Niemcy zastanawiają się: „Dlaczego polska gospodarka rośnie, a nasza nie?”

7

Polska daleko przed Niemcami. Taką prognozę odnośnie wzrostu gospodarczego w 2024 roku wydała Komisja Europejska. Niemcy zastanawiają się dlaczego tak jest.

Niemiecka gospodarka nie urośnie w 2024 roku

Prawie wszystkie renomowane instytuty ekonomiczne podają wartości około 0,0 procent odnośnie wzrostu gospodarczego Niemiec. Tak jest również w przypadku prognozy Komisji Europejskiej. Liczby pokazują również, że inne kraje rozwijają się znacznie szybciej niż Niemcy.

Niemcy podkreślają, że Polska jest liderem w tym zestawieniu. 2,8 procent prognozowanego wzrostu dla Polski w 2024 r., a na 2025 r. Komisja prognozuje nawet 3,4 procent.

Polska szybko się rozwija

Kraje o największym wzroście to kraje zorientowane na turystykę, takie jak Chorwacja (3,3%) i Malta (4,6%). Oczekuje się, że gospodarka całej UE wzrośnie o jeden procent. Według Komisji Europejskiej Niemcy są prawie na samym końcu z 0,1 procent prognozowanego wzrostu gospodarczego.

Polska od dziesięcioleci znajduje się w czołówce wzrostu gospodarczego i staje się coraz silniejszą gospodarką w Europie. Już w 2019 r. Marcin Piątkowski (48 l.), jeden z czołowych polskich ekonomistów, napisał w swoim opracowaniu: „Cud nad Wisłą”. Stwierdził, że Polska jest najbardziej udaną gospodarką w Europie w ciągu ostatnich 30 lat. Polska poprawiła rónież współczynnik dochodu na mieszkańca. Innymi słowy, wszyscy Polacy skorzystali na ożywieniu gospodarczym. Gospodarka jest również bardzo zdywersyfikowana, co oznacza, że Polska nie jest całkowicie zależna od jednego sektora.

Ekonomiści nie widzą końca tego wysokiego wzrostu gospodarczego. Jednym z powodów są uchodźcy z Ukrainy. Dwie trzecie z nich ma teraz pracę i przyczyniło się do dodatkowego wzrostu o jeden procent w ubiegłym roku.

Co jeszcze jest przyczyną silnego wzrostu gospodarczego w Polsce?

Ekonomista Paweł Tokarski (43) z „Stiftung Wissenschaft und Politik” (Niemiecki Instytut Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa) wymienia cztery powody:

► Aktywna polityka gospodarcza (np. nowe transfery socjalne zwiększające konsumpcję)

► Optymistyczne nastawienie konsumentów (duża chęć robienia zakupów, czasem nawet na kredyt, niskie oszczędności)

► Wysoki napływ kapitału zagranicznego

► Uwolnienie funduszy UE: Po reformach praworządności Polska może liczyć na łączne płatności UE w wysokości do 137 mld euro

Jednak Tokarski dostrzega również problemy: „Premier Donald Tusk musi uporządkować finanse publiczne, co będzie trudne, biorąc pod uwagę transfery socjalne i wymagania dotyczące wydatków w sektorze energetycznym i obronnym”. Niemniej jednak, polski cud gospodarczy będzie trwał nadal. „Czas przyjrzeć się bliżej temu, czego możemy się z niego nauczyć” – podsumowuje redaktor Bilda.

źródło: bild.de

Nawet 50 tys. miejsc pracy może być zagrożonych? Według szefa Gesamtmetall w Niemczech rozpoczyna się dezindustrializacja

1

Niemiecki przemysł cierpi z powodu trudnych warunków ramowych i jest coraz mniej konkurencyjny. Eksperci po raz kolejny biją na alarm i ostro krytykują tzw. koalicję sygnalizacji świetlnej, czyli koalicję rządową złożoną z SPD, Zielonych oraz FDP.

