiele miesięcy nie powróciły do normalnego funkcjonowania. I to mimo całej krytyki, także ze strony środowiska naukowego!

Eksperci już w 2020 roku powiedzieli: dzieci nie przyczyniają się do zwiększenia liczby zakażeń

W ramach badania Heidelberg-Studie, już w czerwcu 2020 roku sformułowano następujący wniosek: u dzieci do zakażenia dochodzi rzadziej niż u ich rodziców, a tym samym to nie one przyczyniają się do zwiększenia liczby infekcji – wyjaśnił wówczas prof. Klaus-Michael Debatin (70 l.), dyrektor kliniki dziecięcej uniwersytetu w Ulm.

Również wirusolog Hendrik Streeck (45 l., Szpital Uniwersytecki w Bonn) już w listopadzie 2020 roku jasno stwierdził, że młodsze dzieci nie przyczyniają się do nasilenia pandemii. Nie zakażają się tak często i nie przenoszą wirusa w tak dużym stopniu.

Karl Lauterbach: nie jest prawdą to, że dzieci mają małe znaczenie dla pandemii

W maju 2020 roku kilka stowarzyszeń medycznych zażądało we wspólnym oświadczeniu: „Placówki dziennej opieki nad dziećmi, przedszkola i szkoły podstawowe powinny zostać ponownie otwarte tak szybko, jak to możliwe” – i to „bez ograniczeń”.

Karl Lauterbach (59 l., SPD), który wówczas nie był jeszcze ministrem, natychmiast zaprzeczył. Stwierdził, że nie jest prawdą to, że dzieci mają małe znaczenie dla pandemii.

Źródło: Bild

Nadrenia Północna-Westfalia znosi kwarantannę i obowiązek noszenia maseczek – nowe przepisy wejdą w życie od lutego

Po niemal trzech latach trwania pandemii koronawirusa, coraz więcej krajów związkowych znosi ostatnie obowiązujące jeszcze restrykcje. Nadrenia Północna-Westfalia od 1 lutego rezygnuje z dotychczasowych zasad dotyczących kwarantanny i izolacji, a także obowiązku noszenia maseczek.

Od lutego w Nadrenii Północnej-Westfalii nie będzie już obowiązkowej kwarantanny i wymogu zakrywania ust i nosa

Jak zapowiedział rząd landu Nadrenia Północna-Westfalia, niektóre obostrzenia covidowe, które wygasają z dniem 1 lutego 2023 roku, nie zostaną przedłużone. Dotyczy to w szczególności obowiązkowej izolacji dla osób zakażonych koronawirusem, a także obowiązku noszenia maseczek w lokalnym transporcie publicznym – tj. w autobusach i pociągach komunikacji regionalnej. Już na początku miesiąca minister zdrowia Nadrenii Północnej-Westfalii Karl-Josef Laumann (CDU) dał do zrozumienia, że restrykcje pandemiczne mogą wkrótce zostać zniesione.

Do tej pory w Nadrenii Północnej-Westfalii osoby zakażone koronawirusem musiały poddać się pięciodniowej kwarantannie. W Bawarii, Szlezwiku-Holsztynie, Nadrenii-Palatynacie i Hesji obowiązek izolacji został zniesiony już w ubiegłym roku. Teraz za ich przykładem podąża Nadrenia Północna-Westfalia.

Obowiązek noszenia maseczek w Nadrenii Północnej-Westfalii w dużej mierze zniesiony – Laumann stawia na odpowiedzialność osobistą

Obowiązuje zasada odpowiedzialności osobistej. „Ci, którzy są chorzy, powinni zostać w domu. Jest to teraz szczególnie ważne i proszę wszystkich pracodawców o poinformowanie o tym w swoich firmach, aby chronić pracowników” – powiedział minister Laumann.

Wkrótce zniesiony zostanie również obowiązek noszenia maseczek w autobusach i pociągach. Dotyczy to zarówno transportu lokalnego, jak i dalekobieżnego. „Działania ochronne koncentrują się obecnie na zaledwie kilku środkach, z których większość wynika z prawa federalnego i służy ochronie tych instytucji, które są szczególnie narażone” – powiedział minister zdrowia Karl-Josef Laumann. Decyzję o zniesieniu restrykcji uzasadnił spadkiem ilości zakażeń w Nadrenii Północnej-Westfalii oraz wysokim odsetkiem osób uodpornionych w populacji.

