Ponownie pojawiły się emocje związane z rzekomym drapieżnym kotem w Berlinie – przynajmniej przez krótki czas. Na miejscu okazało się jednak, że był to znów fałszywy alarm.
Znów lwica w Berlinie?
Niektórzy berlińczycy najwyraźniej nadal są czujni z powodu zamieszania wokół rzekomej lwicy w Kleinmachnow, o czym niedawno pisaliśmy. We wtorek wieczorem około godziny 18:45 policja została wezwana do Finkenpark w Dahlem. Pewien mężczyzna oświadczył bowiem, że widział drapieżnego kota na ogrodzonym placu fabrycznym.
„Patrol policyjny natychmiast pojechał sprawdzić, czy to prawda” – powiedział rzecznik berlińskiej policji. Szybko okazało się jednak, że był to fałszywy alarm. Na miejscu policja znalazła naturalnej wielkości „drapieżnego kota”, ale był to tylko pluszak.
Maskotka-drapieżnik może zostać tam, gdzie jest
Nie jest jasne, jak długo „zwierzak” tam był. Nie wiadomo też, czy ktoś nie zrobił sobie po prostu takiego żartu. Ponieważ pluszowe zwierzę znajduje się na ogrodzonym terenie, nadal tam leży. Na zdjęciu w tle widać samochód należący do urzędu dzielnicy Steglitz-Zehlendorf.
Przed tygodniem domniemana lwica przez dwa dni nie dawała spokoju mieszkańcom południowego Berlina i części Brandenburgii. Pojawiły się międzynarodowe doniesienia o zwierzęciu, a policja poszukiwała lwicy z udziałem wielu pracowników służb ratowniczych. W zeszłym tygodniu okazało się, że zgodnie z wynikami analizy odchodów, były to dzik pochodzący z tego obszaru. Dzień wcześniej burmistrz gminy, Michael Grubert i funkcjonariusz policji, Peter Foitzik, dali do zrozumienia, że pobrane próbki sierści i odchodów prawdopodobnie nie pochodzą od lwicy. We wstępnym raporcie podejrzewano już dzika.
Źródło: www.t-online.de
😂😂😂😂😂.
Krol lew rozmawia z synem….
Tato? Gdzie jest mama????
Do Berlina wyjechala synku….
Hm…
Tata,a to prawda,ze mama tam sie w dzika swinie zmienila????