Stefan Wolf, szef Gesamtmetall (Arbeitgeberverbände der Metall- und Elektro-Industrie), federacji dwudziestu organizacji pracodawców przemysłu metalowego i elektrotechnicznego, obawia się o przyszłość Niemiec jako ośrodka przemysłowego. Jak donosi agencja informacyjna AFP, według prezesa Gesamtmetall w Niemczech rozpoczyna się dezindustrializacja, w wyniku której może dojść do utraty znaczącej liczby miejsc pracy w sektorze przemysłowym. Wolf ostrzega, że zagrożonych może być nawet 50 tys. miejsc pracy. Szef Organizacji Pracodawców Przemysłu Metalowego i Elektrotechnicznego zwrócił uwagę na coraz częściej pojawiające się oznaki dezindustrializacji, m.in. wiele przypadków przenoszenia produkcji.

Mniej inwestycji, obawy o dalszy spadek konkurencyjności

Stefan Wolf powiedział, że inwestycje, zwłaszcza w branży motoryzacyjnej, gwałtownie spadają. Zamiast tego więcej inwestycji jest realizowanych za granicą. W jego opinii politycy w Niemczech po prostu nie tworzą korzystnych warunków ramowych dla  przedsiębiorstw. Jak stwierdził szef Gesamtmetall, w efekcie wiele pieniędzy płynie za granicę. „Straciliśmy przez to ponad 300 miliardów euro inwestycji”. Ta liczba jest „dramatyczna” – ostrzegł Wolf. Dodał, że jeśli w Niemczech nie będą realizowane inwestycje, w dłuższej perspektywie ucierpi na tym produktywność, co doprowadzi do jeszcze mniejszej konkurencyjności.

Pogarsza się zwłaszcza sytuacja w branżach energochłonnych, takich jak przemysł motoryzacyjny, który jest niezwykle istotny dla niemieckiej gospodarki. Liczbę miejsc pracy w przemyśle samochodowym szacuje się na około 2,5 miliona. Ponadto sektor motoryzacyjny odpowiada w Niemczech za pięć procent produktu krajowego brutto (PKB).

„Jeśli sytuacja szybko się nie zmieni, będziemy świadkami redukcji zatrudnienia”

Branża ta jest magnesem przyciągającym inwestycje i wysoko wykwalifikowaną siłę roboczą, głównie ze względu na jej innowacyjność. Dzięki rozległemu łańcuchowi dostaw powstaje wiele bezpośrednich i pośrednich miejsc pracy. Liczne zakłócenia w łańcuchu dostaw w ostatnich latach poważnie zaszkodziły branży. Blokada Kanału Sueskiego i uzależnienie od Chin stanowią obecnie istotne zagrożenia dla branży.

„Główni producenci części samochodowych już zapowiedzieli zwolnienia” – powiedział szef Gesamtmetall, po czym dodał, że obawia się, iż z czasem zjawisko to przybierze na sile. „Jeśli sytuacja szybko się nie zmieni, będziemy świadkami redukcji zatrudnienia” – przestrzegł Wolf. Jego zdaniem może to dotknąć zwłaszcza osoby pracujące na produkcji. Wolf ostro skrytykował koalicję rządową złożoną z SPD, Zielonych oraz FDP za uspokajającą narrację i bagatelizowanie problemu.

Nadmierne regulacje: niemiecki rząd planuje zmniejszyć biurokrację

„Wyzwaniem są ceny energii, a także surowe regulacje w Niemczech i UE” – powiedział Christian Hartel, szef Wacker Chemie, niemieckiego przedsiębiorstwa działającego w branży chemicznej, wyrażając swoje obawy dotyczące Niemiec jako miejsca prowadzenia działalności gospodarczej. Firmy z branży od czasu wybuchu wojny na Ukrainie skarżą się na ogromne koszty. Hartel uważa, że szczególnie problematyczne są „określone w przepisach UE wymogi sprawozdawcze dotyczące zrównoważonego rozwoju”. Nadmierna biurokracja odstrasza ważnych inwestorów i potencjalnych przedsiębiorców, a także stanowi obciążenie dla „małych i średnich przedsiębiorstw” – dodał Hartel.