Tak więc od lutego w Nadrenii Północnej-Westfalii obowiązywać będą już tylko nieliczne obostrzenia covidowe, które mają za zadanie chronić osoby z grup wysokiego ryzyka.

Źródło: wa.de

Niemcy: Uchodźca zadźgał dwie osoby w pociągu RE 70 z Kilonii do Hamburga! Kilka osób zostało rannych

8

Kilka osób zostało rannych, a dwie zabite ataku nożownika w pociągu RE 70 z Kilonii do Hamburga w małym miasteczku Brokstedt (Szlezwik-Holsztyn). Życie innej osoby jest nadal zagrożone. Według naocznych świadków w pociągu wybuchła panika.

Uchodźca zadźgał dwie osoby w niemieckim pociągu

„Podróżny dźgnął nożem w Regional Expressie podczas podróży z Kilonii do Hamburga, raniąc co najmniej pięć osób i zabijając dwie” – powiedział rzecznik policji federalnej. Policja mówi, że prowadzi śledztwo we wszystkich kierunkach.

Świadkom udało się zatrzymać podejrzanego zaraz po dokonaniu przestępstwa i przetrzymać go, aż do momentu przybycia policji na stację w Brokstedt.

Według informacji BILDa, 33-letni sprawca już wcześniej zwracał na siebie uwagę poprzez przestępstwa z użyciem przemocy i seksualne. Faktem jest również, że jeszcze sześć dni temu był w areszcie.

Napastnik to najprawdopodobniej Palestyńczyk

Początkowo mówiono, że sprawcą jest mężczyzna z Syrii. Według nowych informacji BILDa, mówi się jednak, że jest to Palestyńczyk ze Strefy Gazy. Według rzeczniczki niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, ma on od 25 do 40 lat. Z kolei policja informuje, że ma on od 20 do 30 lat.

Nie udało się odczytać wieku sprawcy na jego fikcyjnym dokumencie pobytowym. Powód: notatka była pokryta krwią.

Na miejscu zdarzenia pojawiło się dziewięć karetek, trzech lekarzy medycyny ratunkowej oraz śmigłowiec ratunkowy z Hamburga. Dworzec kolejowy został otoczony kordonem. W chwili zatrzymania sprawca miał obrażenia na rękach. Według policji, mężczyzna sam je sobie zadał. Sprawca przebywa w szpitalu w Neumünster, pod policyjnym nadzorem.

Rzeczniczka policji powiedziała BILDowi: „W pociągu 20-30-letni mężczyzna dźgnał innych pasażerów bronią kłutą. Obszar działania rozciąga się od pociągu do peronu. W tej chwili jesteśmy na etapie zapoznawania się z tematem. Mamy dwóch zabitych, trzech ciężko rannych i czterech lekko rannych”.

Policjantka kontynuowała: „Około godziny 14:55 otrzymaliśmy kilka telefonów alarmowych od pasażerów. Nie wiemy jeszcze, ilu pasażerów znajdowało się w pociągu, są oni teraz pod opieką. Musimy się zorientować w sytuacji. Nie ustalono jeszcze tożsamości rannych i zabitych, ani sprawcy. Sprawca jest również ranny i znajduje się w drodze do szpitala w Neumünster, po czym zostanie przesłuchany. Policja przesłuchuje świadków tu na miejscu”.

Minister spraw wewnętrznych Szlezwiku-Holsztynu jest myślami z bliskimi ofiar

Minister spraw wewnętrznych Szlezwiku-Holsztynu Sabine Sütterlin-Waack (CDU) potwierdziła straszny incydent – otrzymała wiadomość w parlamencie krajowym i skonsultowała się z przewodniczącym ministrów Danielem Güntherem (CDU).

Sütterlin-Waack: „Dla mnie jest jasne, że ten przerażający akt jest skierowany przeciwko całej ludzkości”. Jej myśli są z rodzinami i bliskimi ofiar – powiedziała minister. Życzyła poszkodowanym szybkiego powrotu do zdrowia. Jest w drodze na miejsce zbrodni.

