Bawarska policja urządziła polowanie na wagarowiczów. Skontrolowano trzy lotniska – w Memmingen, Norymberdze oraz Monachium. Jaki był rezultat tych kontroli? Przeczytajcie sami!
Akcja policji wzbudziła ogromną sensację na lotnisku w Memmingen w Bawarii. Policjanci mieli na oku głównie dzieci, a raczej ich rodziców. Cały czas się bowiem zdarza, że rodzice pozwalają dzieciom na opuszczanie szkoły, aby móc wcześniej wyjechać na urlop. Należy jednak pamiętać, że w Niemczech istnieje obowiązek szkolny.
Akcja tego typu odbyła się nie tylko w Memmingen, ale też na lotnisku w Norymberdze. Tam policja także kontrolowała rodziny z dziećmi i zdemaskowała 11 rodzin, które najwyraźniej wolały jechać na urlop, niż wysłać swoje dzieci do szkoły. Na tych rodziców zostały w związku z tym złożone doniesienia w odpowiednich urzędach.
Na lotnisku w Monachium nie złapano żadnych wagarowiczów
W całej Bawarii przyłapano na wagarowaniu bezpośrednio przed rozpoczęciem tzw. Pfingstferien (ferie w czasie Zielonych Świątek) 20 rodzin. Wszyscy rodzice muszą zapłacić grzywnę.
Jednak w Monachium, gdzie policja również przeprowadziła taką akcję, nie złapano żadnych wagarowiczów. Rzecznik inspekcji policji na lotnisku w Monachium potwierdził, że policja zwracała uwagę podczas kontroli paszportowej, jak i podczas ogólnej kontroli, czy w godzinach trwania lekcji podróżują rodzice z dziećmi w wieku szkolnym.
Nieuzasadnione niepojawienie się na zajęciach lekcyjnych nie jest w Bawarii co prawda czynem karalnym, ale jest wykroczeniem.
W przypadku podejrzenia, że coś jest nie tak, policjanci sprawdzali zezwolenie ze szkoły. Jeśli rodzice nie byli w stanie przedstawić takiego dokumentu, policja zasięgała informacji w szkole. Nie wiadomo, czy w niektórych przypadków dzieci musiały wracać z lotniska do szkoły, czy też nie.
Policja apelowała do rodziców, aby nie zabierali dzieci ze szkoły przed feriami, nie mając odpowiedniej zgody ze strony szkoły, tylko po to, aby załapać się na tańszy lot.
Źródło: www.spiegel.de
ale zamordyzm
jak urzędnik może mieć prawo do kwestionowania wakacyjnych planów rodzin? no chyba że ma ugruntowane podejrzenie, że uprowadzają dziecko albo mu chcą zrobic krzywdę, ale nie z powodu tego, ze nie poszło do szkoły!!!
niepojęte
W nowoczesnwj europie dzieci należą do państwa a nie do rodziców. Wszak to nowi podatnicy i trzeba ich przyzwyczajać do chodzenia jak trybik w maszynie.
Totalna bzdura, cały ten artykuł. Mieszkam w Norymberdze, mam dwoje dzieci w wieku szkolnym i tzw Pfingstferien trwają aż do 4 czerwca i wtym czasie nie ma zajęć w szkole.
Chodzi o rodziny, które wyjeżdzają przed rozpocząciem się ferii.