Minister Pracy Hubertus Heil chce „uporządkować” kwestie związane z przemysłem mięsnym w Niemczech. Rząd wprowadza teraz bardziej rygorystyczne przepisy dla tej dziedziny gospodarki.
Umowy o dzieło zabronione w przemyśle mięsnym?
Rząd zatwierdził projekt ustawy Ministra Pracy Hubertusa Heila (SPD), która ma na celu zaostrzenie warunków pracy w rzeźniach. Projekt przewiduje, że duże firmy dokonujące uboju, ćwiartowania i przetwórstwa mięsa będą mogły od roku 2021 zatrudniać tylko własnych pracowników. Umowy o dzieło są zabronione. Jedynie przedsiębiorstwa rzeźnicze zatrudniające maksymalnie 49 pracowników są zwolnione z tych z przepisów. Branża przemysłu mięsnego ostrzega przed wyższymi kosztami z tytułu nowych uregulowań, a związki zawodowe domagają się jeszcze bardziej rygorystycznych przepisów.
Kary pieniężne za naruszenie przepisów
Za naruszenia przepisów grożą kary pieniężne. Każdy, kto nie będzie przestrzegał ustalonych godzin pracy, będzie musiał zapłacić 30.000 euro – jest to dwukrotność dotychczasowej kary. Władze będą również częściej kontrolować firmy z tej branży. Od 2026 roku co najmniej co dwudziesta firma będzie odwiedzana co rok. Dodatkowo określone zostały minimalne wymagania co do wspólnego zakwaterowania.
Niestabilne warunki pracy w rzeźniach, w tym zbiorowe zakwaterowanie pracowników, zwłaszcza z Europy Wschodniej, są od dawna krytykowane. Minister tłumaczy: „Jako społeczeństwo nie możemy dalej obserwować, jak ludzie z Europy Środkowej i Wschodniej są tutaj wykorzystywani”. Źródłem problemu są podwykonawcy w branży. Heil ogłosił inicjatywę ustawodawczą jeszcze przed wybuchem epidemii koronawirusa w rzeźni Tönnies. Tysiące pracowników uzyskało tam pozytywny wynik testu na obecność Sars-CoV-2.
W przypadku umowy o dzieło, firmy zlecają określone zlecenia i czynności innym firmom, które dbają o ich pełną realizację. Niektóre firmy z branży mięsnej zatrudniają nawet do 100% pracowników kontraktowych w dziedzinie uboju, ćwiartowania i przetwórstwa.
Ustawa posuwa się za daleko
Przedstawiciele niemieckiego przemysłu mięsnego uważają zakaz umów o dzieło i pracy tymczasowej tylko dla tej branży za niekonstytucyjny. „Prawo posuwa się za daleko”. Zgodnie z oświadczeniem w sprawie proponowanej ustawy, ciężko wyjaśnić, dlaczego inne prawo pracy miałoby mieć zastosowanie do porcjowania i pakowania sera, a inne do wędliny. W przypadku wprowadzenia zakazu umów o dzieło w tej branży, cena dla konsumenta wzrosłaby o 10 do 20% za kilogram i produkt. Z kolei Ministerstwo Pracy nie przewiduje znaczącego wzrostu cen konsumpcyjnych w związku z projektem ustawy.
IG Metall chciałby, aby przepisy były jeszcze bardziej rygorystyczne, zwłaszcza w odniesieniu do planowanych kontroli bezpieczeństwa i higieny pracy. „Fakt, że rząd Niemiec chce teraz, aby organy regulacyjne kontrolowały co najmniej 5% firm rocznie, to tylko początek” – powiedział członek zarządu Hans-Jürgen Urban. Biorąc pod uwagę tło pandemii koronawirusa, osiągnięcie tego limitu do roku 2026 to za późno. „Bezpieczeństwo pracy bez nadzoru jest jak derby bez sędziego”.
Po decyzji rządu, ustawa musi jeszcze przejść przez Bundestag i Bundesrat.
Źródło: www.zeit.de
Jezeli faktycznie jest to niekonstytucujne, to trzeba zmienic prawo, by wreszcie zakazano tego typu niewolnictwa i wyzysku XXI wieku.