Przekierowanie ruchu kolejowego

W związku z wywołaną na dużą skalę operacją na stacji doszło do odwołania pociągów: Linia pomiędzy Brokstedt a Wrist jest zamknięta. Ucierpią na tym linie RE 7 i RE 70 oraz usługi międzymiastowe. Deutsche Bhan radzi pasażerom, by jako alternatywne trasy wykorzystali Lubekę lub Bad Oldesloe. Została utworzona kolejowa służba zastępcza.

źródło: Bild

Rozpoczął się strajk ostrzegawczy na lotnisku Berlin-Brandenburg. 300 lotów odwołanych!

0

Związek zawodowy Verdi od rana prowadzi strajk na lotnisku Berlin-Brandenburg. Oznacza to utrudnienia dla pasażerów, problem dotyczy bowiem około 300 lotów.

Odwołano 300 lotów

Na lotnisku Berlin-Brandenburg (BER) rozpoczął się duży strajk ostrzegawczy – pierwszy od kilku lat o tak poważnych konsekwencjach. Potwierdził to rzecznik związku zawodowego Verdi wczesnym rankiem w środę. Związek wezwał 6 tys. pracowników lotniska, służb obsługi naziemnej i ochrony lotniska do przerwania pracy do godz. 23.59. W związku z tym, w środę na lotnisku BER nie będzie obsługiwany żaden ruch pasażerski. Pierwotnie planowano 300 startów i lądowań z około 35 tysiącami pasażerów.

Verdi domaga się 500 euro więcej wynagrodzenia miesięcznie dla pracowników obsługi naziemnej i lotniska, a układ zbiorowy miałby obowiązywać przez dwanaście miesięcy. W obu negocjacjach strona pracodawców domaga się przede wszystkim znacznie dłuższych okresów obowiązywania umów.

Lufthansa oferuje zmianę rezerwacji i bilety kolejowe

Podróżni, którzy ucierpią z powodu strajku, będą musieli skontaktować się ze swoimi liniami lotniczymi. Lufthansa oferuje zmianę rezerwacji: „W przypadku odwołania lotu, Lufthansa bezpłatnie i zazwyczaj automatycznie zmieni rezerwację na inny rejs i poinformuje o tym fakcie za pośrednictwem telefonu komórkowego. Jeśli nie otrzymasz wiadomości od Lufthansy, sprawdź aktualny status swojej rezerwacji” – czytamy na stronie przewoźnika.

W przypadku lotów w obrębie Niemiec lub do Bazylei czy Salzburga, bilety można zamienić na bilety kolejowe Deutsche Bahn. Linia lotnicza Ryanair ogłosiła w internecie, że klienci będą informowani o zmianach w swoich lotach przez e-mail lub SMS. Na stronie pojawiła się jednak informacja, że dziś będą prowadzone prace konserwacyjne – również w aplikacji.

Ostatni duży strajk ostrzegawczy miał miejsce w 2018 r.

Ostatni, jak dotąd, duży strajk ostrzegawczy o podobnych konsekwencjach miał miejsce kilka lat temu. W kwietniu 2018 r. w całych Niemczech trzeba było odwołać setki lotów, ponieważ negocjacje zbiorowe pracowników komunalnych i federalnych nie przyniosły rezultatów. W ośmiu krajach związkowych dziesiątki tysięcy pracowników przerwało pracę w ramach strajku ostrzegawczego.

Oprócz lotnisk, w wielu miejscach ucierpiał także lokalny transport publiczny, przedszkola, przychodnie, administracja i kryte pływalnie. Lotniska wówczas brały udział w strajku, ponieważ nawet po prywatyzacji wielu pracowników komunalnych nadal pracowało w takich obszarach jak kontrola bagażu czy przy kontroli osobistej.

Źródło: t-online

Napad na transporter pieniędzy na niemieckiej autostradzie!

4

Dzisiaj około godziny 6:20 nieznani sprawcy otworzyli ogień do transportera pieniędzy, który wjeżdżał na autostradę na węźle A115. Napastnicy próbowali zmusić transportującego pieniądze do zatrzymania się, powiedziała niemieckiemu BILDowi rzeczniczka policji.

Kierowca transportera zdołał jednak odjechać od napastników i wezwać policję. Jak informuje policja, obaj pasażerowie furgonetki nie odnieśli obrażeń, ale są w szoku.

Do tej pory nie ma śladu po sprawcach. Policja natychmiast rozpoczęła obławę – na razie bez powodzenia.