Federalny minister sprawiedliwości dr Marco Buschmann (FDP) zapowiedział podjęcie działań przeciwko nadmiernej biurokracji. Celem jest m.in. skrócenie ustawowych okresów przechowywania dokumentów i ograniczenie wymogu zachowania formy pisemnej.

Źródło: www.merkur.de

Niemcy: Opieka nad bliskimi w domu staje się coraz bardziej kosztowna – tylko 46% opiekunów pracuje w pełnym wymiarze godzin

1

Według badania zleconego przez instytut AOK, opieka nad bliskimi w Niemczech stała się bardziej kosztowna. Często to kobiety opiekują się krewnymi w domu i pracują tylko w niepełnym wymiarze godzin. AOK obawia się, że może to prowadzić do ubóstwa w starszym wieku.

49 godzin tygodniowo na czynności opiekuńcze

Według raportu, osoby opiekujące się bliskimi w domu muszą poświęcać na to coraz więcej czasu i pieniędzy. Jak donoszą gazety należące do Redaktionsnetz Deutschland (RND), powołując się na reprezentatywne badanie Forsa zlecone przez Instytut Naukowy AOK (Wido), respondenci w 2019 r. twierdzili, że potrzebują 43 godzin tygodniowo na czynności opiekuńcze, takie jak karmienie, higiena osobista i podawanie leków. Teraz jest to 49 godzin.

Jak wynika z raportu, obciążenie finansowe również wzrosło pomimo wyższych świadczeń z ubezpieczenia opiekuńczego. Średni wkład własny wzrósł z nieco poniżej 200 euro w 2019 r. do 290 euro miesięcznie.

Duże obciążenie czasowe ma szczególny wpływ na działalność zawodową opiekunów. Według ankiety, tylko 46% głównych opiekunów pracuje w pełnym wymiarze godzin. Według danych, 37% pracuje w niepełnym wymiarze godzin, a 18% nie jest w ogóle zatrudnionych.

Ponad połowa pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin stwierdziła, że zmniejszyła liczbę godzin pracy z powodu obowiązków opiekuńczych. Wśród osób niepracujących, 28% zrezygnowało z pracy z powodu konieczności opieki nad bliskimi.

Niektórzy opiekunowie muszą zrezygnować z pracy

„Problematyczne jest to, że opiekunowie rodzinni są obciążeni średnio 49 godzinami pracy opiekuńczej tygodniowo w domu, a opieka domowa najwyraźniej prowadzi do tego, że prawie jedna na cztery osoby ogranicza lub całkowicie rezygnuje z pracy zarobkowej”, powiedziała przewodnicząca AOK, Carola Reimann, gazetom należącym do RND. Jednocześnie będzie to powodowało dalsze trudności w opiece w przyszłości.

„Jeśli opiekunowie rodzinni – głównie kobiety – zmniejszą liczbę godzin pracy lub całkowicie przestaną pracować, otworzy to drzwi do ubóstwa w starszym wieku dla następnego pokolenia” – kontynuowała Reimann. Jednocześnie brakuje takich osób na i tak już napiętym rynku pracy, w tym w sektorze profesjonalnej opieki. „Podaż i popyt na kompatybilność opieki domowej i pracy muszą być zharmonizowane”, dodaje Reimann.

Źródło: www.welt.de

Niemcy: dyskusja nad obniżeniem wieku odpowiedzialności karnej do 12 lat

1

W związku ze wzrostem przestępczości wśród dzieci i młodzieży w Niemczech, CDU wzywa do debaty na temat obecnego wieku odpowiedzialności karnej wynoszącego 14 lat. Sekretarz generalny, Carsten Linnemann, przedstawia konkretne pomysły. Obejmują one nie tylko ogólny zakaz używania telefonów komórkowych w szkołach podstawowych.

