W niedzielę niektórzy pasażerowie dość niefortunnie rozpoczęli swoje wakacje w Grecji. Sytuacja miała miejsce na lotnisku we Frankfurcie nad Menem: pijana kobieta w wieku 50 lat zażądała chwilę przed startem swojej walizki, która już dawno została załadowana do samolotu. Gdy członek załogi samolotu próbował jej wytłumaczyć, że swoją walizkę otrzyma dopiero po wylądowaniu, 50-latka zaczęła coś bełkotać na temat bomby w bagażu.
W bagażu nie znaleziono bomby
Samolot szykował się już do startu, lecz pilot zawrócił go na terminal. Funkcjonariusze przeszukali wszystkie bagaże kobiety, ale nie znaleźli tam nic nadzwyczajnego.
Kobieta była pijana
Test na zawartość alkoholu w organiźmie wykazał 2,38 promila. Wobec kobiety wszczęte zostało dochodzenie w sprawie naruszenia ustawy o bezpieczeństwie lotów. Samolot ostatecznie wystartował do Grecji z 2,5 godzinnym opóźnieniem.
Źródło: www.bild.de