Następnie w bezpośrednim sąsiedztwie podjazdu znaleziono dwa płonące samochody, które zostały ugaszone przez straż pożarną (zdjęcie główne artykułu oraz poniższe). Obecnie policja bada, czy mają one związek z napadem.

Strażacy musieli też gasić drugi płonący samochód w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca zbrodni

Na miejscu zdarzenia pracują obecnie funkcjonariusze policji kryminalnej. W tym celu wjazd na autostradę pozostaje zamknięty.

źródło: Bild

Coraz mniej dzieci w Niemczech potrafi pływać

1

W ciągu pięciu lat dwukrotnie wzrosła w Niemczech liczba dzieci ze szkół podstawowych, które nie potrafią pływać. Z opublikowanych we wtorek wyników sondażu przeprowadzonego przez instytut Forsa na zlecenie Niemieckiego Towarzystwa Ratowania Życia (niem. Deutsche Lebens-Rettungs-Gesellschaft, DLRG) wynika, że w 2022 roku około 20 procent dzieci w wieku od sześciu do dziesięciu lat nie umiało pływać. Jeszcze w 2017 roku wśród osób uczęszczających do szkół podstawowych odsetek ten wynosił dziesięć procent.

58 procent dzieci kończących niemiecką podstawówkę nie posiada zaawansowanych umiejętności pływackich

Badanie wykazało ponadto, że kolejne 23 procent dzieci nie posiada umiejętności, które DRLG określa jako „sicheres Schwimmen” – tak przynajmniej twierdzą ich rodzice. Chodzi m.in. o umiejętność pływania w głębokiej wodzie przez 15 minut bez przerwy i bez pomocy, czy skoku na główkę. Tylko 57 procent dzieci dysponuje tymi umiejętnościami – to mniej więcej tyle samo, co pięć lat temu.

Na podstawie informacji rodziców o zdobytych odznakach pływackich, DLRG zakłada jednak, że obecnie łącznie sześcioro na dziesięcioro dzieci kończących szkołę podstawową (58 procent) nie posiada zaawansowanych umiejętności pływackich. Po prostu często rodzice błędnie zakładają, że popularny sprawdzian z pływania dla dzieci i młodzieży „Seepferdchen” (po polsku „konik morski”) potwierdza ich umiejętności pływackie. Tak naprawdę odznaka ta pokazuje jedynie, że dziecko jest w stanie poruszać się w wodzie i w razie potrzeby dopłynąć samodzielnie do brzegu.

Dzieci z zamożniejszych rodzin częściej potrafią pływać

Zdaniem Niemieckiego Towarzystwa Ratowania Życia, to, że tak wiele dzieci w Niemczech nie potrafi pływać, jest wynikiem m.in. odwoływanych treningów pływackich w czasie pandemii koronawirusa. W efekcie 37 procent chłopców i dziewcząt ze szkół podstawowych nie posiada obecnie żadnej odznaki pływackiej. Nawet odsetek dzieci z odznaką „Seepferdchen” spadł z 69 procent w 2017 roku do 54 procent w roku ubiegłym.

Z sondażu wynika, że znacznie więcej osób nie potrafiących pływać pochodzi z uboższych gospodarstw domowych. Połowa (49 procent) dzieci z gospodarstw domowych o miesięcznym dochodzie netto poniżej 2.500 euro nie umie pływać. Tymczasem w gospodarstwach domowych, w których dochód netto przekracza 4.000 euro, dotyczy to tylko dwunastu procent dzieci.

W związku z kryzysem energetycznym wiele gmin w Niemczech rozważa zamknięcie basenów

Spośród 2.000 respondentów w wieku powyżej 14 lat, łącznie połowa stwierdziła, że potrafi pływać dobrze lub bardzo dobrze.

„Tak samo jak chłopcy i dziewczęta uczą się czytać, pisać i liczyć, muszą też nauczyć się pływać” – podkreśliła prezes DLRG Ute Vogt. Jej zdaniem każde dziecko przed ukończeniem szkoły podstawowej powinno nabyć umiejętności, które pozwolą mu pewnie czuć się w wodzie. Trzeba do tego dążyć nawet w dobie kryzysu energetycznego, kiedy to wiele gmin rozważa zamknięcie basenów.

Źródło: Die Welt