„Młodzi przestępcy muszą ponieść konsekwencje swoich czynów – i to tak szybko, jak to możliwe”

Sekretarz generalny CDU, Carsten Linnemann, mówi o obniżeniu wieku odpowiedzialności karnej z 14 do 12 lat. „Młodzi przestępcy muszą ponieść konsekwencje swoich czynów i to tak szybko, jak to możliwe”, pisze Linnemann w gościnnym artykule opublikowanym w poniedziałek na portalu internetowym „t-online”. Polityk CDU chce również zwiększyć odpowiedzialność rodziców. Proponuje także zakaz używania telefonów komórkowych we wszystkich niemieckich szkołach podstawowych.

W Szwajcarii wiek odpowiedzialności karnej rozpoczyna się w wieku dziesięciu lat, argumentuje Linnenmann. Jednak zanim nowa sytuacja prawna zostanie stworzona w Niemczech, potrzebne jest badanie dotyczące tego, czy proces dojrzewania dzieci i młodzieży przesunął się do przodu.

Zdaniem Linnemanna konieczne jest zwrócenie się nie tylko do dzieci i młodzieży, ale także do ich rodziców. „Pomocne może być zapewnienie odpowiedzialnym władzom szerokiego zakresu środków. W niektórych przypadkach przyda się zapewne spotkanie w centrum pomocy młodzieży. W innych sytuacjach skuteczne mogą być grzywny” – pisze Linnemann. Z pewnością mogą być też przypadki, „w których potrzebne są bardziej złożone środki, w postaci kursów rodzicielskich, zapobiegania przemocy, a nawet kursów integracyjnych”.

Nie należy lekceważyć wpływu mediów społecznościowych

Linnemann przytacza również wpływ mediów i sieci społecznościowych, takich jak TikTok jako czynniki wywołujące rosnącą skłonność do przemocy wśród dzieci i młodzieży. „Zwierzęta są torturowane, ludzie są zabijani, takich sytuacji jest niestety na pęczki. Czy ktoś naprawdę wierzy, że coś takiego nie zostawi u naszych dzieci żadnego śladu?” – pyta sekretarz generalny CDU.

Jest jeszcze wiele do zrobienia w dziedzinie umiejętności korzystania z mediów: „Być może powinniśmy zacząć od małego: od całkowitego zakazu używania telefonów komórkowych we wszystkich szkołach podstawowych w całych Niemczech”.

Źródło: www.welt.de

Właściciel zostawił psa w samochodzie i poszedł na basen! Straż pożarna wybiła szybę w pojeździe

0

Na parkingu basenu „AquaMagis” w Plettenberg (NRW) policja odkryła w Zielone Świątki białego psa zamkniętego w czarnym Hyundaiu. Funkcjonariusze kilkakrotnie wzywali właściciela przez głośniki na basenie – bezskutecznie!

Przybyła na miejsce zdarzenia straż pożarna bezskutecznie próbowała dostać się do wnętrza Hyundaia za pomocą tzw. zestawu do otwierania okien. Jednak w miarę pogarszania się stanu psa, bez zbędnych ceregieli wybito szybę w samochodzie i wyciągnięto malucha z niechcianej sauny. Według kamery termowizyjnej temperatura wewnątrz samochodu wynosiła 55 stopni!

W końcu do pojazdu podszedł właściciel psa, a policja wszczęła dalsze działania. Wielu właścicieli psów niedocenia temperatur, które moga powstać w samochodzie, podczas upałów. Nawet przy otwartym oknie wewnatrz auta może być bardzo gorąco. Zeszłego lata w Niemczech pies zdechł w zaparkowanym samochodzie mimo otwartego okna.

źródło: bild.de

Postbank, Telekom, 1&1, o2: poważne zakłócenia w dostępie do internetu w Niemczech!

