Kanclerz Niemiec ostrzega przed 19.200 przypadkami zachorowań na koronawirusa dziennie. Ma też wątpliwości, czy niektóre landy, jak np. Berlin mają kontrolę nad sytuacją. Jej zdaniem należy wprowadzić bardziej rygorystyczne przepisy. Propozycje zostały już przedłożone i są dziś tematem obrad.
W Boże Narodzenie prawie 20.000 przypadków dziennie?
Kanclerz Merkel ostrzegła przed znacznym wzrostem liczby zakażeń w Niemczech. Jeśli tempo zachorowań będzie się rozwijać jak dotychczas, w Boże Narodzenie będzie codziennie ok. 19.200 nowych infekcji. Należy temu zapobiec.
Jednocześnie Merkel wyraziła wątpliwości, czy berliński rząd w związku z gwałtownym wzrostem zachorowań w stolicy, poważnie stara się przeciwdziałać rozprzestrzenianiu epidemii.
Propozycje działań
Dziś Angela Merkel ponownie spotka się z premierami krajów związkowych, aby omówić dalsze kroki. Zgodnie z projektem uchwały federalnej przekazanej niemieckiej agencji prasowej, na uroczystościach prywatnych proponuje się górną granicę 25 uczestników, w miejscach publicznych powinno to być maksymalnie 50 osób. Jedno jest pewne, jak powiedziała Merkel: Musimy bardzo dokładnie zająć się lokalnymi źródłami infekcji, w przeciwnym razie będziemy mieć liczby chorych na Boże Narodzenie, jak we Francji.
Obostrzenia miałyby mieć zastosowanie tam, gdzie liczba nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców w okresie jednego tygodnia, jest większa niż 50. Kanclerz jest przeciwna przyjmowaniu za punkt odniesienia innych czynników niż okres siedmiodniowy.
Propozycje te są bardzo kontrowersyjna w opinii krajów związkowych i dlatego mogą wywołać burzliwe dyskusje podczas dzisiejszej wideokonferencji z Merkel. W związku z tym na przykład Nadrenia-Palatynat sprzeciwia się ostrzejszym zasadom w życiu prywatnym, a Dolna Saksonia nie chce, aby limit był ustalony odgórnie.
Jeśli chodzi o przeprowadzanie testów, powinno się jak najczęściej stosować szybkie testy. W służbie zdrowia ma powstać nawet 5.000 nowych miejsc pracy.
Premier Bawarii Markus Söder (CSU) opowiedział się za ogólnokrajową sygnalizacją „Corona-Ampel”, która powinna opierać się na liczbie obecnych infekcji i uruchamiać mechanizm w przypadku wzrostu. Takie sygnalizacje świetlne już istnieją w niektórych krajach związkowych.
Zakaz podawania alkoholu?
Ponadto rząd federalny nie planuje żadnych nowych kroków znoszących obostrzenia w sektorze gatronomicznym. Aby umożliwić prawidłowe śledzenie łańcuchów infekcji, organy ds. porządku i bezpieczeństwa publicznego będą mogły nałożyć minimalną grzywnę w wysokości 50 euro w przypadku naruszenia przepisów, np. podając nieprawdziwe dane osobowe w restauracjach.
Podawanie alkoholu ma zostać ograniczone w niektórych przypadkach. Zgodnie z projektem przekazanym niemieckiej agencji prasowej w Berlinie, aby zminimalizować infekcje w gastronomii, w przypadku wzrostu zachorowań należałoby wydać „czasowe zakazy podawania alkoholu”.
W związku z rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem i spodziewaną epidemią grypy jesienią i zimą, rząd federalny proponuje korzystanie ze specjalnie przygotowanych ambulatoriów. Rząd federalny i kraje związkowe mają przedstawić koncepcję zapobiegania przeciążeniu szpitali, a zwłaszcza lekarzy pierwszego kontaktu. Ta koncepcja ma doprecyzować możliwości ambulatoriów.
Szczególnie w zimnych porach roku do aktualnej formuły dotyczącej higieny, zachowania odstępu i noszenia maseczek „AHA-Abstand halten, Hygiene und Alltagsmasken” należy dodać jeszcze dwie litery C oraz L. „C” dotyczy aplikacji (niem.Corona-Warn-App) a „L” wentylacji (niem. Lüften). Regularna wentylacja we wszystkich pomieszczeniach, zarówno prywatnych jak i publicznych, może znacznie zmniejszyć ryzyko infekcji.
Źródło: www.welt.de