Niewiele ponad miesiąc temu donosiliśmy o wypuszczeniu przez samolot pasażerski 40 ton paliwa nad Nadrenią-Palatynatem (czytaj tutaj). Teraz dowiedzieliśmy się o kolejnym takim przypadku, który miał miejsce 4 listopada. Samolot transportowy linii lotniczych Cargolux znajdował się w drodze z Luxemburga do Kuala Lumpur, kiedy pilot zgłosił problem z klapami do lądowania. W konsekwencji między godziną 12:50 oraz 13:20 na wysokości około 4267 metrów pilot wypuścił 50 ton paliwa. Zgodnie ze słowami rzeczniczki prasowej Niemieckiej Kontroli Ruchu Lotniczego (Deutsche Flugsicherung), był to już ósmy taki przypadek w tym roku w samej tylko Nadrenii-Palatynacie.
Samolot leciał nad Trier, Bitburg i Idar-Oberstein
W sytuacjach awaryjnych piloci podejmują tego typu kroki, aby bezpiecznie wylądować. Jak podaje „Die Rheinpfalz“, lokalny dziennik, który po raz kolejny jako pierwszy poinformował o tym przypadku, w tym konkretnym przypadku Boeing 747 leciał wówczas nad zachodnią częścią landu, ale także miastami Trier, Bitburg i Idar-Oberstein, a także częścią Kraju Saary (Saarland). Kwestią sporną jest, ile paliwa lotniczego dociera na ziemię i z jakimi wiąże się to konsekwencjami dla środowiska.