0

Tysiące aplikacji i systemów bankowości internetowej wyświetla komunikaty o błędach. Problem dotyczy kilku firm w Niemczech. Podczas gdy 1&1, Telekom i o2 doświadczają problemów z telefonami stacjonarnymi i internetem, klienci Postbanku zgłaszają problemy z bankowością internetową.

Według Netzwelt-Störungsmelder, problemy występują przede wszystkim w dużych miastach, obecnie w Berlinie, Monachium, Hamburgu i Frankfurcie nad Menem.

Telekom potwierdza na Platformie X, że obecnie występują problemy techniczne z Magenta TV:

Według rzecznika Telefónica, przyczyną jest usterka w Telekom. „Z powodu usterki u naszego dostawcy usług technicznych Deutsche Telekom, z którego infrastruktury częściowo korzystamy w naszych produktach sieci stacjonarnej (światłowody, VDSL), niektórzy klienci sieci stacjonarnej o2 mogą obecnie doświadczać ograniczeń”. Nie ma to jednak wpływu na usługi w sieci komórkowej o2.

źródło: Tagesspiegel

Niemcy: Erytrejczyk wpadł w szał, po tym jak nie został wpuszczony do baru

4

30-letni uchodźca z Erytrei nie został wpuszczony w sobotę do baru sportowego w Worms (Nadrenia-Palatynat), w związku z czym zaczął się awanturować. Napastnik jest znany w tym miejscu. Ponieważ rozbił tam okno, otrzymał zakaz wstępu do lokalu na pięć lat. Ochroniarz tłumaczy, dlaczego nie chciał go wpuścić : „Muszę chronić gości i pracowników”. Kolega z sąsiedniego baru dodaje: „Agresja w mieście wzrosła, więc prawie wszyscy musieli wynająć ochronę”.

Bilal T. z Tunezji powstrzymał napastnika

Na wideo krążącym po internecie, widać półnagiego mężczyznę, który demoluje drewnianą listwą samochody, krzyczy i grozi. Początkowo policja nie potrafiła opanować sytuacji. Nagle do napastnika podszedł przechodzień, który przyparł go do ściany i odebrał mu broń. Odważny świadek zdarzenia to 39-letni Bilal T. z Tunezji: „Musiałem powstrzymać go przed skrzywdzeniem kogoś”.

Z kolei 30-letni napastnik z Erytrei nie jest znany zarówno okolicznym mieszkańcom, jak i policji. Jak się okazuje agresywny mężczyzna terroryzuje dzielnicę od lat! Mówi się, że mieszka w Niemczech od dziesięciu lat – obecnie w domu dla uchodźców na obrzeżach centrum miasta.

Niektórzy mieszkańcy boją się wychodzić po zmroku z mieszkań

Lokalny mieszkaniec, który pragnie zachować anonimowość, mówi: „To naprawdę biedny człowiek, ma problemy psychiczne. Kiedy pije alkohol lub bierze narkotyki, wpada w szał. Wdaje się w bójki i wyładowuje swoją agresję na cudzej własności. Wybił nawet szybę w samochodzie mojego sąsiada i przebił opony w innym”.

Pierwsi mieszkańcy już przestali wychodzić po zmroku. Emerytka Christa Bormet (66 lat): „Tacy agresywni ludzie naprawdę nas przerażają. Nie jestem osobą lękliwą. Ale teraz nie mam już odwagi iść wieczorem do centrum miasta”.

Taksówkarz Ahmad Wadood (34) nie może zrozumieć, dlaczego zamieszki wciąż trwają w Niemczech. Mężczyzna powiedział BILDowi: „Jestem z Pakistanu, pracuję tutaj. Faceci tacy jak on, którzy nie zachowują się tutaj właściwie, podsycają ksenofobię – którą potem znów odczuwamy. Tacy ludzie powinni być natychmiast deportowani. Nie potrzebujemy ich tutaj”.

30-latek musiałby zostać jednak najpierw aresztowany – ale tak się nie dzieje! Dlaczego?

