Klaps w tyłek, policzek w twarz – wiele osób nadal uważa to za dopuszczalne zachowanie w procesie wychowywania dzieci. Jak wynika z badania przeprowadzonego wiosną tego roku w Niemczech przez UNICEF i Szpital Uniwersytecki w Ulm, jest to akceptowalne dla niemal co drugiego ankietowanego. Przyzwolenie na stosowanie przemocy fizycznej daje się zauważyć zwłaszcza wśród osób starszych. Wymierzanie kar cielesnych jest częściej aprobowane przez mężczyzn niż przez kobiety.
Co drugi z 2.500 respondentów zgodził się ze stwierdzeniem, że klaps w tyłek jeszcze żadnemu dziecku nie zaszkodził. Około 23% ankietowanych nie uznało za nic złego wymierzenie dziecku policzka.
Odsetek osób, które same stosują przemoc w procesie wychowania lub uważają to za uzasadnione, znacznie spadł od 2000 roku. Jednak w ostatnim czasie niewiele się w tej kwestii zmienia, jak twierdzi Jörg M. Fegert, dyrektor oddziału psychiatrii i psychoterapii dzieci i młodzieży Szpitala Uniwersyteckiego w Ulm.
Decydujące czynniki to płeć i wiek
Stosowanie tak zwanych kar cielesnych jest częściej popierane przez mężczyzn niż przez kobiety. Istotnym czynnikiem jest również wiek. 65% respondentów powyżej 60. roku życia nie widzi nic złego w tym, że rodzic da dziecku klapsa w tyłek, natomiast wśród osób poniżej 31. roku życia jest to akceptowalne już tylko dla 45% ankietowanych.
Ogólnie rzecz biorąc, badanie dotyczące podejścia do kar cielesnych i zachowań rodzicielskich wykazało, że nadal w dużym stopniu nie dostrzega się negatywnych konsekwencji agresywnych zachowań wobec dzieci. Jak twierdzą autorzy badania, w ciągu ostatnich 20 lat zmalał odsetek osób, które używają przemocy w procesie wychowania lub uważają to za uzasadnione. Jednak stosowanie zwłaszcza łagodniejszych kar cielesnych nadal jest szeroko rozpowszechnione w niemieckim społeczeństwie.
Ci, którzy doświadczają przemocy, sami stają się agresywni
Badanie wykazało między innymi, że respondenci, którzy sami doświadczyli przemocy w dzieciństwie, częściej popierali stosowanie kar cielesnych wobec dzieci niż osoby wychowywane bez przemocy. Prawdopodobieństwo zgodzenia się ze stwierdzeniem, że „klaps w tyłek jeszcze żadnemu dziecku nie zaszkodził” jest niemal 16 razy większe w grupie osób, które same doznały przemocy fizycznej, niż wśród pozostałych.
Mając na uwadze wyniki badania, jego inicjatorzy zaapelowali o podniesienie świadomości społecznej na temat stosowania na co dzień przemocy wobec dzieci oraz o wprowadzenie prawa do wychowania wolnego od przemocy na wszystkich płaszczyznach życia społecznego. Konieczne jest wzmocnienie praw dzieci, między innymi poprzez włączenie ich do niemieckiej konstytucji, jak również organizowanie kampanii informacyjnych dotyczących konsekwencji stosowania przemocy wobec najmłodszych.
Źródło: www.tagesschau.de
Emigrantów z bliskiego wschodu zapytajcie…