W ostatnim czasie ponownie wzrosła w Niemczech liczba osób pracujących w prywatnych gospodarstwach domowych na zasadzie „Minijob”. Prawie wszystko to prace związane ze sprzątaniem.
Jak wynika z doniesień mediowych to coraz więcej osób pracuje w Niemczech jako „Minijobber” w niemieckich gospodarstwach domowych. Odwołując się do liczb z centrali, w zeszłym roku zarejestrowanych było 364.151 „Minijobberów”. To podwojenie wartości z roku 2008 i jednocześnie nowy rekord. W roku 2017 zarejestrowanych było 360.486 osób pracujących na tej zasadzie.
Coraz więcej „Minijobberów” to pozytywne zjawisko
Prawie 53.000 „Minijobberów” ma więcej niż jedną umowę o pracę, tak więc aktualnie w gospodarstwach domowych pracuje 310.680 „Minijobberów”. Ponad 90% osób zarejestrowanych w ramach „Minijob” wykonuje prace związane ze sprzątaniem.
Heinz-Günter Held, Przewodniczący Niemieckiego Towarzystwa Ubezpieczeniowego Knappschaft-Bahn-See, do którego należy centrala „Minijob“ podkreśla: „Pożądane jest, aby liczba wniosków nadal rosła, ponieważ w ten sposób ograniczona zostanie praca na czarno i jednocześnie zlegalizowana praca sprzątaczek w gospodarstwach domowych”.
Held uważa, że rejestracja działalności polegającej na sprzątaniu w gospodarstwach domowych oznacza zalety zarówno dla pracodawców, jak i pracownikow. Zabezpiecza Minijobberów, a z drugiej strony pracodawcy korzystają z ulg podatkowych. Jeśli chodzi o wynagrodzenie „Minijobberów” to obowiązuje ustawowa płaca minimalna – aktualnie wynosząca 9,19 euro za godzinę.
Jednak mimo wszystko „Minijob” to sprawa mocno kontrowersyjna. Niektórzy pracują bowiem na zawołanie, a inni z kolei potrzebują dodatkowych pieniędzy, ponieważ zbyt mało zarabiają w swoim głównym zawodzie.
Źródło: spiegel.de