Rzecznik policji powiedział: „Po zatrzymaniu około godziny 10 rano, napastnik został zabrany do aresztu policyjnego. Prokuratura sprawdziła, czy istnieją podstawy do aresztowania. W tym przypadku tak nie było. Dlatego sędzia zarządził areszt policyjny, który skończył się o 6 rano w niedzielę – a zatrzymany został ponownie zwolniony”.

źródło: bild.de, bilde.de, twiiter.com

Niemcy: Stowarzyszenie nauczycieli chce wprowadzić lekcje islamu pod nadzorem państwa

6

Od lat toczy się debata na temat tego, czy islamska edukacja religijna powinna zostać wprowadzona w niemieckich szkołach. Taka potrzeba na pewno istnieje. Według przewodniczącego stowarzyszenia nauczycieli, wielu muzułmańskich rodziców chciałoby, aby ich dzieci otrzymywały oświecone islamskie nauczanie – z dala od imamów z Turcji czy Iranu.

Islamska edukacja pod nadzorem państwa

Niemieckie Stowarzyszenie Nauczycieli wezwało do szkolenia nauczycieli islamu we wszystkich krajach związkowych. „Musimy ustanowić islamską edukację pod nadzorem państwa”, powiedział przewodniczący Stowarzyszenia Nauczycieli, Stefan Düll, gazecie „Neue Osnabrücker Zeitung”.

Zapewnienie obowiązkowych lekcji etyki nie jest wystarczające dla wielu muzułmańskich rodziców, kontynuował Düll. „Raczej wielokrotnie wyrażają oni pragnienie, aby ich dzieci otrzymywały islamskie treści pod nadzorem państwa, w tym w szkole”. Często mają „uzasadnione obawy” co do jakości programów pozalekcyjnych i nauczanych tam wartości, kontynuował Düll. Według Dülla, rodzice chcą, aby ich dzieci „były kształcone w duchu oświeconego islamu z profesjonalnym wsparciem, ale nie nauczaniem, które jest kontrolowane przez inne państwa, takie jak Turcja czy Iran”. Dlatego Düll wezwał do tworzenia programów pod nadzorem państwa zgodnie z Konstytucją.

15% uczniów to muzułmanie

Obecnie w Niemczech jest około 1,6 miliona uczniów wyznania muzułmańskiego, co stanowi około 15% wszystkich uczniów w Niemczech – a liczba ta rośnie. Wiele krajów związkowych już zareagowało na zmieniające się potrzeby i od kilku lat oferuje lekcje islamu w ramach programów pilotażowych. Oto, jaka idea za tym stoi: W przeciwieństwie do meczetów, lekcje prowadzone są w języku niemieckim, a nauczyciele posiadają państwowe kwalifikacje pedagogiczne. Lekcje te mają przyczynić się do integracji.

Problemem jak dotąd jest jednak to, że nie ma prawie żadnych nauczycieli, którzy byliby specjalnie przeszkoleni do nauczania islamu. Co więcej, jeśli chodzi o islam, to istnieją różne szkoły myślenia, różne organizacje w Niemczech – ale jednej rzeczy brakuje: stowarzyszenia, które mogłoby mówić w imieniu wszystkich muzułmanów w Niemczech. Oznacza to, że nie ma jednej organizacji do wytyczania treści religijnych.

Źródło: www.n-tv.de

Prawie sto lat razem – najdłużej trwające małżeństwo w Niemczech

1

Para Schmelzer z Nadrenii-Palatynatu zawarła związek małżeński 80 lat temu. To czyni z tej pary najdłużej trwające małżeństwo w Niemczech – Pan Schmelzer ma 102 lata, Pani Schmelzer 98 lat.

Państwo Schmelzer ustanowili nowy rekord

Państwo Schmelzer z Bad Sobernheim w Nadrenii-Palatynacie świętują 80. rocznicę ślubu, ustanawiając nowy rekord – są obecnie najdłużej żyjącą parą małżeńską w Niemczech. Wynika to z badań przeprowadzonych przez Urząd Kanclerski Nadrenii-Palatynatu.

