Ceny najmu w Berlinie wzrosły o niemal 50 procent. Dlaczego mieszkania stają się tak drogie?

Berlin, największe niemieckie miasto liczące prawie cztery miliony mieszkańców, od lat przyciąga nowych mieszkańców z całego kraju i zagranicy. Jednak marzenia o życiu w dynamicznej, tętniącej życiem metropolii coraz częściej zderzają się z brutalną rzeczywistością rynku mieszkaniowego. Jak wynika z danych opublikowanych przez magazyn „Der Spiegel”, czynsze w Berlinie osiągnęły najwyższy poziom w historii i w ciągu zaledwie trzech lat wzrosły średnio o 42 procent.

Czynsze szybują w górę: 14,90 euro za metr kwadratowy

Jeszcze w 2022 roku Berlin zajmował 53. miejsce w rankingu najdroższych niemieckich miast pod względem kosztów najmu. Obecnie, w roku 2025, znajduje się już na 10. pozycji. Według danych instytutu analitycznego Empirica, średnia stawka czynszu w Berlinie wynosi obecnie 14,90 euro za metr kwadratowy. To oznacza, że w żadnym innym mieście w Niemczech ceny wynajmu nie wzrosły tak gwałtownie w tak krótkim czasie.

Efekt wojny w Ukrainie i wzrostu stóp procentowych

Gwałtowny wzrost cen najmu nie jest jednak wyłącznie efektem rosnącego zainteresowania życiem w stolicy. Jednym z głównych czynników, który doprowadził do zaostrzenia sytuacji na rynku mieszkaniowym, jest wojna w Ukrainie. Po rosyjskiej inwazji w 2022 roku Europejski Bank Centralny rozpoczął cykl podwyżek stóp procentowych, aby przeciwdziałać galopującej inflacji. Wzrost kosztów kredytów hipotecznych skutkował wstrzymaniem wielu projektów budowlanych. Tym samym na rynek trafia coraz mniej nowych mieszkań, co przy utrzymującej się wysokiej liczbie osób poszukujących lokum prowadzi do dalszego wzrostu cen.

„Podwójny rynek mieszkaniowy” – dramat nowych najemców

Sytuacja mieszkaniowa w Berlinie ukazuje coraz wyraźniejszy podział społeczny. Oficjalna średnia czynszu bazowego, tzw. Vergleichsmiete, wynosi w stolicy 7,21 euro za metr kwadratowy. Jednak rzeczywiste stawki oferowane w nowych ogłoszeniach są ponad dwukrotnie wyższe. Jak podkreśla Christian Gaebler, senator Berlina odpowiedzialny za rozwój miasta, budownictwo i mieszkalnictwo, mamy do czynienia z „podwójnym rynkiem mieszkaniowym”. Część berlińczyków nadal korzysta z relatywnie tanich, wcześniej zawartych umów najmu. Tymczasem tysiące osób – zarówno nowych przyjezdnych, jak i mieszkańców zmuszonych do zmiany lokum – stoją przed dramatycznym wyborem: albo płacenie horrendalnych stawek, albo brak dachu nad głową.

Perspektywy na przyszłość – czy będzie lepiej?

Na razie nic nie wskazuje na to, by ceny najmu w Berlinie miały się w najbliższym czasie ustabilizować. Bez istotnego wsparcia budownictwa mieszkaniowego i reform polityki mieszkaniowej problem może się tylko pogłębiać. Dla wielu mieszkańców stolicy oznacza to nie tylko finansowe obciążenie, ale również realne zagrożenie wykluczenia mieszkaniowego.

źródło: berliner-zeitung.de