Wyobraźmy sobie sytuację, w której pracodawca narzuca pracownikowi przymusowy urlop z powodu pandemii koronawirusa. Czy może tak postąpić? Czy jest to zgodne z niemieckim kodeksem pracy?
Pracodawca w Niemczech nie może tak po prostu zmusić pracownika do wzięcia urlopu
W czasach pandemii, gdy obowiązują przejściowe zakazy podróżowania i niekiedy surowe ograniczenia dotyczące kontaktów międzyludzkich, trudno nazwać wypoczynkiem dni urlopu, jeśli spędza się je przykładowo 24 godziny na dobę we własnym miejscu zamieszkania wraz z pozostałymi domownikami. Co prawda obostrzenia na przestrzeni ostatnich tygodni zostały znacząco poluzowane, ale trudno w tej chwili prognozować, jak rozwinie się dalsza sytuacja związana z Covid-19.
Inną sprawą jest to, że może się przecież zdarzyć, że pracownikowi nie przysługuje już w danym roku taka ilość dni urlopu, jaka została przymusowo narzucona przez pracodawcę. Czy w takiej sytuacji musi się on liczyć z utratą wynagrodzenia za ten czas?
Jak wyjaśnia redaktor portalu Der Spiegel, podstawowa zasada brzmi: pracodawca nie może tak po prostu zmusić pracownika do wzięcia urlopu. Jeśli mimo to tak postąpi, jest zobowiązany do dalszego wypłacania wynagrodzenia swojemu pracownikowi. Jedną z możliwości zgodnego z prawem nakazania pracownikom skorzystania z urlopu jest tzw. przerwa urlopowa w danym zakładzie.
Przerwa urlopowa w firmie wymaga podpisania porozumienia zakładowego
„Taka przerwa musi jednak zostać uzgodniona z radą zakładową lub pracowniczą, o ile istnieje ona w przedsiębiorstwie, na przykład w ramach porozumienia zakładowego. W przypadku jego braku, pracodawca ma utrudnioną sytuację chcąc samodzielnie zarządzić przerwę urlopową w firmie. Pracodawca musi to też ogłosić z odpowiednim wyprzedzeniem”, mówi prawniczka Aziza Yakhloufi, specjalizująca się w prawie pracy.
Regulacja ta funkcjonuje niezależnie od branży. Decydujące znaczenie ma tu zapis zawarty w porozumieniu zakładowym, a nie sama branża jako taka. Przerwa urlopowa jest typowa zwłaszcza dla tych firm, których działalność ma charakter sezonowy. Jednym z przykładów jest sektor rolniczy.
Jeżeli natomiast przymusowy urlop zostanie zarządzony niezgodnie z obowiązującymi przepisami, konsekwencje tego działania ponosi pracodawca. Konkretnie oznacza to, że jeśli pracownik zostanie wysłany na przymusowy urlop na dziesięć dni, a pozostało mu w danym roku tylko pięć dni do wykorzystania, pracodawca musi jemu również zapłacić za dziesięć dni roboczych. Obowiązkiem pracodawcy jest bowiem przestrzeganie uprawnień urlopowych pracowników.
Po zatwierdzeniu urlopu pracownik nie może żądać jego przesunięcia w czasie
Z prawnego punktu widzenia, urlop ma służyć wypoczynkowi. Prawniczka Aziza Yakhloufi podkreśla jednak: „Pracodawca nie jest odpowiedzialny za to, w jaki sposób jego pracownicy spędzają urlop.” Po zatwierdzeniu urlopu, nie można go anulować z woli jednej ze stron. Tak więc każdy, kto już złożył wniosek urlopowy, a teraz musi odwołać swoje plany wyjazdowe z powodu pandemii, ma pecha. Nie może wymagać od szefa przełożenia terminu urlopu.
Podsumowując: zasadniczo pracodawca nie może tak po prostu wysłać pracownika na przymusowy urlop. Jeśli już, musi to zostać wcześniej uzgodnione w porozumieniu zakładowym z radą pracowniczą lub zakładową i ogłoszone z odpowiednim wyprzedzeniem. Jeśli mimo to pracodawca niezgodnie z obowiązującymi przepisami zarządza przerwę urlopową w zakładzie, pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia. Sposób, w jaki spędzi ten dodatkowy czas wolny, zależy wówczas wyłącznie od niego.
Źródło: www.spiegel.de
Mój pracodawca nakazał mi przyjść do pracy w poniedziałek na nocna zmianę, czy jest to zgodne z prawem?
Powiedziałem ze nie przyjdę w poniedziałek do pracy, bo jest to dzień wolny od pracy! wiec nakazał mi wypisania jednego dnia urlopu na który również się nie zgodziłem, zostałem poinformowany ze dostanę pisemne upomnienie którego oczywiście nie przyjmę.