Gottfried i Ursula Schmelzer, obecnie w wieku 102 i 98 lat, poznali się podczas pracy w biurze administracyjnym w Berlinie i pobrali w 1944 r. „Dobrze się dogadywaliśmy od samego początku” – mówi Gottfried Schmelzer. Dla niego była to miłość od pierwszego wejrzenia. Gottfried miał wtedy 22 lata, Ursula 19.

„Kocham go do dziś i on też mnie kocha”

Jednak zdania seniorów są podzielone. „Miłość od pierwszego wejrzenia? Nie”, przyznaje Ursula Schmelzer, ale dodaje: „Był wytrwały. Chciał mnie. A ja nie miałam nic przeciwko temu”. Para miała życie pełne wrażeń, z wieloma podróżami.

Jednak droga do małżeństwa nie była łatwa. Niezbędne dokumenty były przechowywane w górach Harz, ponieważ berliński urząd stanu cywilnego został zbombardowany. Gottfried Schmelzer natychmiast wyruszył po nie: „Udało nam się pobrać następnego dnia”. Po ślubie początkowo mieszkali we Frankfurcie nad Odrą. Później para przeniosła się w okolice Dolnego Renu, a następnie w okolice Siegburga. Dziś mieszkają w Bad Sobernheim, gdzie ich córka prowadzi warsztat kaletniczy.

Oto sekret szczęśliwego małżeństwa

Komunikacja, miłość i silna rodzina to według nich sekret ich długiego małżeństwa. „Kocham go do dziś i on też mnie kocha” – mówi Ursula Schmelzer. Mają troje dzieci, siedmioro wnucząt i ośmioro prawnucząt.

Jak dbają o formę? „Krzyżówki to moja pasja” – mówi Gottfried Schmelzer. Podkreśla również znaczenie uczciwości: „Moje motto zawsze brzmiało: idź przed siebie i zawsze bądź uczciwy wobec innych”. Jego żona dodaje: „Ogólnie rzecz biorąc, do tej pory mieliśmy szczęście w życiu”.

Z okazji 80. rocznicy ślubu, prezydent Nadrenii-Palatynatu, Malu Dreyer, złożyła parze osobiste gratulacje.

Źródło: www.t-online.de

Miasteczko nad Mozelą przejezdne tylko łodzią!

0

Stare centrum liczącego 4200 mieszkańców Zell an der Mosel w Nadrenii-Palatynacie zostało całkowicie zalane. Obecnie trwają prace porządkowe, a mieszkańcy zaczynają oceniać szkody. Ludzie walczą z wodą w woderach, które utrzymują ich w suchości. Ratownicy muszą przemierzać ulice w łodziach, aby pomóc mieszkańcom.

Mężczyzna stoi w woderach na zalanym starym mieście Zell an der Mosel (Nadrenia-Palatynat)

Na niektórych wyżej położonych ulicach piwnice są już wypompowywane, a szkody naprawiane. Każdy, kto mieszka tu przez dłuższy czas, jest zaznajomiony z powodziami. Te bowiem nasilają się i stają coraz bardziej dotkliwe.

Późnym wieczorem w sobotę zabrakło zaledwie dziesięć centymetrów, aby uratować zabytkowe budynki starego miasta przed zbliżającą się katastrofą. W końcu ochrona przeciwpowodziowa nie była już w stanie wytrzymać fali przypływu spowodowanej ciągłymi opadami deszczu w tym regionie. O 22:30 masy wody wlały się do miasta na całej jego szerokości.

Mozela wystąpiła z brzegów, a Zell (Nadrenia-Palatynat) znalazło się pod wodą

Duże części starego miasta szybko znalazły się do 1,50 metra pod wodą. Musiały zostać uruchomione pompy odwadniające, jednak nie będą one mogły wznowić pracy, dopóki woda nie ustąpi.

źródło: bild.de